konsumpcyjnych świąt jest COCA-COLA MIKOŁAJ,za którym podąża korowód bezrefleksyjnych, konsumpcyjnych zombie.
Już wolę ateistycznego Dziadka Mroza, czy chrześcijańskiego św.Mikołaja Cudotwórcę z Mitry.
Gdy widzi się tą konsumpcjonistyczną orgię, przetykaną z pozerską dobroczynnością-filantropię, ten wolnorynkowy indywidualizm/egoizm przemieszany z katolicką powierzchowną,ludyczną obrzędowością chce się wzorem BRACI APOSTOLSKICH zakrzyknąć penitenziagite !!!
nowych Dulcynów nie zabraknie! ;-)
''Zapuść sierp swój i żnij, gdyż nastała pora żniwa i dojrzało żniwo ziemi''
że się skończą wreszcie kiedyś te święta... pierogów mam już dość do końca świata...
A może głębiej?
Temat wraca. Oto kolejny przykład, przypomniany przez redakcję "Władzy Rad" przy okazji Świąt, blogowy tekst Pawła Jaworskiego "Przeciwko redukcjonizmowi. Glosa do Foltyna" z lewica.pl.
Wystarczy jednak pogrzebać w komentarzach pod tym tekstem na lewica.pl, by zauważyć... niechęć do pogłębionej dyskusji.