winny wszelkich nieszczęść jest "głupi lud", a nie rządzący, którzy pozwalają na wyzysk... Gdyby nie wyzysk- to w bezpiecznych warunkach pracy i normalnym czasie pracy możnaby przyzwoicie w Polsce zarobić...
I tu nie chodzi o górników i żony górników, tylko o lud po prostu... Mało pracują- źle, bo obiboki. Dużo pracują- źle, bo narażają się na nieszczęście. A redaktorzy z Wyborczej mogą się czuć wtedy "rozgrzeszni" i spać spokojnie, nawet jak ludzie giną w pogoni nie za luksusem, ale minimum godności...
Trafne spostrzeżenia Anny Zawadzkiej. Przy okazji warto też zauważyć, że perspektywa feministyczna jednak nie poszerza analizy klasowej, a tylko pozwala spojrzeć pod innym kątem, z którego wyłania się i tak problem zasadniczy.
Twój wpis był by bardzo adekwatny gdybyś sam nie startowa z listy najbogatszej partii najbiedniejszych ludzi ( PSL )
www.cud2.blogspot.com
rozwodników i chopów inaczej. Problem zniknie niczym sen jaki złoty. A tak na poważnie: nawet dzisiejszy Polska The Times Dziennik Zachodni zaniepokoił się nagłym wzrostem wypadków "na dołach" - pojedyńczych, które jednak po zsumowaniu dają statystykę jeżącą włosy na głowie.