(vide Wielki Głód, nie mówiąc już o takich drobiazgach jak bankructwa całych państw, jak Polska czy Chile) ci kapitalistyczni aferzyści to cienkie bolki są.
Co do Niesiołowskiego - pewnie populiści będą po nim jeździć jak po łysej kobyle, bo faktycznie nieostrożnie powiedział ludziom prawdę w oczy, a to dla polityka niewybaczalny błąd.
Cimoszewicz też się na tym kiedyś przejechał.
Racja. Ludzie są bezczelni. Swoją niewiedzą podważają założenie doskonałej wiedzy uczestników transakcji na prawdziwie wolnym rynku. A jesli ludzie sobie na wolnym rynku nie radzą, to tym gorzej dla ludzi.
Hmmm... jak gospodyni domowa trafia na targu na jabłka trzy razy tańsze niż na straganach dookoła, to zastanawia się co tu może być "nie tak" i kalkuluje - opłaca się zaryzykować czy nie?
No czasem się opłaca a czasem nie, ale trudno żeby w kupowaniu składników na szarlotkę państwo prowadziło tę osobę za rękę.
że taki west w ogóle tu się pojawia, i czemu jego komenty są puszczane?
@west ONZ podaje, ze od 2009 roku głoduje na świecie już ponad miliard ludzi, a rocznie z głodu umiera ok 15 mln ludzi, większość z tych ludzi to obywatele państw kapitalistycznych. Gadanie o ofiarach kolektywizacji ma tylko odwrócić uwagę, na zasadzie złodzieja krzyczącego "łapać złodzieja!".
Niezwykle celne sformułowanie, że "kapitalizm jest sam w sobie przestępstwem gospodarczym". Gratuluję.
Chociaż... Na początku lat 90-tych pewien amerykanin, który przyjechał do nas robić interesy (dość poważna firma branży budowlanej) tłumaczył nam, że biznes jest wtedy, kiedy zyskują obie strony. Jeśli zyskuje tylko jedna, to jest zwykły szwindel.
W carskiej Rosji co roku umierało z głodu kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Wielki Głód - to 7 milionów w dwa lata. Czujesz różnicę?
Z przeszłości trzeba wyciągać wnioski.
Wskaż źródła
http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%93%D0%BE%D0%BB%D0%BE%D0%B4_%D0%B2_%D0%A1%D0%A1%D0%A1%D0%A0_1932%E2%80%941933
http://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%93%D0%BE%D0%BB%D0%BE%D0%B4_%D0%B2_%D0%A0%D0%BE%D1%81%D1%81%D0%B8%D0%B8
W 1891 też zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi?
dwie wojny światowe i dwie bomby atomowe... a aktualnie setki tysięcy trupów w Iraku.... kapitalizm w ludobójstwie jest nie do pobicia! ...i kto bęcwałka tu ciągle dla dywersji i szerzenia bredni wpuszcza? Będę chyba musiała dać sobie spokój z dyskusjami tutaj...
1891/92 - kilkaset (poniżej 400 tys. wg radzieckich ocen). I to jeszcze na tle masowej epidemii cholery.
Proponowałbym nie bronić tego, co do obrony się nie nadaje.
400 to wg ciebie kilkadziesiąt?
A na początku XVII wieku też kilkadziesiąt tysięcy?
które Ci podałem.
Oczywiście, o ile potrafisz.
West, na tym forum są ludzie, którzy czytają w językach rzeczywiście obcych, a nie tylko w... rosyjskim. Rozumiem, że chcesz się pochwalić jego znajomością, ale moim zdaniem nie ma zbytnio czym.
którego rosyjski, ukraiński, czeski, słowacki etc. to takie języki, których znajomość Polak wysysa z mlekiem matki, więc "prawie wszystko rozumie". Tak mu się przynajmniej wydaje, he he...bardzo polskie niestety, i nie tylko języków dotyczy.
Ale to na marginesie. Problem jest inny - poziomka broni się przed oparciem dyskusji na źródłach, choćby najbardziej dostępnych.
Nie chcę tu nikogo bronić, chwalić czy udawać adwokata, ale akurat Bury to z pewnością typowy Polak niedouk, który nie zna języków:)
Dałbyś już spokój, West.
Natomiast nadmiar ludzi w Polsce, którym się wydaje że coś umieją "bo to oczywiste", jest problemem. Także ludzi z tytułami i tzw. dorobkiem.
W każdym razie opanowanie języka zachodniego zawsze wymaga więcej wysiłku (a może także więcej inteligencji) niż opanowanie na tym samym poziomie języka rosyjskiego. Nie wiem jak teraz, ale w moich czasach szkolnych i uczelnianych rosyjski zazwyczaj bywał furtką dla tych, którzy nie byli w stanie zdać egzaminów z ang,. niem., franc.
