Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Kapitalizm albo śmierć

Komentarze

Dodaj komentarz

Co z projektem lewicy ?

Współczesny kapitalizm, to w gruncie rzeczy panowanie kapitału nad pracą, odchodząca do historii marxowska walka klas robi miejsce dla walki pomiędzy pracą a kapitałem finansowym gdzie występują podstawowe sprzeczności.

Co jest z projektem lewicy ?
Na podstawie swoich obserwacji, może trochę złośliwie mówiłem, że jego zasadniczą wadą jest to, że go nie ma.
Niemiecka socjalistka Sahra Wagenknecht w swojej nowej książce *Freiheit statt Kapitalismus* opisuje mechanizm panowania kapitału i uważa, że kapitałowi demokratyczne społeczeństwa muszą odebrać władzę i kreśli swój projekt *kreatywnego socjalizmu*.
Już sam tytuł *Wolność zamiast kapitalizmu* wskazuje, że kapitalizm współczesny stanowi rodzaj niewolnictwa co przyzna każdy kto nad tym problemem poważnie i uczciwie się zastanowi.
W każdym razie dzisiejsze panowanie kapitału nad pracą jest jest fatalną zaszłością i najsilniejszym hamulcem rozwoju, stanowiąc jednocześnie największe zagrożenie dla pokoju światowego.

Co do nacjonalizmu uważam, że jest to jakaś forma sygnalizowania przez organizm społeczny jego poważnych dysfunkcji, ale w sumie trzeba to widzieć jako formę protestu, reakcję obronną.

autor: Adrem63, data nadania: 2012-11-26 13:17:52, suma postów tego autora: 2307

Adrem - czy jesteś pewien z tym "panowaniem kapitału nad pracą"?

Jestem laikiem oczywiście, ale coraz bardziej mi się wydaje że tej "pracy" jest coraz mniej. Nie w tym sensie, że nie ma miejsc pracy, ale w tym że dla funkcjonowania społeczeństwa dawne "masy pracujące" są zupełnie niepotrzebne.

autor: west, data nadania: 2012-11-26 16:35:48, suma postów tego autora: 6717

west

>dla funkcjonowania społeczeństwa dawne "masy pracujące" są zupełnie niepotrzebne.
Oczywiście, wszystko się zmienia, charakter pracy zwłaszcza, dawniejsze zawody ręczne ustępują miejsca wysoko kwalifikowanej sile roboczej. Dawny podział na umyślaków i fizyków zanika. Dzisiaj niejeden profesor na wyższej uczelni nazywa siebie robotnikiem umysłowym. Liczba pracowników zatrudnionych bezpośrednio w produkcji wyrobów materialnych zmniejsza się ciągle, ale pracy nie zabraknie tak samo jak nie zabraknie potrzeb społecznych. Problemem jest wadliwy system finansowy, który dusi pracę, powoduje bezrobocie i biedę dużej części obywateli państw.

autor: Adrem63, data nadania: 2012-11-26 19:31:44, suma postów tego autora: 2307

Myślę że tej pracy już braknie

Tzn. nie bardzo wiem dokąd można jeszcze wypychać (dzisiaj) siłę roboczą z przemysłu i usług. W przemyśle jest już (prawie) niepotrzebna - tzn. jeżeli brać pod uwagę procesy produkcyjne, a nie koszty, bo rzeczywiście robotnik za 1500 zł jeszcze czasem jest tańszy od maszyny. W usługach - coraz częściej (patrz przenoszenie usług do przestrzeni wirtualnej). Administracja, usługi publiczne? patrz punkt poprzedni, poza tym już teraz przerosty zatrudnienia w tym sektorze są absurdalne.
Myślę że na naszych oczach rodzi się społeczeństwo bez pracy (przynajmniej pracy jako znaczącego czynnika produkcji) tylko nikt nie chce tego jasno przyznać.

autor: west, data nadania: 2012-11-26 21:01:58, suma postów tego autora: 6717

I co proponujesz, far east?:-)

Niech pozdychają z głodu, skoro są niepotrzebni?

