Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Zdychaj Warszawo!

Komentarze

Dodaj komentarz

Warto

wiedzieć, że komuniści znacznie wyolbrzymiali dane o stratach wywołanych powstaniem.
Warto też pamiętać, że np. żołnierze AK, którzy polegli w Powstaniu, zginęliby i tak - w czystkach zorganizowanych przez Stalina. Ludnośći cywilnej Warszawy pod okupacją radziecką też by nie oszczędzano.
Czy więc tak dużo ryzykowaliśmy?

autor: ABCD, data nadania: 2010-07-31 20:29:00, suma postów tego autora: 20871

Gdyby ciotka miała wąsy byłaby Wałęsą....

Ach, pomarzyć: gdyby PT ABeCaDło miał chociaż odrobinę przyzwoitości. O logikę już się nie upominam.

autor: szczupak, data nadania: 2010-07-31 23:21:45, suma postów tego autora: 3747

...

Niestety za komuny pisano takie książki jak "Kolumbowie rocznik 20", nawet realizowano filmy, w których słowem nie mówiło się o zbrodniczym działaniu Bora i innych (może nie pamiętam). Pokazywano tylko bohatertstwo powstańców i zbrodnie niemieckich żołnieży. Nie wiem, jak teraz uczą w szkołach o powstaniu, ale sądzę z tego, co widzę w polityce, ze chyba się nic nie zmieniło.

autor: prezio, data nadania: 2010-07-31 23:30:56, suma postów tego autora: 878

szczupak

Daj se spokój. Chciało mi się kiedyś temu trollowi 4 literowemu humor poprawiać. Teraz omijam z daleka. Nawet staram sie nie czytać. On trolluje jako pierwszy. Wtedy lizol i odkazić, pisać jakby go nie było. Pozdro.

autor: prezio, data nadania: 2010-08-01 11:44:17, suma postów tego autora: 878

Powstanie

dzisiaj powstanie wychwala się i gloryfikuje, bo minęło już wiele lat, najgorsze zatarło się w pamięci, powstanie warszawskie dołączyło do panteonu reszty narodowych zrywów. Po powstaniu wyglądało to zupełnie inaczej, był nawet pomysł sądzenia "Bora" i to proponowany przez rząd londyński.

Ciężko również nie zauważyć, że do powstania nie nakłaniali Sowieci, wszem i wobec mówiąc o bierności i bezczynnym czekaniu AK. Błędem "Bora", Jankowskiego i "Montera" nie była więc sama decyzja o powstaniu, ale głupia (w kontekście tego, co Sowieci robili z Akowcami na Kresach, o czym "Bór" wiedział) wiara w pomoc Armii Czerwonej. Liczył na to, że o Warszawie wszyscy będą wiedzieli, sytuacja będzie inna niż w Lwowie, Wilnie czy Łucku.

Ciekawe co o zachowaniu AC myśleli walczący w powstaniu żołnierze Armii Ludowej czy innych lewicowych formacji.

autor: Crystiano, data nadania: 2010-08-01 11:49:53, suma postów tego autora: 1590

Ciekawostka:

Publicyści lewicowi potrafią się wciąż upierać, że Stalin różnił się in plus od Hitlera.
Tymczasem na takim właśnie założeniu oparli się dowódcy AK. Sądzili oni, że Stalin nie posunie się aŻ tak daleko w dobijaniu Warszawy za pośrednictwem Niemców. Należał on przecież do tej samej koalicji antyhitlerowskiej, co polskie siły zbrojne.
A tak w ogóle, to nie mogliśmy biernie iść w łapy Stalina z łap Hitlera.
Coś nam to później dało. Choćby to, że w roku 1981 ówczesny szef KGB, Jurij Andropow, tak odpowiedział na prośby Jaruzelskiego o interwencję zbrojną: "Musimy powiedzieć towarzyszowi Wojciechowi Władysławowiczowi, żeby sam sobie radził".