Łatwo to sobie uzmysłowić, jeżeli pomyśleć że językami uchodzącymi u nas za "trudne" (no nie wiem, chiński na przykład) w kraju ich pochodzenia włada każdy cieć.
Błędem jest natomiast, i to błędem bardzo rozpowszechnionym, nie wiem dlaczego u nas szczególnie, jest podchodzenie do jakiejkolwiek umiejętności praktycznej na zasadzie "tego każdy może się nauczyć" (prawda) a więc "coś tam liznę i już umiem" (bzdura).
Na szczęście w przypadku języków konsekwencje są zwykle niezbyt poważne, choć słyszałem o tłumaczu który dostał wyrok bez zawiasów bo tłumacząc dokumentację techniczną pomylił benzynę (ros. bienzin) z benzenem (ros. bienzien) z konsekwencjami w postaci, już nie pamiętam, śmierci czy kalectwa obsługującego instalację robotnika.
@west Nie podchodziłbym tak bezkrytycznie do burżuazyjnych źródeł, mają one przecież polityczny interes w diabolizacji historii ZSRR. Człowiek inteligentny poznaje fakty podawane także przez drugą stronę.
http://www.stalinsociety.org.uk/ukrainian.html
http://marxism.halkcephesi.net/Ludo%20Martens/node68.html
http://www.northstarcompass.org/nsc9912/lies.htm
No i co? Czy to ma być przykład jakichś niesamowitych zawiłości tego języka? Elementarna (dawna kl. 8) znajomość chemii organicznej a także zwykłe wyczucie językowe (fakt, wielu prostym tłumaczom obce), nie mówiąc już oczywiście o samej zawodowej znajomości języka, chroni przed takimi pomykami.
"Opanowanie języka samo w sobie nie jest jakimś szczególnym osiągnięciem. Łatwo to sobie uzmysłowić, jeżeli pomyśleć że językami uchodzącymi u nas za "trudne" (no nie wiem, chiński na przykład) w kraju ich pochodzenia włada każdy cieć."
???
Nie wiem czy dobrze powyższe rozumiem, ale wynika z tego, że skoro językiem chińskim mówi ktoś tak marny jak chiński cieć, to tym bardziej (i pewnie lepiej) może nim władać ktoś tak znaczny jak np. west. Czy tak?
Bury,
w złym kierunku drążysz. Tak bywa jak się czyta między wierszami tam, gdzie między wierszami nic nie napisano; pozwolisz, że ja się z kolei nie będę wczytywał między wiersze Twoich postów, bo po co.
mlm,
To, że reakcja wykorzystywała klęskę głodu do dyskredytacji państwa radzieckiego, jest oczywiste. Na tej kwestii się koncentrują przytoczone przez Ciebie materiały i ja takie stawianie sprawy rozumiem. Inną sprawą jest kwestia oszacowania skali klęski głodu i jej przyczyn. Tu tylko Puntis poświęca temu zagadnieniu więcej miejsca, ale wybacz...polityka rolna to polityka rolna. Jeżeli prowadzi ona do masowych ofiar to kwestią drugorzędną dla jej oceny jest to, na ile zawiniła pogoda, na ile konflikty społeczne na wsi a na ile np. wadliwa organizacja skupu. Takie jest moje zdanie.
Doszukujesz się west nie wiadomo czego, ja tymczasem najautentyczniej nie rozumiem, co masz na myśli mówiąc, iż język chiński (bądź jakikolwiek inny) nie jest trudny do opanowania z tego względu, że włada nim chiński cieć.
to widocznie każdy może.
Jeżeli dyskutujesz na polskim portalu...... to używaj języka polskiego i korzystaj z polskich źródeł...... Polacy nie gęsi.
Idąc tropem twych pokrętnych postów, których jedynym celem jest siać prawicową głupotę na lewicowym portalu to może tak
podyskutujemy o ścieżce dźwiękowej i dialogach występujących
w jednej z perełek kinematografii światowej, czyli "Walce o ogień"......
Pozdrawiam.
jacekx marksista
A jak myślisz, baranku, skąd "polskie źródła" czerpią informacje, jak nie ze źródeł oryginalnych?
w rodzinie zawsze znajdzie sie taki, co to "wie lepiej" . Tu, zakorzenił sie West,i nie ma siły ,która przekona Go, (jak blizniaka) że białe jest białe. West , uprzykrzony jak mucha, spełnia swoją misję prawicową i trwa. Ze nikogo rozsądnego nie przekona? no cóż ,"ale próbować musi "