Dla bitych kobiet jest jeden ratunek: ODDAĆ! złapać, co jest pod ręką i walnąć z całych sił. A najlepiej zapisać się przedtem na krav-maga, albo choć na dżudo czy aikido. Wiadomo, nie każda może. Ale tu nie chodzi o to, co kobieta może, lecz o to, co kobieta MUSI. Kursy takie powinny finansować władze administracyjne. Walnięcie w durny, agresywny łeb faceta nie tylko ochroni kobietę przed następnymi atakami, ale z mety przywróci jej szacunek do samej siebie.
przywołujące swoich mężów do porządku "atomówkami" (maszynka do mięsa na sznurku, rozkręcona nad głową), wałkami do ciasta i innymi podręcznymi argumentami. A przecież pisał o kobietach "prostych". W jednym z tych wesołych opisów pani stanęła przed sądem grodzkim za uszkodzenie panu ciała. Otóż rzecz miała miejsce w ciężarówce przepełnionej "łebkami", z których każdy miał przy sobie jakieś przedmioty; a to drzwi z futryną, a to piecyk żelazny, a to rury kanalizacyjne. I ów poszkodowany - tak się zdarzyło, uderzył panią w czasie ogólnej szamotaniny KOLANKIEM HYDRAULICZNYM. Pani nie miałam pretensji, że uderzył, ale CZYM?!? rura kanalizacyjna była absolutnie poniżej jej damskiej godności i sama wymierzyła w związku z tym sprawiedliwość.
Nie to, że nawołuję panie do agresywnego zachowania. Należy jednak rozważyć, czy jest inne wyjście.
Gdzie była antifa ja się pytam?
w gazecie, że siostra zabiła brata. Zdaje się, że nożem.
A ja się pytam :
Ilu zatrudnionych na śmieciową umowę stać na taksówkę ?
Jak to gdzie ?
U Michnika. Blumsztajn spreje rozdawał.
to nie znasz wiersza:
"Cała Polska dziś widziała,
Jak antifa s....alała."?
Nic nowego,reakcja "poniewieranej "Pani zgodna z tradycją. Pani nie ucieka zbyt szybko,aby pan zdążył złapać. pani bardzo chce być z Panem, ale nie chce żeby Ją bił i lżył, dlatego ucieczka jest raczej pozorowana. no cóż takie nasze prawo zwyczajowe.. baba do garów , do dzieci, ma być posłuszna i cicho siedzieć a nie stawiać się " MĘŻCZYZNIE",a jak nie , to w dziób. Takie u nas "chowanie" przyszłych niewolnic i sadystów. bo tatuś też tak bił mamusię, nikt tego nie potępiał,a mamusia ,jak sąsiedzi wołali milicję bo bił Ją za głośno,, to broniła tatusia przed aresztowaniem i sąsiadami. itd ,itd.
Akurat nie trafiłeś. Taksówki - albo raczej przewóz osób - są w Warszawie w przystępnych cenach.
Co zrobiłby JarKacz widząc, że bita np. jest Angelina Jolie łódzkiego PiSu? Domyślam się, że dałby w długą, a następnie publicznie oskarżyłby agentów GRU o zorganizowanie napadu.
to była "Nowa Fantastyka".
Taksówki - albo raczej przewóz osób - są w Warszawie w przystępnych cenach.
-----------------------
Jak Michnik przechwyci za pomocą PO już całą władzę to wprowadzi pełną refundacje kosztów poniesionych na walkę z : antysemityzmem, faszyzmem, homofobią, seksizmem & każdym innym izmem.
Wybacz. Twoja myśl jest z całą pewnością niezmiernie głęboka i wręcz ociera się o geniusz, ale dla mnie jest całkowicie niezrozumiała. Mógłbyś krok po kroku wytłumaczyć związek Michnika z przewozem osób, refundacją kosztów i antysemityzmem? Jakoś tego wszystkiego nie udało mi się powiązać. :-)
Przecież PT ABCD już dawno ustalił, że PIS dostanie 70% głosów.
