"Polskich working poor znajdziemy także w szeregach pracowników etatowych"
Phi, a dlaczegóż miałoby ich tam nie być, skoro są wśród pracujących na innych warunkach niż etat, a także między w ogóle niepracującymi? Innymi słowy - dlaczego granica między ubogimi a nieubogimi miałaby przebiegać akurat po linii pracy? Jej rodzaju, formalnego stosunku, bądź w ogóle pracowania lub niepracowania. Czynników warunkujących ludzkie życie istnieje cała mas, praca natomiast jest tylko jednym z nich i to niekoniecznie (nie dla każdego bynajmniej) najważniejszym.
----
"burn out syndrom"
Matko Bosko Cienstochosko, jak to zaj.biście brzmi! Takie wstawki zawsze dodają tekstowi autorytetu, powagi, uczoności, ba rzec można światowości. Jakby oto ktoś nie rozumiał wypalenia zawodowego, "burn out syndrom" od razu owo skomplikowane zjawisko mu wyjaśni. Z drugiej strony skoro "burn out syndrom" to dlaczego nie np. "sindrome dell'operatore bruciato?" Też świetnie brzmi, nie?
----
"Na dziś przypada Dzień Pracownika Socjalnego"
Kiedyś z okazji nowego roku JKM przygotował w NCz specjalny kalendarz z takimi dniami. Lektura obowiązkowa dla wszelkiej maści etatystów (z lewa, środka, prawa).
hehe:)
Oni są pasożytami socjalistycznymi! Potrafią tylko popijac kawusię i obżerać się ciastem za biureczkami na koszt społeczeństwa, w przeciwieństwie do zaradnych, atrakcyjnych i kreatywnych potomków polskiej szlachty, którzy na przekór takim pasożytom bolszewickim prowadzą własne firmy, a więc własnymy rencamy budują kraj mlekiem i miodem płynący. Ament!!!
Myślę, że coś w tym jest. Twa opinia o pracownikach socjalnych wprawdzie nie do wszystkich z nich może mieć zastosowanie, lecz do wielu na pewno.