Dodatkowo zostałem szowinistą, bo moja dziewczyna zna się lepiej na wyborze warzyw i jak chodzimy do sklepu to ona wybiera. Brawo! Co jeszcze wymyśli autorka?
Autorce wypada współczuć. Ciągle pechowo trafia na jakichś, niesympatycznych, nie pasujących do "postępowego" modelu samców. Gdyby autorka spotkała na targu mnie, lub któregoś z moich kolegów, no cóż - nie zebrałaby materiału do swoich utyskiwań, w których pierwszorzędnym środkiem stylistycznym jest hiperbola. Warto od czasu do czasu odświeżyć podstawowe narzędzia "badawcze" (domyć te klisze, o których kiedyś pisałem przy okazji innego opowiadania autorki).
Autorka ostro atakuję również kobiety, oczywiście za zadawanie się z mężczyznami z kartkami od nieszczęśliwych żon.
widziałem w sklepie motoryzacyjnym. Pani kupuje żarówki. Standardowe, normalne H4 czy H7 (czyta to z kartki, którą jej mąż napisał)! Sprzedawca jej podaje... a ona zgrywa albo jest idiotką i mówi: takie małe? My mamy terenowy samochód!
Jacyś panowie się usmiechają, ktoś pani tłumaczy jakie to sa H4 a jakie H7 i że to nie zależy od wielkości samochodu.... hmmm nie wiedziałem, ze można na ten temat blogować?
blogowac mozna ( z definicji ) na KAZDY temat. po cholere czytasz jak ci nie pasuje ?
Nie wiem do czego zmierza ten kolejny "felieton" ale ja znam zupełnie inne zycie niż autorka.
Nie pisząc o sobie, bo żywię się w barach (mnie się rzadko chce gotować, a gotuję bardzo dobrze i jak mam ochotę to robie coś wymyślnego... a żona nie umie). Mój ojciec, juz mocno leciwy pan robi w swoim domu wszelkie zakupy. nie tylko z tego względu, że lepiej dobierze towar, ale tak długo lata po sklepach aż kupi najtaniej jak sie tylko da. Zna na pamięć ceny z każdego hipermarketu. Wie gdzie jest jaka promocja i gdzie iśc po masło a gdzie po cukier, żeby było taniej. Codzienie robui z tego powodu kilkanaście kilometrów per pedes. Matka nic nie kupuje (czasem jakieś świństwa w zdrowej żywności bo ma taki kaprys) a i gotowanie od lat ma głeboko w d... Łaskawie zjada to co upichci ojciec. Ja go buntuje ale to nic nie daje, bo on woli robic te zakupy, ponieważ matka chodzi zawsze tam gdzie najblizej do osiedlowego sklepiku i za wszystko przepłaca i zupełnie ją nie interesuje, ze ich emerytury do pierwszego mogą nie wystarczyć. Ojciec tez jest świetnym kucharzem. Z całym szacunkiem drogie panie, mężczyźni lepiej gotują, lepiej dobieraja przyprawy itd. mamy wiecej kupek smakowych od was co jest naukowo stwierdzone. Ale za to matka najczęściej w ich domu sprząta... Dla autorki zapewne to nic, ze moj ojciec całe dnie na zakupach i przychodzi z nich zmordowany jak pies, albo siedzi przy kuchni... dla odmiany poruszyłaby temat, że mój ojciec to szowinistyczna swinia... bo sic! nie sprząta i zapewne sika na stojąco. Ale czy moi rodzice źle podzielili sie obowiązkami... ewidentnie z korzyścią dla matki? Po tych wpisach zawsze zastanawia mnie gdzie ta autorka zyje? W jakim świecie? Pierwsze słyszę by na bazarkach czy w marketach było mniej mężczyzn niż kobiet. Może na tym zdjęciu to kolejka która prowadzi do stoiska z podpaskami? ;-) A i jak kobieta jest na zakupach to przeciez nie znaczy, że w domu siedzi samiec przed telewizorem, bo byc moze dla odmiany on sprząta? Tego autorka jednak nie wie, bo sama nie mając rodziny moze tylko na ten temat spekulowac i fantazjować jak żyją inni dorośli ludzie
ale na lewicowym portalu powinien byc to temat lewicowy a nie o robótkach ręcznych, gotowaniu, robieniu zakupów, sikaniu i innych pierdołach.
A czytam po to by napisać na koniec: Żądam usuniecia tego bloga z portalu, który ma w nazwie lewica, ponieważ szowinistyczne treści nie powinnym się na nim znajdować.
Kartakgine zburzyć a blag "feminizm i zgasło światło" zamknąć!!!!!
... a jesli nie zamykają mimo wszystko, to ja staram się przynajmniej to światło zapalić, bo w świetle łatwiej ten blag demaskować.
Najlepszym z nich dotychczas było narzekanie na to, że samce posiadają jądra i nie chcą ich ugniatać w autobusach i na poczekalniach (-:
Ten zresztą też jest niezły, taka scenka z życia w skansenie, w którym autorka tkwi mentalnie...
ponapieraladać i powyżywać..... i ???
To ja "wsópłczuwam" wam.
Anka ma poślizgi, ale nie wy, fiuty, będziecie decydować blogu.
Brawo, Ankka!!!!~~
(*_*)
Hyjdla, jako "pan fiut" chciałbym nieśmiało, czy jak woli Nana, ciotowato zauważyć, że nie chodzi o drwiny z dyskryminacji kobiet, która ma, przynajmniej moim zdaniem, miejsce, ale z tego niewprawnego "łyżwiarstwa" autorki, które uprawia z uporem godnym lepszej sprawy.
A z zupełnie innej beczki, ja w ogóle nie lubię szowinizmu, nawet tego "usprawiedliwionego" innym szowinizmem, jeśli wiesz co mam na myśli.
"Żądać" to ty sobie mozesz co najwyzej "przystanku na ządanie" w autobusie podmiejskim. Napisz samemu cos rozsadnego, zostan czlonkiem redakcji to bedziesz mial cos do powiedzenia. A poki co, nie czytaj jesli ci sie nie podoba, i tyle. Parafrazujac klasyke: "Nikt tu nikogo pod pistoletem nie trzyma. Wrecz przeciwnie - ja to czytam z prawdziwa przyjemnoscia !"
Ja też czytam z przyjemnością. Nawet rozsyłam znajomym, żeby też się mogli pośmiać. Jeśli temu mają służyć tutejsze blogi, to wszystko jest w porządku.
strasznie tendencyjne okulary nosi autorka.
ps.widzialam kobiety stojace biernie pol metra za mezem robiacym zakupy,we Francji.byly w burkach i czadorach i watpie by stanowily wzorzec rownouprawnienia dla autorki.
nie znam faceta ktory nie odroznia pora od selera i jeszcze podbudowuje tym swoje samcze ego.
Te sugestie jakoby mężczyźni nie odróżniali warzyw, kolorów, zapachów są obrzydliwe i dyskryminujące. Proponuję pozew zbiorowy przeciwko Autorce za naruszenie dóbr osobistych. Ciekawe jak się będzie tłumaczyć. Tymczasem szeroko rozstawiam uda, co by mi się tu nic nie zgniotło.