ostatnie zdanie jest wręcz śmieszne i świadczy że Autor buja w obłokach " Te przyszłe, korporacyjne kraje-firmy-rynki będą łatwym celem do nacjonalizacji i zmian własnościowych w perspektywie kolejnych kryzysów kapitalistycznej gospodarki."
Błagam, wyjdźmy poza marksowskie schematy i komunały...
ten twój postsocjalizm hołduje wolności rynkowej?
Oto ono: "Te przyszłe, korporacyjne kraje - firmy- rynki będą łatwym celem do nacjonalizacji i zmian własnościowych w perspektywie ponownych kryzysów kapitalistycznej gospodarki." Bo rzeczywiście powrót do społeczno-gospodarczego zdrowia wymaga przede wszystkim zmian form własności a w tym głównie w odniesieniu do środków produkcji i zarządzania nimi w oparciu o zupełnie inne kryteria. Nie jest wykluczone, że wzory chińskie staną się dobrym na początek lekiem.
I. Kochan jawi się nam tutaj jako entuzjasta projektu Radka Sikorskiego. Od momentu gdy pojawił sie projekt integracji europejskiej część lewicy przekonuje siebie i innych, że to będzie dla klasy robotniczej użyteczne narzędzie przemian społecznych. Takie złudzenie mogli działacze Socjalistycznego Ruchu na rzecz Stanów Zjednoczonych Europy w latach 50., z perspektywy czasu widać jednak dobitnie, że UE jest instrumentem w rękach kapitału. Kto i w imię czego wymusza na Grekach, Portugalczykach, Hiszpanach, Włochach itd. cięcia i oszczędnosci? Tymczasem jedyna zwycięska rewolucja społeczna - rosyjska - polegała na wykorzystaniu sił odśrodkowych.
II. Jestem bardzo krytyczny wobec współczesnych ekoliberalnych partii "zielonych" ale nie sposób zaprzeczyć, że to jedyny segment lewicy, który odnotowuje sukcesy.
III. Poza tym nieprawdą jest, jakoby jedyną odpowiedzią na kryzys był neoliberalizm. Tak to wygląda teraz ale w pierwszej fazie kryzysu stosowano przecież klasyczne rozwiązania keynesistowskie: od nacjonalizacji banków przez wykup toksycznych depozytów po programy stymulujące konsumpcję.