A co w tym takiego dziwnego? Gazeta Wyborcza reprezentuje po prostu integralny liberalizm: zarówno obyczajowy jak ekonomiczny. Dzięki temu sytuuje się dokładnie w centrum, jak rozgrywający między dwoma skrzydłami establishmentu: lewym, które łączy liberalizm obyczajowy z interwencjonizmem ekonomicznym, i prawym, łączącym liberalizm ekonomiczny z konserwatyzmem obyczajowym. Na tym właśnie polega trwałość tego układu: wszelkie wahnięcia dokonują się w obrębie liberalizmu.
I dopóki nie przetnie się pępowiny łączącej z Agorą - dopóty zawsze będzie się na smyczy establishmentu. Ale dla polskiej lewicy to nierealne.
Czy ty przypadkiem nie cierpisz na jakiegoś pierdolca na punkcie Gazety Wyborczej? Uważasz, że czasopismo to zajmuje aż tak istotne miejsce w życiu ludzi?
Pytanie oczywiście pod adresem Drozdy nie A.L.
http://www.money.pl/gielda/wiadomosci/artykul/agora;uzgodnila;zwolnienie;grupowe;do;250;pracownikow,207,0,1155023.html
Może by tak jakiś proteścik?