autor: fancom, data nadania: 2012-11-27 02:09:35, suma postów tego autora: 1427

Fancom

Na sam początek - uświadomić sobie że są niepotrzebni i z każdym rokiem będą niepotrzebni coraz bardziej. Niepotrzebni - jeszcze raz podkreślam - z punktu widzenia uczestnictwa w wytwarzaniu dóbr i usług.
Nie jest to jakaś sytuacja niezwykła - ostatecznie np. rentier też jest niepotrzebny, ale nie słyszałem aby rentierzy biadali z tego powodu.
A "co robić?" :-) Myślę że przede wszystkim przenieść w lewicowych poszukiwaniach punkt ciężkości z problemu pracy, najczęściej zresztą wulgaryzowanego do "obrony i tworzenia miejsc pracy" (nie tylko w kręgach lewicowej ortodoksji, ale i np. u zielonych) - na kwestie podziału. Oczywiście powinna to być dla lewicy "oczywista oczywistość" ale jakoś nie jest.

autor: west, data nadania: 2012-11-27 09:44:30, suma postów tego autora: 6717

Czy musi być bezrobocie ?

>Myślę że na naszych oczach rodzi się społeczeństwo bez pracy (przynajmniej pracy jako znaczącego czynnika produkcji) tylko nikt nie chce tego jasno przyznać.
To ciekawa dla mnie konstatacja, bo kiedyś myślałem podobnie czytając pewien artykuł na którymś z portali, traktujący o bezrobociu, postępie technologicznym i przyszłości. Pomyślałem sobie, że być może wchodzimy w epokę pracy wirtualnej w której na potrzeby materialne ludzkości wystarczy zatrudnienie kilku procent zdolnych i chętnych do pracy ludzi, a reszta będzie obsługiwała świat wirtualnych potrzeb.
Potwierdzeniem tego miałaby być obserwacja stanu faktycznego dzisiaj, kiedy coraz większe masy ludności znajdują zatrudnienie w administracji, (post)polityce, mediach, komunikacji, kulturze, szkolnictwie, reklamie, w sektorze finansów, w internecie, sporcie. To ostatnie jest znamienne i zadziwiające jak świat sportu rozwinął się w naszych czasach i jakimi obrotami może się pochwalić.

Z drugiej strony można jednak zaobserwować brak zaspokojenia potrzeb społecznych w takich dziedzinach jak ochrona zdrowia, życie i wychowanie dzieci, życie ludzi starszych, warunki życiowe(mieszkalnictwo), porządek, higiena,czystość środowiska człowieka, infrastruktura (sieci,drogi), pozyskiwanie nowych źródeł energii, badania naukowe, ...

Ciekawe wydaje się pytanie, dlaczego nie mamy pieniędzy na jedne dziedziny i *musimy oszczędzać* (np. ochrona zdrowia), inne dziedziny rozwijają się jak dzikie (np. instytucje finansowe) ? Czy istniejący system alokacji zasobów na poszczególne dziedziny w którym decydującym jest prywatny zysk jest społecznie uzasadniony i akceptowalny ? Dla mnie nie jest i mało tego, jest dla mnie jasne, że ten wadliwy system finansowy jest głównym czynnikiem generującym nierównomierny rozwój i bezrobocie.

autor: Adrem63, data nadania: 2012-11-27 11:30:31, suma postów tego autora: 2307

Lewica powinna chcieć zmian.

Wytwórczość w każdym wymiarze nadal jest potrzebna. Zaspakajanie naszych potrzeb wciąż w stosunku do naszych możliwości jest rażąco niskie. Wystarczy policzyć tych, którzy przymierają głodem. I dzieje się tak nie dlatego, że nie mamy ich czym nakarmić lecz dlatego, że to co mamy lub możemy mieć, nie umiemy albo nie chcemy dobrze miedzy siebie podzielić. Zgadzam się z westem, że lewica tym problemem powinna się zająć, powinna przestać się go WSTYDZIĆ! Kiedy nim się wreszcie zajmie, natknie się na formy własności. Przy tych, jakie są, czy jakie dominują, dobrego podziału nie pozwolą jej realizować. Tego problemu lewica też nie powinna nadal traktować wstydliwie, jeżeli chce odzyskać społeczne znaczenie. Lewica zatem powinna wrócić do korzeni, powinna się rewolucjonizować.

autor: steff, data nadania: 2012-11-27 20:54:21, suma postów tego autora: 6626

użyteczni idioci status quo

@Zdobyć się na przekroczenie horyzontu kapitalistycznej demokracji często potrafi wyłącznie nacjonalistyczna prawica.

