rozpropagowana przez bumelanta Bolka,trwa. Ta marionetka
a Michnikowej stajni zaszczepiła w ludziach niemożność sprzeciwu wobec wyzysku,biedy,kultu pieniądza i upodlenia pracownika. Lewicowość i socjalizm został przez złodziei i cwaniaków ogłoszony "zbrodniczymi zakusami na wolność obywatelską"i oczywiście populizmem. Ogłupiające społeczeństwo "media" pod dyktando właścicieli do reszty "mieszają w głowach zdezorientowanych Polaków wmawiając im, że "są tego warci"... czyli ze jeśli dasz z siebie wszystko, to dostaniesz "bon" na wykupienie "złotego losu "i możliwość wygrania wakacji w Turcji i przylot (po wyrzuceniu z hotelu)do kraju na koszt Jaśnie RP III.......!
http://cia.media.pl/nowe_horyzonty_w_poszukiwaniu_darmowej_sily_roboczej
i to całkiem fajna, tym bardziej że np lubi Sport albo jak lubi organizować duże imprezy, chciał się poczuć organizatorem:) nie widze w tym nic złego
Abstrahując już od wypaczenia idei wolontariatu, zastanawia jak małym i marnym trzeba być człowiekiem, by swoją wartość czerpać z uczestnictwa w komercyjnych masowych imprezkach, na dodatek organizowanych przez kapitał-państwo.
Przy komercyjnych imprezach nie powinien być dozwolony prawem.
8-11 sierpnia byłem w Czechach na festiwalu Brutal Assault. Ani jednego wolontariusza. Bilety były po 270 zł, normalna sprzedaż jedzenia (tanie) i piwa. Było 20 tys ludzi którzy mieszkali na polu namiotowym. Wszystko obsługiwały firmy miejskie. Sprzatanie, prysznice przenośne, toj toje. Była normalna firma ochroniarska, wielu z ochroniarzy to fani metalu, stali pod sceną ryczeli na całe gardło i machali łbami, jedne znał na pamięć wszystkie kawałki Amon Amarth i darł sie przez cały koncert. Ale wszyscy byli w pracy za pieniądze. Pewnie nie jeden z nas chciałby być tam wolontariuszem i za darmo obejrzec festiwal, wejść na back stage, pogadać z kapelami. Ale widać w Czesi na tyle chytrzy nie są i wolą ludziom zaplacić
Wykorzystywanie ludzi do pracy za darmo jest stare jak świat. Za PRL nazywało się to 'czyn społeczny'.
nie śmiej nawet porównywać PRL-u to tego syfu, który mamy obecnie. Za czasów Polski Ludowej ci, którzy brali udział w czynach społecznych mieli równolegle zapewnioną płatną pracę. Natomiast dzisiaj wolontariuszami zostają osoby pozbawione szans na znalazienie jakiegokolwiek płatnego zajęcia. Innymi słowy, czyn społeczny nie był ZAMIAST normalnej pracy, a wolontariat to po prostu sposób na pozyskanie zupełnie darmowej siły roboczej.
w takim np.multipleksie Helios, który yoda podrzuciła za CIA???
Przecież są jakieś ścieżki prawne!?
Niekiedy obśmiać i wyszydzić to za mało. Trzeba łapać złodzieja, bo ten "wolontariat" to niewolnictwo i czerpanie korzyści z cudzej pracy, czyli ORDYNARNE ZŁODZIEJSTWO.
.
Cóż, niewolnictwo XXI wieku. Tyle że niewolnik miał jeszcze od swojego pana gwarancję utrzymania. A dziś wolontariusze mają wolność, ale co to za wolność bez środków do życia? Cóż, inaczej na to patrzą "pracodawcy", inaczej pracownicy. Wszystko jest względne.