autor: ABCD, data nadania: 2010-08-01 12:41:56, suma postów tego autora: 20871

errata

nakłaniali Sowieci ;)

autor: Crystiano, data nadania: 2010-08-01 13:12:18, suma postów tego autora: 1590

Wpis ok.

poza tym, że zamiast Ciechanowicza powinien być Ciechanowski.

autor: Intellector, data nadania: 2010-08-01 17:23:58, suma postów tego autora: 234

Wiedziałem,

że dzisiaj ktoś będzie powtarzał tę idiotyczną endecko-peerelowską propagandę o "złym powstaniu", "głupocie dowódców i bohaterstwie powstańców" (to ostatnie o tym bohaterstwie dodawane niechętnie i dlatego że nawet postkomunie "wypada").
To jest lewicowe nie walczyć i nie buntować się tylko pokornie, "zdroworozsądkowo" poddawać się okupantom? No nie.
Ci którzy kilka lat wcześniej, w 36 roku jechali z całego świata walczyć o swoje ideały i powtarzali, że "lepiej umrzeć stojąc niż żyć na kolanach" (polecam zastanowić się różnym "zdroworozsądkowym lewicowcom" nad tym lewicowym hasłem) też robili to "niepotrzebnie", "bez sensu" i "narażali ludność cywilną"?

autor: Getzz, data nadania: 2010-08-01 17:25:56, suma postów tego autora: 3554

Dokładnie, Getzz

bierne poddawania się i dostosowywanie do sytuacji (w tym wypadku okupacji) jest, wydawałoby się, działaniem typowo prawicowym, konserwatywnym, antyrewolucyjnym. Ciężko uwierzyć, że dzisiejszy lewicowiec (?) to taki Aleksander Wielopolski.

Nie pasuje tylko do tego wychwalanie rewolucji francuskiej, bolszewickiej, kubańskiej itd. Ot, taki dualizm moralny.

autor: Crystiano, data nadania: 2010-08-01 19:31:36, suma postów tego autora: 1590

Getzz, Crystiano - jest takie powiedzenie

"nie chodzi o to żeby umrzeć za ojczyznę, tylko o to, żeby wasz wróg umarł za swoją".

autor: west, data nadania: 2010-08-01 19:45:07, suma postów tego autora: 6709

Polacy potrafią pięknie ze sobą umierac

ale zupełnie nie potrafią żyć ze sobą i być przyjaznym i życzliwym przynajmniej dla ludzi z najbliższego otoczenia

autor: Postsocjalista, data nadania: 2010-08-01 22:43:56, suma postów tego autora: 1953

Getzz,

przywracasz mi wiarę w ludzi ;) BTW: Polska to chyba jedyny kraj pod słońcem, w którym ludzie nazywający się lewicą mają za autorytety facetów w typie Łagowskiego lub powtarzają slogany za J. Giertychem, Mackiewiczami, Piaseckim itp. Co samo w sobie nie byłoby jeszcze tragedią, bo nawet konserwatysta czy endek mogą w konkretnej sprawie mieć rację, gdyby nie fakt, że u tych pożal się boże lewicowców nie sposób znaleźć choćby śladu znajomości lewicowej tradycji oceny powstania - też nierzadko krytycznej, ale operującej lewicowymi, nie zaś endecko-konserwatywnymi kategoriami.

autor: Durango 95, data nadania: 2010-08-02 01:52:10, suma postów tego autora: 3848

dokładnie

getzz. Dokładnie jak piszesz.

autor: maciej stanczykowski, data nadania: 2010-08-02 10:01:29, suma postów tego autora: 899

