Właściwie jakie poglądy ma Leszek Balcerowicz? Jako minister finansów wsławił się w 1998 roku drastycznym podniesieniem podatków pośrednich (zwłaszcza VAT-u), co najbardziej po kieszeni uderzyło małe firmy i zwykłych ludzi. Chciał też podwyższyć podatek dochodowy biednym i obniżyć bogatym, czyli wprowadzić liniowy na poziomie 22 proc. Efekt tego był taki, że gdy premier Buzek oddawał władzę, w kraju szalało rekordowe bezrobocie.
Balcerowicz mi się kojarzy z 20 latami kombinowania jak zabrać jeszcze więcej biednym, żeby jeszcze więcej dać bogatym. Taka polityka nie mogła prowadzić do niczego innego jak tylko do spadku popytu wewnętrznego, recesji, ogromnego bezrobocia i braku miejsc pracy.
Bo w myśl świeżo przyjętej ustawy możecie zostać uznani za "enemies of the state" i żyć przestaniecie.