Tym jednym zdaniem można podsumować lewicy, raz, jej bezpłodność intelektualną, dwa, jej nieatrakcyjność dla ludzi krytycznie myślących.
Tymczasem na lewicy w Polsce za przedstawicieli oryginalnej, niezależnej myśli lewicowej uchodzą ci, którzy pieją peany nad kapitalistyczną demokracją, zwłaszcza w kontekście wszystkiego co wiąże się z niedemokratyczno-niekapitalistyczną Polską Ludową. Ta ideowa służalczość wobec mainstreamu łączy we wspólnym froncie pana Duranga95 z panem Kurkiewiczem a Obywatela z Krytyką Polityczną.

autor: mlm, data nadania: 2012-11-28 08:43:35, suma postów tego autora: 4284

@mlm

Podsumowałeś to niezwykle trafnie. W Polsce tak się wszystko przesunęło na prawo, że jedyni którzy proponują inny system to albo margines marksistowskiej lewicy [jak autor bloga] albo margines szaleńców [ONR itd]. Reszta to kółko adoracji efektów transformacji.

autor: Giskard, data nadania: 2012-11-28 12:23:06, suma postów tego autora: 303

west,

nie wiem czy dobrze zrozumiałem twoją odpowiedź dla Fancoma, bo prawie się z tobą zgadzam :).
Potrzebni czy nie potrzebni, to zależy od systemu społeczno ekonomicznego jaki panuje. W realnym kapitalizmie (a chyba i w teoretycznym wg mojej definicji kapitalizmu) coraz więcej ludzi będzie *niepotrzebnych*, począwszy od emerytów, chorych, dzieci, nauczycieli, pracowników ochrony zdrowia, pracowników wszelakich służb (z wyjątkiem służb służących zachowaniu systemu), robotników produkcyjnych i związanych z produkcją.
Jest to nieuniknione chyba, że kapitalizm znów się przepoczwarzy stanąwszy pod murem klęski, czego już naprawdę trudno się spodziewać.
Nie rozumiem twojego wtrętu o rentierze. Mógłbyś wyjaśnić ?

Kwestia sprawiedliwego podziału jest oczywiście ważna, ale jednocześnie brzmi dość abstrakcyjnie dla robotnika, który jest zainteresowany głównie swoimi potrzebami doraźnymi. Inteligencja lewicowa, elity polityczne powinny sięgać do źródeł kapitalistycznego zła i na tej podstawie tworzyć projekt alternatywny, ale tego, z małymi wyjątkami nie czyni.

autor: Adrem63, data nadania: 2012-11-28 13:22:14, suma postów tego autora: 2307

mln

@Zdobyć się na przekroczenie horyzontu kapitalistycznej demokracji często potrafi wyłącznie nacjonalistyczna prawica.

Ja się akurat z tym zdaniem autora blogu nie mogę zgodzić, bo po pierwsze nie *często*, a po drugie niezupełnie.
Prawdę mówiąc nie spotkałem ze strony prawicy jakiegoś podważającego fundamenty kapitalistycznego *porządku* projektu, czy nawet publicznego myślenia. Trochę w tym kierunku szedł chyba Orban, ale on funkcjonuje raczej jako wyjątek.

Ze strony lewicy widać natomiast takie myślenie np. w wypowiedziach niemieckich socjalistów Die Linke, Oskara Lafontaine`a czy Sahry Wagenknecht (kreatywny socjalizm opisany w jej książce pt *Freiheit statt Kapitalismus*)
Natomiast nie ulega wątpliwości, że polska lewica jest jakby przymulona
:).

autor: Adrem63, data nadania: 2012-11-28 14:44:15, suma postów tego autora: 2307

>Adrem63

Wydaje mi się, że ten proces tworzenia ludzi "niepotrzebnych" właśnie nie zależy od systemu społeczno-ekonomicznego. Jeżeli do czegoś wystarczy jeden człowiek , a nie trzech, w neoliberalizmie, to tak samo będzie w dowolnym innym systemie, bo to jest kwestia rozwiązań organizacyjnych i technicznego uzbrojenia pracy, a nie systemu.
A rentierów przywołałem jako historyczny (ale i aktualny) przykład ludzi znajdujących się poza gospodarką, niezależnych od świadczeń publicznych, ale przez to wcale nie wykluczonych społecznie.

autor: west, data nadania: 2012-11-28 18:18:55, suma postów tego autora: 6717

Poprawka - nie "świadczeń publicznych" ale "świadczeń socjalnych" n/t

.