Podczas piania hymnów

na temat Powstania Warszawskiego w 1944 roku pomijana jest sprawa sytuacji strategicznej na froncie niemiecko-radzieckim.
Jest zwykłym kłamstwem mówienie, że AC mogła w sierpniu 1944 roku wyzwolić Warszawę.
Wojska radzieckie dotarły pod Warszawę po 400 km marszu w boju z armią hitlerowską.
O tyleż km wydłużyły się jej linie zaopatrzenia, a o tyle samo skróciły się one dla Niemców.
Przy tym należy pamiętać, że hitlerowcy odstępując na zachód stosowali taktykę "spalonej ziemi", niszcząc drogi, mosty, linie kolejowe.
To wszystko należało naprawić i dopiero można było dostarczyć odpowiednie ilości zaopatrzenia.
Przy tym całkowicie pomijane jest kilka innych bitew toczonych w tym samym czasie na froncie radziecko-niemieckim, o zdecydowanie ważniejszym, z punktu widzenia przyszłych działań, znaczeniu.
Mianowicie idące na W-wę wojska pancerne II Frontu Białoruskiego zostały zaatakowane z wideł Bugu i Narwi prze silne oddziały niemieckie.
W ciężkiej bitwie toczonej w okolicach Kobyłki zostały one pokonane i odrzucone na pozycje wyjściowe, ale wojska radzieckie poniosły znaczne straty w ludziach i sprzęcie, zużywając przy tym ogromne ilości paliwa, amunicji i innego sprzętu.
Wobec groźby ponowienia przez Niemców uderzenia w odsłonięte skrzydło armii nacierających na W-wę, priorytetem było odtworzenie gotowości bojowej wojsk pancernych II FB i przygotowanie ich do neutralizacji tego zagrożenia.
Jednocześnie na południe od W-wy toczyła się bitwa o opanowanie przyczółka warecko-magnuszewskiego, która też absorbowała znaczące siły i środki AC.
W późniejszym okresie to właśnie z tego przyczółka wojska radzieckie rozpoczęły styczniową ofensywę zakończoną na linii Odry i Nysy Łużyckiej. W bezpośredniej bliskości Berlina.

To tylko bitwy toczone w bezpośredniej odległości od W-wy.

Trzeba pamiętać, że w tym samym czasie AC toczyła walki na kierunku południowym / Rumunia, Bułgaria/, na przełęczy Dukla, w Prusach Wschodnich.
Wszystko to pochłaniało olbrzymie ilości sprzętu, żywności, paliwa, amunicji itd itp.
Niestety! Ginęli również ludzie.

Jeśli prawdą jest legenda o wspaniałym wywiadzie AK, to dowództwo, z Borem-Komorowskim na czele, doskonale zdawało sobie sprawę z sytuacji AC i z premedytacją podjęło decyzję o wymordowaniu 200 000 ludności cywilnej i zniszczeniu miasta.

A to jest ZBRODNIA.

autor: cetes, data nadania: 2010-08-02 11:48:26, suma postów tego autora: 633

cetes

AC nie musiała od razu wyzwalać miasta. Wystarczyłoby udostępnienie lotnisk aliantom, osłona powietrzna miasta i wcześniejsze zrzuty. Zresztą sytuacja AC nie była wcale taka zła:

Janusz Kazimierz Zawodny "Powstanie warszawskie w walce i dyplomacji":

2 sierpnia "Prawda" wzywała: "Na Warszawę! W ofensywie jest to chwila, gdy operacja wojskowa osiąga swój punkt kulminacyjny i, po uzyskaniu przez nią należytego tempa i nacisku, rozwija się według swej własnej siły napędowej. W tym czasie, gdy cała potęga ofensywy została puszczona w ruch rozwijając się w narastającym tempie, żadna siła nie jest w stanie powstrzymać jej zwycięskiego marszu naprzód!"

Oficer polityczny z polskiej dywizji, która szła w tym czasie na zachód, potwierdził "kierunek na Warszawę", gdy zapytałem go (autor) o instrukcje od jego dowódcy, dotyczące postaw politycznych. (Adam Broner, podoficer z-ca, d-cy plutonu d/s poliytyczno-wychowawczych 8 pułku piechoty 1 Armii WP)

Generał Zygmunt Berling (...) w odpowiedzi na mój (autora) list, zadający mu te same pytania, odpowiedział kurtuazyjnie, że nie jest w stanie udzielić odpowiedzi z powodów od niego niezależnych.

