Ludzi to wali czy krzyż/pomnik/cokolwiek stoi przed Pałacem prezydenckim czy nie. Nawet jak zjawi się tam 1000 osób za/przeciw to i tak 0,005% aktywnej zawodowo w tym kraju ludności. Najgorsze jest jak ludzie uważający się za lewicę bronią zaciekle liberalnych pomysłów usunięcia krzyża. Orientacja wściekle anty-PiSowska i krytpto-pro-PO-wska cementuje w tym kraju neoliberalny bandytyzm. Niech ludzie wierzą w co chcą i stawiają sobie co chcą co komu szkodzi. Jak robotnicy przegonią kapitalistów sami ocenią czy jest to im potrzebne czy nie. A liberalna drobnomieszczańska pseudolewica będzie im do tego całkowicie zbętna
to byłby skandal. Ale niewykluczone w tym dusznym kraju, że takowy powstanie. Najgorszy prezydent Polski, człowiek mały i małostkowy.
Pozostałe ofiary katastrofy... cóż, bardzo to smutny wypadek, ale ci spośród ofiar, którzy brali udział w polityce naszego kraju, na ogół działali na niekorzyść naszej gospodarki. Nikomu pomnik się nie należy.
Pan warchlak (nick adekwatny w istocie do języka, którym się Pan posługuje)chciałby anarchii, tego, żeby zdewociałe masy blokowały ulice i swoimi głośnymi modłami i fałszywym śpiewem uprzykrzały życie i pracę okolicznym mieszkańcom / pracownikom.
A robotnicy sami są dziś niejednokrotnie kapitalistami; poetyka Marksa jest już dosyć wyświechtana.