autor: west, data nadania: 2012-11-28 19:00:18, suma postów tego autora: 6717

west,

owszem tak, jeśli rozpatrywać poszczególne rodzaje robót to tak jest w istocie, ale rzecz jest o wiele bardziej złożona w ujęciu społecznym. Dzięki postępowi technicznemu i organizacyjnemu wzrosła wydajność pracy. Potrzeba mniej ludzi w bezpośrednim procesie produkcji natomiast wzrosła ilość ludzi zatrudnionych w przygotowaniu produkcji, sprzedaży, produkcji, dystrybucji, montażu i technicznej obsługi maszyn i urządzeń zastępujących pracę człowieka. Na pewno jest ich w sumie mniej, bo inaczej taki postęp nie opłacałby się.
Tylko że nie w tym rzecz. Istotne jest to, że i ta mniejsza ilość ludzi może teraz zaspokoić potrzeby materialne (nawet dużo większej liczby ludzi niż dawniej). W krajach rozwiniętych problemem jest nadprodukcja, a przedsiębiorstwa mają większe zdolności produkcyjno usługowe od realnych możliwości ich sprzedaży. W tej sytuacji mogą powstać nowe miejsca pracy w innych miejscach w administracji, samorządach, w szkolnictwie, w badaniach naukowo technicznych, społecznych, statystycznych, mediach, we wszystkich tych które poprzednio już wymieniłem i wielu innych. Każda z tych dziedzin spełnia jakieś potrzeby społeczne lub służy jakimś celowym działaniom.
I w tym jest istota sprawy. Z jednej strony mamy wysoki poziom sił wytwórczych zdolny zaspokoić potrzeby materialne własnego społeczeństwa, albo i jeszcze więcej, a z drugiej strony mamy potrzeby społeczne, które wymagają zatrudnienia wielu ludzi praktycznie pełnego efektywnie zatrudnienia. To może funkcjonować w określonym systemie finansowym w którym społecznie wytworzony produkt jest racjonalnie dzielony i służy tak zaspokojeniu potrzeb obywateli jak i rozwojowi sił wytwórczych.
Dzisiejszy neoliberalny kapitalizm (neoliberalizm jest rodzajem Kościoła Kapitału) w którym wytworzone bogactwo jest zawłaszczane przez grupę ludzi uprzywilejowanych w dostępie do kapitału za pomocą oszustwa, procentu i spekulacji powoduje zubożenie dużej większości społeczeństwa jako jednostek i społeczeństwa jako całości państwowej. Wymusza to działania w kierunku minimalizacji kosztów i ofiarami tych działań są ludzie zatrudnieni w tych dziedzinach które wymagają nakładów społecznych, bo pula środków finansowych po odjęciu obsługi zadłużenia zmniejsza się. Dlatego system finansowy jest w kwestii tworzenia *niepotrzebnych* bardzo istotny.

autor: Adrem63, data nadania: 2012-11-28 21:09:37, suma postów tego autora: 2307

A może za głęboko drążymy?

Może to nie koncepcje lewicy są złe, tylko po prostu nikt poważnie nie traktuje lewicy zwracającej się do ludzi twarzami zawadzkich, klebaniuków, biedroni czy bęgowskich?

autor: west, data nadania: 2012-11-28 21:12:55, suma postów tego autora: 6717

Adrem63

Piszesz "W tej sytuacji mogą powstać nowe miejsca pracy w innych miejscach w administracji, samorządach, w szkolnictwie, w badaniach naukowo technicznych, społecznych, statystycznych, mediach, we wszystkich tych które poprzednio już wymieniłem i wielu innych. Każda z tych dziedzin spełnia jakieś potrzeby społeczne"
I tu się nie zgodzę! Te miejsca pracy oczywiście mogą powstawać, i powstają, ale z tego nie wynika że zaspokajają jakieś potrzeby. A nawet jeżeli niektóre z nich zaspokajają, to jeszcze nie znaczy że przy odpowiedniej organizacji pracy i wyposażeniu technicznym te potrzeby nie zostałyby zaspokojone lepiej i taniej.

autor: west, data nadania: 2012-11-28 21:21:52, suma postów tego autora: 6717

Lepiej i taniej :)

Tak, oczywiście, prawie zawsze może być lepiej w konkretnym rodzaju przedsiębiorstwa, ale ja mówię o całości społeczeństwa w którym odkrywamy coraz to nowe potrzeby związane ze zmianami naszej rzeczywistości. Zaspokajanie tych potrzeb powoduje, że nie musielibyśmy martwić się gdzie my, nasze dzieci i wnuki znajdą pracę i godne życie.
Co znaczy taniej w społeczeństwie jako całości ?
Masz jakieś przemyślenia w tej kwestii ?