8 sierpnia dowódcy 1 i 2 Frontu Białoruskiego odzyskali bojowego ducha i przedstawili Naczelnemu Dowództwu meldunek operacyjny wraz z planem wyzwolenia Warszawy. Dokument ten, pisany fachowym językiem oficerów sztabowych, podaje w pięciu punktach wymagania, czas i sposoby konieczne dla "zajęcia Warszawy", podając 25 sierpnia (!) jako datę rozpoczęcia operacji.

Pięć tygodni po wybuchu powstania, gdy marszałek Rokossowski, dowódca 1 Frontu Białoruskiego, zdecydował się na "lokalną operację" dotarcia do Pragi i odepchnięcia za rzekę południową cześć niemieckiego przyczółka, utrzymującego się jeszcze po wschodniej stronie Wisły, siłami 47 i 70 Armii. W wyniku tej operacji kilka oddziałów dotarło do powstańców, ale nie były to oddziały sowieckie, lecz Polacy z 1 Armii WP gen. Berlinga.

13 sierpnia agencja TASS wydała komunikat potępiający powstanie.

26 sierpnia 1944 r. brytyjski dziennikarz (pochodzenia rosyjskiego) Aleksander Werth spytał marszałka Rokossowskiego o jego rolę w Powstaniu Warszawskim, które wciąż trwało, a zwłaszcza o audycję z Moskwy, wzywającą do powstania. Rokossowski odpowiedział: "To była rutynowa gadanina" (!!!)

Znaczące, że Rokossowski mówił tylko o niemożności zajęcia Warszawy przed połową sierpnia. Rzucił jednak Werthowi prowokacyjne pytanie: "Czy sądzi Pan, że nie zajęlibyśmy Warszawy, gdybyśmy mogli to zrobić?" (!) Bez wątpienia uważał to za możliwe w drugiej połowie sierpnia lub według planów operacyjnych przekazanych Naczelnemu Dowództwu dnia 8 sierpnia 1944 r.

autor: Crystiano, data nadania: 2010-08-02 13:23:44, suma postów tego autora: 1590

Chyba jeden

mój komentarz nie dotarł do Redakcji.
Gdyby dotarł, to proszę o wyrozumiałość, że część problemów w nich poruszonych się powtórzy.

Chociaż Rokossowski był d-cą wysokiego szczebla, to nie tego najwyższego i nie miał wiedzy o problemach zaopatrzeniowych Związku Radzieckiego, potrzeb pozostałych kierunków operacyjnych, a także wątpię by np. znał w szczegółach sytuację na przyczółku warecko-magnuszewskim, czy w Kurlandii. Poza tym jego wpływ na ogólną strategię AC był znikomy. Kierowali nią Żukow i Wasilewski.

Oczywiście nie wykluczam wpływu politycznego na podjęcie decyzji o wstrzymaniu akcji wyzwalania W-wy, ale mówmy szczerze: powstanie było politycznie wymierzone przeciw AC oraz I i II Armii Polskiej działających w ich strukturach.
Po prostu d-cy AK uznali Stalina za półgłówka, który kosztem swoich wojsk i całego ZSRR będzie wspierał ich wybujałe ambicyjki, nie liczące się z realiami.
Przeliczyli się i tyle.

Co by poprawiło udostępnienie lotnisk dla "Latających Fortec"? Nic.
I tak zaopatrzenie musiałoby pochodzić z II Frontu /Zachodniego/, a lotniska byłyby zdolne do przyjęcia mniejszej ilości samolotów radzieckich, przy czym LF zabierałyby część tak potrzebnego AC zaopatrzenia, nie wspominając już o braku części zamiennych do tego typu maszyn na terytorium ZSRR oraz wyszkolonego personelu do ich obsługi. Kolejna komplikacja logistyczna.

Jak by nie patrzeć, to podjęcie decyzji o wybuchu powstania było, z wojskowego punktu widzenia, co najmniej błędem, a z ludzkiego, po prostu zbrodnią.

autor: cetes, data nadania: 2010-08-02 17:37:46, suma postów tego autora: 633

Dodaj komentarz