Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
poszła na przesądzoną na szczeblu centralnym koalicję samorządową z PSL. Tym samym lewica wypadła z obiegu politycznego. W rządzie jej nie ma, w samorZądzie też.
Na pociechę została lewicy telewizja publiczna, gdzie jej nominaci do kierownictwa TVP mogą pokazywać filmiki o Blidzie.
Co to da lewicy, jeśli idzie o jej polityczne szanse na przyszłość?
Nico.
Lewica mogła powalczyć o drugie miejsce. Niestety SLD w Warszawie jest wyjątkowo słabe. W innych miastach jest z SLD znacznie lepiej (mentalnie i intelektualnie). Dodatkowo Napieralski/Piekarska rozpętali wewnętrzną wojnę w sojuszu,zgodnie z zasadą kto lubi Olejniczaka ten wylatuje z list. Sami się załatwili. Platforma rządzi bo ani PiSu a nie Lewicy NIE MA !
skoro słabe jest SLD to jak słabe jest SDPL skoro nawet nie wystawiło swojego komitetu?
na Śródmieściu i na Ochocie prowadziło bardzo aktywną kampanię wyborczą.
Chodziło mi bardziej o całą lewicę niż tylko SLD i nie tylko w kontekście tych wyborów. Te wybory tylko sprowadziły SLD w miejsce gdzie było ponad 4 lata temu – do wegetującej partii bez istotnego znaczenia dla losów miasta.
Może bardziej obrazowo...
W większości europejskich stolicy występują podobne zjawiska:
- są tam skupiska różnych mniejszości: seksualnych, narodowych, religijnych
- mieszkańcy są bardziej liberalni w kontekście obyczajowym/mniej religijni
- mieszkańcy są lepiej wykształceni/wybredni trzeba do nich mówić innym językiem niż w mniejszych miasta
- częściej używają nowych technologii
- wyborcy są bardziej wyczuleni na niedogodności wynikające z życia w wielkich miastach: komunikacja, woda w kranach, tereny zielone (ekologia w zjadliwej formie)
W końcu w większości stolic to lewica odgrywa kluczową rolę polityczną (najczęściej rządzi) ale w tym punkcie Warszawa różni się od innych europejskich stolic bo tu lewica nic nie znaczy. Dlaczego ? A dlatego, że polska lewica nie wypracowała WIELKOMIEJSKIEJ STRATEGII LEWICOWEJ, taką strategię posiadają np. zieloni (jest kopiowana z innych krajów w ramach europejskiej frakcji zielonych), jednak międzynarodowa socjaldemokracja też takową posiada ale w Warszawie nikt jej nie próbował wcielić w życie.
myślę, że konflikty wewnętrzne mało osłabiły SLD, bo elektorat tej partii jest zdyscyplinowany. Kogo wystawi naczalstwo, na tego głosuje. Problem SLD polega racvzej na niezdolności do wyjścia poza staly elektorat. Pytaniem;kto kogo? - Napieralski Olejniczaka czy odwrotnie - pasjonują się glównie odbiorcy lewicowych mediów, których jednakże nie jest wielu.
W dodatku staly elektorat się zmniejsza. W poprzednich wyborach samorządowych było go ponad 20%, teraz już 13%.
Polska to nie Zachód, Warszawa to nie Berlin. Zamiast liberalizmu obyczajowego mamy (a raczej macie; nie jestem z Warszawy) macie wyścig szczurów przekładający się na poparcie dla liberałów. SLD jest bardzo mocny miastach średniej wielkości typu Włocławek, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza oraz w ośrodkach typowo robotniczych, jak np. Łódź. Sukcesy z przełomu wieków lewica zawdzięczała takiemu właśnie elektoratowi, a nie LGBT i innym mniejszościom.
post"komunistyczna" liberalna, kapitalistyczna mafia (sldsdpl) + biznesmem-restaurator.
Dość mamy takiej "lewicy" w mediach reżimowych, na portalu alternatywnym może jednak coś innego.
Pikos, widzę że następny socjolog z superexpressu, specjalista od "ośrodków robotniczych".
ABCD
Ogólnie się z Tobą zgadzam. Zgadzam się też, że sami geje i lesbijki nie spowodują wygranej w wyborach żadnej partii. Chodzi o pewien wizerunek i nie chodzi tylko o lgbt. Musimy pamiętać, że większość uczestników Parad Równości to heteroseksualiści wcale nie mniejszości seksualne. W Warszawie można poruszyć problemy Wietnamczyków, Białorusinów, Ukraińców – Warszawa to spore skupisko tych mniejszości, dlaczego z nimi nie pracują socjaldemokratyczne ugrupowania ?
Pikos
Polska to „ni pies – ni wydra” nie da się łatwo określić czy jesteśmy wschodem czy zachodem, najbliższa prawdy jest odpowiedź, że jesteśmy czymś pośrednim. Zbiorowa świadomość ciągle ewoluuje i ciągle jest zagadką ale w polskich tradycji i kulturze (do której tak lubią odnosić się politycy historyczni) nie ma nienawiści wobec mniejszości a wręcz odwrotnie. Tolerancja to historycznie bardzo polskie słowo.
Elektora robotniczy… odgrywa coraz mniejsze znaczenie. Elektorat się zmienił, dzieci robotników uciekły do wielkich miast (ja jestem tego przykładem) są też korporacyjne biurwy, ludzie którzy ciężko pracują za klawiaturą komputera zarabiając często grosze, są telesprzedawcy którzy doświadczają wielkiego mobingu ze strony zagranicznych inwestorów którzy traktują Polskę jak kolonię (np. Eniro Polska). Tak, to wszystko część liberalnego kapitalistycznego świata, wyścig szczurów jak piszesz ale to też „robotnicy XXI wieku”. Lewica powinna się w tym odnaleźć.
Getzz
A ja już wyrosłem z zabawy „my jesteśmy bardziej lewicowi a tamte szmaty to… itd.”
Widzę, że dobrze się rozumiemy. Masz rację co do "nowego proletariatu". Pytanie, czy trafimy do niego postulatami obyczajowymi czy jednak innymi.
Getzz - zarzucasz mi coś merytorycznie czy tak tylko dogadujesz?