Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
bardzo zabawny w calości.
W tej chwili jedno, chyba kluczowe pytanie. Dlaczego śmierć w Smoleńsku - zdaniem autora - nadaje się jako temat do żartów a np. śmierć w Oświęcimiu zapewne nie?
a śmierć np. Guevary, albo Allende, czy tam innych zabitych np. przez Franco to się nadaje do żartów, czy nie? Chyba tak według ciebie, więc też się nie obrażaj tylko po prostu nie zwracaj uwagi na te żarty, które ci się nie podobają.
A nabijanie się ze śmierci pierwszego prezydenta jest ok?! Wywieszanie plakatów jego mordercy to juz gruba przesada...http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,9276503,Nacjonalistyczne_plakaty_wisialy_w_centrum_Krakowa.html
myślę, że maszkarony (nie obrażaj się, to termin techniczny z historii gotyku), eksponowane w lewicowym Licheniu, powinno się wyśmiewać o tyle, o ile ich wyznawcy, szanując jakiegoś proletariackiego przywodcę z Pernambuco Dolnego, nie szanują tragicznie zmarłego prezydenta Polski.
Prościej i krócej: jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.
no cóż, Eligiusz N. zrobił mniej więcej to samo, co na bardzo ceniony na lewicy W. W. Putin.
Nie dziwię się, ze niektórym już się pomieszało w głowach. No bo jak to? Wystrzelić kulę "na kurs i ścieżkę" do wrażliwych organów ciała Narutowicza - to "faszystowska zbrodnia", a wprowadzić na "kurs i ścieżkę" do katastrofy samolot z prawie setką ludzi - to ma być, po primo, wypadek, a po secundo primo - coś zabawnego i OK?
To prawda, dlatego uważam że w ogóle nieładnie jest naśmiewać się z czyjejś śmierci.
PS. "maszkarony (nie obrażaj się, to termin techniczny z historii gotyku)"
Dobrze żeś mi powiedział, bo bym musiał w wikipedii szukać.
sam długo używałem terminu maszkaron w znaczeniu potocznym: że to mniej więcej taki Komorowski, a maszkaronami gotyckimi zainteresowałem się dopiero dzięki "Myślicielowi" Ałdanowa.
A w lewicowym Licheniu są i takie, i takie maszkarony.
Wikipedia wreszcie robi się coraz lepsza.
tylko sam generał tómanof ze sztucznom mgłom. A kórs i ścieszkę podował pijany szympans.
Fakt, w pewnym sensie tragikomicznej, ale w blogu o tym ani słowa.
powierzenie prowadzenia prezydenckiej Tutki pilotowi ze sfałszowanymi uprawnieniami i słabo oblataną na tych samolotach resztą załogi to przestępstwo i to bardzo poważne. W tym kontekście pamiętajmy też o Mirosławcu.
coś ci się pomyliło. Tragikomiczne to były przypadki śmierci twoich idoli. Ceausescu, funkcjonariuszy AVO na Węgrzech w roku 1956 i różnych takich.
Coś mi się zdaje, że wspólnie się uśmiejemy na fest, dopiero wtedy, jak zejdzie Spawacz-Ślepowron Wolski czy jak mu tam jeszcze.
warto wziąć czasem do ręki coś poza Urban-Zeitung.
Słowo drukowane nie boli.
(no chyba że nadal trzymasz z komunistami takimi jak Nowak, Wolski, Wolniewicz - tam pisują regularnie).
Ale przyznaj: dobrze nam idzie? ;)
a przecież trzeba też podrażnić lyberałów, tuskowych i katabasów na innych forach. Zapraszam.
szczupaku, jak nędzni są twoi medialni mentorzy.
Najgorszy zarzut, jaki potrafią postawić demaskującym ich dziennikarzom, brzmi: sam jesteś komunista!
Wiedzą, że niczego gorszego niż ich własna przypadłość - bycie komunistą - być nie może.
Powiem jeszcze tak. Postkomuniści, którzy są dziś w mediach obozu lewicy patriotycznej, kiedyś zdradzali swój kraj. Ale przestali i teraz tego nie robią. Potrafią za to zrobić wiele dobrych rzeczy.
Urban, Michnik, Jonasz, Janisz i reszta nienawidzą ich za to drugie i trzecie. Nie za pierwsze, oczywiście.
posiadają mentorów, ja piszę to co piszę bo tak mi się podoba i olewam wszystkich. Jak mi się zechce, będę wyzywał urbana od czerwonych, żydowskich, śmierdących wieprzy - nawet teraz to zrobię, dla własnego zadowolenia. Nara.
czyli organizację totalitarną o znacznie starszej tradycji - i to sprawia, że jego publicystyka, w przeciwieństwie do twojej, czy pachołków którzy zamienili Moskwę na Watykan i są w obydwu wcieleniach 100% rogami Polski - jest autentyczna. Pogódź się z tym, jeżeli już jesteś zdegradowany moralnie w 100%.
dlaczego opuścił?
Oto jest pytanie.
Bronkowi zrobiło się rzal tych biednych Japończyków...
"czy pachołków którzy zamienili Moskwę na Watykan i są w obydwu wcieleniach 100% rogami Polski"
Rogami? Czyli jednak faktycznie rację mieli protestanci, że KK to wcielenie Szatana...
