klęczą przed marszałkinią, która wsławiła się rozwalaniem i prywatyzowaniem służby zdrowia, mające jeszcze 'nadzieje'.
Śmiać się, czy płakać?
"klęczenia" nie było - zapewniam.Weęcz przeciwnie. Panie walczyły ostro i prosto z mostu.
co nie zmienia faktu że sytacja tych osób jak i kondycja polityki publicznej jest opłakana.
Do samego spotkania jednak sugerowałbym podchodzić pragmatycznie i niezależnie od krytycznej oceny poglądów Pani Kopacz na służbę zdrowia prowadzić negocjacje i współpracę o tyle o ile może pomóc sprawie.
Byłam na spotkaniu z Panią Marszałek Kopacz 6 grudnia i wcale nie klękałam, nie skamlałam, nie jęczałam. Po prostu mówiłam.