autor: Adrem63, data nadania: 2012-11-29 12:13:39, suma postów tego autora: 2307

To podaj przykłady takich "potrzeb" a ja Ci odpowiem jak je

zaspokoić bez zwiększania zatrudnienia :-)

autor: west, data nadania: 2012-11-29 14:20:01, suma postów tego autora: 6717

Z góry dziękuję west :)

Poproszę na początek 3mln mieszkań w ciągu 10lat :)

Spodziewam się się pewnej odpowiedzi, ale ciekaw jestem jak sobie poradzisz ;).

autor: Adrem63, data nadania: 2012-11-30 12:33:39, suma postów tego autora: 2307

ile można o tym bezsensownym braku pracy....

unieśmiertelniacie ten głupi kapitalizm, z którym niby walczycie...w Polsce Ludowej nie było bezrobocia... Kapitalizm chce zawsze swoje wady zamieniać na "przyrodzone cechy gatunku ludzkiego". Np. chciwość, egoizm, wojny... a jak się da, to jako niemożliwe do usunięcia następstwa postępu cywilizacyjnego: degradacja środowiska, tłok w masowej komunikacji, cały Mc świat... Czytałam o tym jeszcze przed bitwą pod Grunwaldem...zaraz po zwycięstwie pod Płockiem... socjalistyczna władza z tym sobie poradzi! :)

autor: Tekla, data nadania: 2012-11-30 20:17:32, suma postów tego autora: 151

Adrem63

Co w istocie oznaczałoby podjęcie takiego zadania inwestycyjnego? Oznaczałoby zaangażowanie pewnych nakładów inwestycyjnych, materiałów, maszyn, paliw itp. oraz określonych zasobów ludzkich. Wszystkie te zasoby nie wzięłyby się z powietrza, tylko musiałyby zostać przerzucone z innych odcinków. Już pomijając ten problem, z punktu widzenia wpływu na zatrudnienie uzyskalibyśmy postulowany przez Ciebie efekt wyłącznie w tym przypadku, jeżeli ta inwestycja byłaby bardziej pracochłonna (w sensie zaangażowania pracy ludzkiej) niż inwestycje alternatywne. Problem w tym, że pracochłonność (w znaczeniu zapotrzebowania na siłę roboczą) w budownictwie maleje tak samo jak w innych dziedzinach gospodarki, a to z uwagi na postęp techniczny (w mniejszym stopniu organizacyjny). Przejdź się na jakąkolwiek budowę - mało tam jest ludzi, bardzo mało w porównaniu do tego co było jeszcze 20 lat temu. A za kolejne 10, 20 lat będzie jeszcze mniej. Czy są dziedziny gospodarki, gdzie pracochłonność (w przeliczeniu na jednostkę produkcji) rośnie a nie maleje wraz z postępem technicznym? Nie znam takich.

autor: west, data nadania: 2012-11-30 21:38:22, suma postów tego autora: 6717

no to wyjaśniłeś :)

O postępie technicznym już pisaliśmy i tutaj się prawie zgadzamy. Ale to nie jest zadowalająca odpowiedź w zw z twoją obietnicą, że wskazane potrzeby społeczne zaspokoisz bez zwiększania zatrudnienia. Chcesz przerzucać siły i środki z innych dziedzin, ale tym samym zmniejszysz poziom zaspokojenia innych potrzeb, a ja się na to nie godzę. Poza tym zwiększone budownictwo mieszkaniowe zwiększa obciążenie kilku innych gałęzi gospodarki (spróbuj je wymienić), zatem i jeszcze dalsze dodatkowe zatrudnienie.
Myślałem, że te potrzeby zaspokoisz wysyłając parę milionów ludzi na emigrację zarobkową (i być może trwałą) jak czyniły to rządy liberałów B i B, a teraz Tuska :).

autor: Adrem63, data nadania: 2012-12-01 11:58:30, suma postów tego autora: 2307

Adrem63

Potrzeby można, oczywiście, mnożyć aż do nieskończoności i tym w istocie zajmuje się gospodarka (w końcu "mieszkanie" to też pewna potrzeba wymyślona w toku rozwoju gospodarczego, nie bardziej niezbędna niż np. nowy iPod czy nowa powieść Kalicińskiej). Myślę jednak, że wśród czynników ograniczających podaż tych mieszkań, deficyt siły roboczej należy do najmniej istotnych. Po prostu, wybudowanie 1 m2 powierzchni mieszkalnej wymaga ciągle (z grubsza) tyle samo cementu, stali itp. ale coraz mniej pracy fizycznej.

