Cisza. Ty czasem jednym zdaniem potrafisz załatwić temat.
Tytuł wszystko mówi. Nawet tekstu nie trzeba.
"Tym należy tłumaczyć zrywanie kostki brukowej na Placu Konstytucji oraz próbę rozmontowania przystanków tramwajowych (opcja niemiecka mogła być przecież na tyle sprytna, że zeszła do podziemia pod torami tramwajowymi)."
I tu akurat red. Ciszewski się myli, bo opcja niemiecka znajduje się nad, nie pod torami tramwajowymi :P.
A pismactwo chyba już nawet przestało udawać, że "wina leży pośrodku", tylko bezpośrednio się stawiło za naziolskim ścierwem - wszedłem sobie dzisiaj na warszawa.gazeta.pl, a na głównej stronie znalazły się aż dwa linki do artykułów, jak to "anarchiści napadli policjantów". Linków do artykułów o wybrykach nazioli - zero. Już nie wspomnę o tym, że dla naszych pseudomediów, po jednej stronie to byli anarchiści, ale już po drugiej demolowali Warszawę nie narodowcy, nie faszyści, ale jedynie jacyś "kibole". A nawet dla nie pseudomediów, a konkretnie dla Wyborczej, która rzekomo stała po stronie tych "anarchistów". Aż się boję przez to otworzyć stronę Rzepy, jeszcze się natknę na nagłówek "Lewactwo zaatakowało niewinnych kibiców".
bardzo trafnie zrelacjonował relacje wysokonakładowych mediów o tegorocznym marszu.
nie zawsze (choć naturalnie dość często) kłamią?