PT ABCD - a to nie czytałeś? Po prostu chłopina nie mógł tkwić w niemoralności i obłudzie. Wiem że trudno ci będzie, nomen omen, uwierzyć, ale niektórzy ludzie tak mają. Ostatecznie, co odważniejsi porzucali też PZPR i to nawet w latach pięćdziesiątych.
czyli na politycznym dnie bez honoru legł. Orkiestra na Titanicu już gra!
Polacy mogą się czasem cieszyć, jak Kwaśniewski z przejażdżki papamobilem.
Jakże niski jest poziom intelektualny postsolidarnościowych "elit". Coś nie do pomyślenia wśród elit politycznych Polski przed 89.
Nie można w Kancelarii Prezydenta zatrudnić jakiegoś polonisty? W końcu na utrzymanie tego "reprezentanta narodu" idą grube miliony. Pytanie brzmi - po co?
a słyszałeś o obronie pracy doktorskiej Jana Szydlaka, sekretarza KC z czasów Gierka?
Komisję wcześniej urabiano, żeby nie męczyła zasłużonego towarzysza trudnymi pytaniami. Wymyślono mu wic przystępne pytanie z chemii:
- Wymieńcie, towarzysZu, przykładowe ciało lotne.
Szydlak się zastanowił i odpowiedział:
- Ptok.
a mnie zdaje, że Jonasz źle sobie wybrał pseudonim. Bo nie był wcale prorokiem w brzuchu wieloryba. Bardziej tu by pasował Judasz. Bo nasz bohater lubił nadstawiać uszu, słuchać i raportować. Co gorsza, Judaszowi chyba nie postawiono zarzutu, że jako skarbnik lubił, żeby mu się pieniążki do rączki przylepiały, zaś o "Jonaszu" takie pogłoski chodzą.
@ABCD, smutna różnica polega na tym, że prostactwo na salonach władzy w PRL to był swiat dowcipów i kawałów, a w 'wolnej' Polsce to otaczająca nas rzeczywistość.
u nas w szkole chłopaki były z reguły na bakier z ortografią. No i co z tego? Wyszli na ludzi i bez bÓlu.
Ja w takiej pisowni widzę nawet pewien plus. Oznacza to bowiem, że człowiek piszący nie robi tego z wyrachowania i z przygotowaniem, lecz jest to jego spontaniczna reakcja przelana na papier.
Nawet, gdyby Komorowski był moim lekko poufałym znajomym, to nie leciałabym na niego, bo to nie mój typ. Ale sympatyczny dzięki tej gramatycznej niedoskonałości stał się dla mnie bardziej.
Interia podaje, że Tusk przygląda się bardziej cenom i że jego rodzina kupuje w Biedronce, którą Kaczyński uważa za sklep dla biednych, a sam kupuje w tych droższych mówiąc, że za czasów PO wszystko podrożało.
Za czasów PiS podrożało jeszcze bardziej. Piętnaście lat temu benzyna kosztowała złotówkę i poniżej. W ramach "transformacji" wspieranej przez Porozumienie Centrum i inne PiSy oraz KORy, siła nabywcza złotówki zmalała wielokrotnie.
Za PRLu nie było sklepów dla biedniejszych i bogatszych, bo wszędzie, w całej Polsce, na te same produkty była taka sama cena. Wyjazd na wczasy był więc łatwy do przekalkulowania, bo czy Zakopane, czy Sopot, mleko kosztowało tyle samo i tyle samo chleb, oraz benzyna i leki w aptekach.
Jeżeli więc się Kaczyńskiemu ceny nie podobają, to niech pamięta, że sam się do tego przyczynił. A nie każdy jest prezesem PiSu i stać go na nieograniczone zakupy w droższych sklepach.
PO można wiele zarzucić. Ale...Ostatnio jednak widać coś jakby pro socjalne działanie tej PO. PO to co prawda nie lewica, ale gdy kartofle nie będą tak drogie jak jabłka, a jabłka nie będą droższe niż pomarańcze, to nie mam nic przeciw.
"Ja w takiej pisowni widzę nawet pewien plus (...) sympatyczny dzięki tej gramatycznej niedoskonałości stał się dla mnie bardziej."
--
Nana, w tym właśnie rzecz. Idzie o stworzenie wizerunku swojego gościa. W dzisiejszym świecie nic nie dzieje się przypadkowo, dziennikarze również niczego ot tak sobie przypadkiem nie odkrywają. Nie udawaj więc, że nie dostrzegłaś o co chodzi z tym "bulem".
poczuli do niego sympatię? Na słowo Ci wierzę, że dziś nic nie dzieje się przypadkiem. Ale "bul" to mu się wypsnął, tak uważam. Jeżeli nie chcę go za to ukamienować, to przecież moja sprawa? Ty sobie rzucaj czym chcesz. Ja w tym udziału brać nie będę.
Niczym i w nikogo nie mam zamiaru rzucać. Uważam tylko, że dziś nic albo bardzo mało dzieje się przypadkiem. W Stanach np. lansowano Busza jako poczciwego prostaczka, równego chłopa, brata-łata, swojaka - słowem takiego, z którym jest w stanie identyfikować się przeciętny wyborca. "Bronek ma pięcioro dzieci, ja też mam piątkę, więc głosuję na niego, bo on taki jak ja" - spotkłem na jakimś forum podobną wypowiedź, niestety nic nie wskazywało na ironię.