Cud, nie zapominaj o islamizmie.
to była "Nowa Fantastyka"
-------------------------
Nie wiem co piszą w Nowej Fantastyce bo jak się wychowałem na tej starej Fantastyce która w czasach PRLowskiej " wolności słowa " była szansom na wyartykułowanie tego czego nie można było powiedzieć w prost.
Polecam książkę Limes Inferior - Janusza Zajdla.
Im dalej od 1980 ( data wydania ) tym bardziej aktualna staje się ta pozycja.
Może dzięki temu staram się nie uchybiać ojczystej ortografii.
nie czepiaj się ;-) Facet ma ważne rzeczy do powiedzenia, a Ty szókasz dzióry wcałym :-)
ludzi byla wrecz odrazajaca.nie mowie o policjantach(tych powinni wyrzucic) tylko tych 5 panow co szlo w towarzystwie 2 kobiet.
u nas niby taka przemoc wobec kobiet ale nie wyobrazam sobie zeby taka sytuacja moglaby sie zdazyc bez konsekwencji.jak chlopak mojej najmlodszej siostry ja pobil(nie chciala z nim mieszkac)to pojechalem do sydney wywyiozlem w troche mniej ludna okolice.zapowiedzialem ze jak sie zblizy do niej to go zakopie zywcem.w iraq bylbym go zastrzelil.rany mieszkalem w domu gdzie bylo 15 siostr ojca,4 babcie,5 zon stryjow kupa dzieciakow i nigdy nikt nie uderzyl kobiety choc klocic sie potrafili :))
podobna sytuację. Szliśmy sobie z kolegą i widzimy na przystanku jakiegoś drecha szarpiącego dziewczynę. W związku z tym podeszliśmy żeby mu wytłumaczyć, że tak nie wolno. Na to dziewczyna uprzedzając w ogóle nasze wystąpienia się oburzyła, że nie, to nie tak, żebyśmy szli. W związku z tym poszliśmy nie wnikając w sytuację. Podejrzewam, że jak byśmy mu zaczęli tłumaczyć i doszło do czegoś więcej niż rozmowy to pierwsza by z krzykiem pobiegła "ratunku biją mojego męża/chłopaka!" a później zeznawała że napadło ich dwóch bandytów jak się całowali na przystanku. Wcześniej wypiliśmy piwko, wiec jak by się jeszcze okazało, że drech był akurat trzeźwy to już w ogóle tragedia.
z kolei taką obserwację.
Patrzę sobie na przystanku autobusu nocnego, jak pijana para się kłóci. Pan był znacznie mniejszy od pani, ale dość raźnie ją popychał i szarpał. Pani się słabo broniła może ze względu na konwencję kulturową, może zaś wskutek większego upojenia.
W końcu interweniował jeden z mężczyzn z przystanku. Zachował się bardzo patriarchalnie, stwierdzając że na jego oczach nikt kobiety bił nie będzie i że jeśli w/w pan jeszcze raz użyje siły, to on go wkopie w glebę.
W/w pan trochę się uspokoił. Para zaczęła się już tylko przekrzykiwać, aż wreszcie zupełnie się uspokoiła.
Słowem, nie ma co dorabiać ideologii do ambiwalentnych sytuacji z życia codziennego.
Przemoc wobec słabszych (fizycznie, zawodowo, ekonomicznie) stanowi samą esencję tego skarlałego moralnie społeczeństwa (i pewnie innych na podobnych stopniu niedorozwoju). Skoro więc państwo jest emanacją społeczeństwa, nie dziwi że nasze państwo to nic innego poza przemocą do entej potęgi.
Rada ogólna: uświadamianie, edukowanie kobiet w zakresie ich praw albo po prostu - praw człowieka. W mikroskali natomiast pomocny może był wałek, żelazko, uliczny kosz na śmieci czy tam innego pod ręką i za przeproszeniem po jajach obleśną łachudrę.