Anarchista Ciszewski kpi z przypisywania anarchistom zamachów bombowych.
CHICHOT HISTORII
Sztuka iluzji polega na umiejętnym odwracaniu uwagi od tego co ważne na to co nie i robienie za plecami tego czego się chce.
Podobnie z felietonem tow. Ciszewskiego.
Wszyscy wiemy, że ten zamach to lipa.
4 tony trotylu i aresztowanie w chwili oglądania TV Trwam.
Bajeczka dla naiwnych.
A jednak. Sztuka iluzji polega na tym aby ukryć to co trzeba zobaczyć aby przejrzeć blef iluzjonisty. Podobnie jest z wpisem Ciszy tj. jeśli ten cały kabaret z zamachem robi się w kontekście zagrożenia skrajnej prawicy / nacjonalizmu a nawet (jak pisze A. Graf na KP) : maskulinizmu.
Cała ta dęta komedia, to przypisywanie zamachu inspiracjom płynącym z ust Prezesa pokazuje jak mało ważna jest w Polsce :
L.E.W.I.C.A !!!
Lewica która nikogo nie mobilizuje, która nikomu nie zagraża.
A zresztą po co ja się będę męczył.
A Graf pisze:
paradoks kraju bez lewicy, bez lewicy silnej, która społeczne napięcia potrafi politycznie reprezentować
http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/opinie/20121121/graff-nacjonalistyczna-przemoc-opuszcza-sfere-fantazji
Tak Panie Ciszewski zamiast naśmiewać się z ABW może weźmie Pan na klatę stan Polskiej Lewicy a raczej jej brak.
Szydzić to każdy potrafi !!!
Cisza ma racje. Insurekcjonizm to od początku do końca poroniona droga.
Od zabicia cara carat wcale nie upadł, przeciwnie - stał się jeszcze bardziej opresyjny.
Tak się niektórym wydawało, szybko się jednak połapali, że tak źle z nami nie jest i różni spece zamilkli. I dobrze! Nie pastwmy się, chyba ,że procesem pokazowy zechcą nas znów powalić.
@wojownik, nie twierdze, że nie masz racji. Zwracam tylko uwagę na komizm zapierającego się anarchisty przed jakimikolwiek związkami anarchizmu z ideą zamachów bombowych.
te zamachy to może 1% historii anarchizmu.
Zresztą ostatnie większe antykapitalistyczne grupy terrorystyczne w Europie - jak Rote Army Fraktion czy Czerwone Brygady - bynajmniej nie odwoływały się do jakichkolwiek idei anarchizmu. Zaś do komunizmu i owszem.
Co chwila pojawiają się różni dziwni kolesie... A to Macierewicz, a to Korwin - Mikke, a to z kolei jakaś kolejna "uyoku dantai" biega w czerwonych płaszczykach żądając intronizacji Chrystusa na króla Polski albo w ogóle powrotu króla... A co bardziej egzotyczne to tym bardziej agresywne. Jakiś kompleks, niedostatek męskości?...
Na temat rosnącego w Polsce utraprawicowego terroru. Między innymi wywiad z profesorem Janem Hartmanem. Uderzające jest w nim to, że pisze się o tym zagrożenu tak, jakby ultraprawicowy terroryzm był odpowiedzią na nieowodzenia jakiej niewiele znaczącej zmarginalizowanej grupy frustratów, czy życiowych nieudaczników. Po prostu czegoś nie zauważono...
Cytuję z wywiadu z J. Hartmanem: "Zdarzały się po roku 1989 momenty, gdy było widać jak spolaryzowane jest społeczeństwo, jak dużo jest frustracji i nienawiści. Fakt, że w życiu społeczno-politycznym nie zdarzyło się przez te 23 lata nic naprawdę dramatycznego, to raczej bonus historyczny wynikający z faktu, że odzyskawszy wolność budowaliśmy nowe społeczeństwo i byliśmy zajęci własnymi sprawami, dorabianiem się. Pandemonium pozostawało jeszcze uśpione"...
Nic dodać, nic ująć. Było coś widać, ale byliśmy tak zajęci rozkradaniem majątku wypracowanego przez parę pokoleń, do mniejszych lub większych szwindli, budowaniem nowego społeczeństwa zaprogramowanej nierówności, że nie zwracaliśmy uwagi na wściekłość sierotek po socjaliźmie w niszczonych konsekwentnie akładach pracy, spółdzielniach czy PGR-ach...
W innym miejscu p. Hartman mówi: "Im bardziej napięta jest sytuacja, im bardziej niezrozumiana czuje się ta część społeczeństwa, która mentalnie, ekonomicznie i społecznie pozostaje w tyle za lepiej uposażonymi, tym więcej jest w przestrzeni publicznej antysemityzmu. A internet jest kopalnią wiedzy o społeczeństwie. Zwłaszcza odkąd oorzystają z niego niemal wszyscy, nie tyko zamożni i wykształceni"
No, cóż, wypada tylko ubolewać, że do internetu mają dostęp nie tylko zamożni i wykształceni...
Jaką radę daje nam pan Hartman? Zwiększenie ilości rozjemców i autorytetów, uczenie młodzieży czym jest państwo, instytucje i prawo, mówienie o tym jak żyli ich rodzice i dziadkowie itd.itp. Ani słowa o jakichkolwiek próbach zasypywania ekonomicznych, mentalnych czy klasowych przepaści, swoistych społecznych "czarnych dziur". Ani słowa o walce ze społecznym wykluczeniem, o zaprzestaniu walki z wykluczonymi, z wypychaniem ich poza margines życia. O tym nie padło ANI JEDNO SŁOWO.
...