potwierdziła jedną prawdę: historia nas uczy, że nic nas nie uczy.
Fakty są takie, że od ponad 20 lat jesteśmy poddani eksperymentowi neoliberalnej gospodarki i ŻADNE kosmetyczne jej zmiany nie przynoszą zapowiadanych szumnie efektów pozytywnych tak dla Polski, jak i świata.
Nie dociera do tych "ekspertów" jednoznaczna prawda, że błędną politykę gospodarczą może prowadzić jeden rząd, ale jeśli takie same efekty tzn. rosnące lawinowo zadłużenie publiczne występuje, poza ChRL i Norwegią mającą olbrzymie złoża ropy naftowej i gazu ziemnego, we wszystkich krajach świata, to nie jest efekt złej polityki gospodarczej jakiegokolwiek rządu, ale efekt złego systemu.
Jednak nawet nikt nie próbował wskazać tego błędu systemu.
JAREK kiedyś powiedział, że liberalizm należy dyskredytować nie tylko na płaszczyźnie ekonomicznej, ale przede wszystkim ze względów moralnych (część tutejszej lewicy pewnie nie zgodzi się z tym "przede wszystkim").
Rzadko (prawie nigdy) zgadzam się z tym autorem, ale tym razem wypada mu przyznać rację. Ciekawa analiza, dobre wnioski.
Dajcie władzę Kaczyńskiemu, a odda gospodarkę w ręce Gilowskiej, która okazała się bardziej balcerowiczowska od Balcerowicza, albo znajdzie kogoś bardziej gilowskiego od Gilowskiej.
Pod względem polityki ekonomicznej (i nie tylko !) PiS jest ekspozyturą Partii Republikańskiej USA. Kochacie Mitta Romneya - głosujcie na Jarosława.
A po wyborach powtórka z 2005... Ciekawe jak bardzo tym razem obniżyliby podateczki "bardziej zaradnym"?
Bez przesady, bez przesady.
przejawia sie w wolnosci gospodarczej, niskich podatkach, malym udziale panstwa w zyciu gospodarczym, zostawienie obywateli samych sobie. A co mamy u nas? Z jednej strony rzad wysprzedaje przedsiebiorstw i co jest do sprzedania - ok. to jest liberalizm, zostawienie obywateli samych sobie tez wystepuje, ale tylko w wypadku jak trzeba im pomoc, bo jak trzeba zaszkodzic przedsiebiorstwu czy zwyklemu czlowiekowi to panstwo jest pierwsze do tego - a to juz nie jest liberalne. Ale co jest liberalnego w podnoszeniu podatkow, w tym ze wydatki panstwowe stanowia juz ponad 50% PKB co ustawia nas w jednym szeregu ze Szwecja? Rzad chce otworzyc dostep do roznych zawodow (to jest liberalne), ale robi to w wielkich bolach i najpewniej tego nie zrobi, bo czemu nie zrobil tego w czasie 5 lat dotychczasowych rzadow. I moznaby tak dalej wymieniac. Wiec nie mowcie, ze mamy w Polsce jakis liberalizm tylko jakas papke, ktora nie wiadomo czym jest. Chyba, ze zle rozumie pojecie liberalizmu albo neoliberalizm to cos innego niz liberalizm.