autor: west, data nadania: 2012-12-03 13:46:22, suma postów tego autora: 6717

nie filozofuj west

i nie wykręcaj się. Nie mówiliśmy o *deficycie siły roboczej* tylko o braku pracy i o niezaspokojonych potrzebach, a ty obiecałeś wskazać jak zaspokajać potrzeby społeczne bez wzrostu zatrudnienia (10 mln mieszkań w 10 lat).
Dawaj to, czekam niecierpliwie :).

autor: Adrem63, data nadania: 2012-12-04 13:52:52, suma postów tego autora: 2307

Masz rację, Adremie, nie filozofujmy

I sprowadźmy "zaspokajanie potrzeb społecznych" do prozy życia, tj. do realizacji inwestycji (w tym przypadku nieprodukcyjnych). I od razu stanie się jasne jak można je realizować ograniczając zatrudnienie - ano ulepszając organizację robót, podnosząc udział pracy zmechanizowanej, doskonaląc technologię budowy, wykorzystując efekt skali etc.

autor: west, data nadania: 2012-12-04 15:36:49, suma postów tego autora: 6717

No to myśl i licz !

Żeby sprostać zadaniu musimy zatrudnić ok 1 miliona pracowników dodatkowo w przygotowaniu inwestycji, budownictwie, przemyśle materiałów budowlanych i w innych dziedzinach (proszę pomyśl i wymień je, nie będę za ciebie myślał :).

W trakcie realizacji (10 lat) dokonaliśmy szeregu usprawnień organizacyjno technicznych pozwalających nam zejść z zatrudnieniem o 20% na koniec realizacji.
Jednocześnie w trakcie realizacji pojawiły się dodatkowe potrzeby, klienci zaczęli wybrzydzać i żądać wyższago standartu mieszkań. To naturalnie podwyższyło pracochłonność i zatrudnienie o 10 % w końcu okresu zadania inwestycynego.
Średnio w całym okresie wyszło nam, że udało się zmniejszyć zatrudnienie o 5 % w stosunku do założonego czyli do stanu średnio 950 tys zatrudnionych.

Nie wiem czy już zrozumiałeś, że lepsza organizacja pracy i lepsza technologia sama tylu domów i mieszkań nie zbuduje. Potrzeby społeczne mogą stymulować wzrost zatrudnienia w odpowiednim systemie społeczno ekonomicznym, aż do pełnego zatrudnienia. Bezrobocie jest integralną cechą kapitalizmu opartego o neoliberalną ekonomię koziego rogu :).

autor: Adrem63, data nadania: 2012-12-05 13:51:22, suma postów tego autora: 2307

Aha, aha

A pozostałe (poza siłą roboczą) zasoby niezbędne do budowy tych mieszkań biorą się z wyższości ustroju socjalistycznego :-). W takim razie proponuję nie iść na łatwiznę tylko od razu przystąpić do budowy kolonii na Marsie.

autor: west, data nadania: 2012-12-05 16:19:55, suma postów tego autora: 6717

Brawo west, widzę, że nauka nie poszła w las :).

>zasoby niezbędne do budowy tych mieszkań biorą się z wyższości ustroju socjalistycznego

Zapisz to sobie w kajeciku i wężykiem, wężykiem :).
Możesz jeszcze dodać parę uwag z empirii. W realnym socjaliźmie odbudowano miasta i wsie z gruzów, odbudowano i rozbudowano szeroko wszelkie przemysły, podobnie energetykę, drogi, sieci itd. Zbudowano szpitale, sanatoria, szkoły. A wszystko to zbudowano z wyższości socjalizmu nad kapitalizmem, bez pomocy zagranicznych inwestorów i bilionowych długów.


>W takim razie proponuję nie iść na łatwiznę tylko od razu przystąpić do budowy kolonii na Marsie.

Kolonię na Marsie będą musieli zbudować kapitaliści, bo na tej ziemi nie będzie dla nich miejsca.

autor: Adrem63, data nadania: 2012-12-07 20:15:47, suma postów tego autora: 2307

Dodaj komentarz