tylko "jako żywych inkubatorów".
Uśmiałem się jak nigdy :)
Ballada o Okrzei :
http://youtu.be/rQ6LiX4Si6A
Duuuuuuuuuuuuży +!!!
że nawet Cudok jest zachwycony Twoim prześmiewczym tekstem.
Czasem lepiej taktownie milczeć - jak sąsiad obok napisał.
.
Krytyka feministek rodem z Uważam Rze. Jest się czym podniecać.
Problem z Pana tekstem polega m.in. na tym, że rozpatruje Pan kwestię "basenu"(pozostałe też) z punktu widzenia heteronormatywnej teorii płci. Według Pana ludzie dzielą się na kobiety i mężczyzn. Wyodrębniona przez Pana "lewica kulturowa" zwraca uwagę na niuanse; na rzeczywistość, w której płeć nie jest oczywistością. Tylko wtedy kiedy ktoś nie potrafi wyjść poza rzeczoną dychotomię, zinterpretuje założenia "lewicy kulturowej" po "Ciszewskiemu".
Mam nadzieję, że przemyśli Pan jeszcze raz swoje rozterki. Powodzenia.
Proszę Państwa! Znany działacz lokatorski, Piotr Ciszewski, jest równie znanym krytykiem działań pozornych, bicia piany i marnowania cennych kliknięć w klawiaturę, gdy jest TYLE WAŻNYCH RZECZY DO ZROBIENIA!!!
Dlatego właśnie popełnia durny felietonik w celu rozjechania koleżanki prowadzącej bloga na tych samych łamach - śliczne, nie? Cóż go do tego przywiodło? Czyżby sposób na odstresowanie? Jakieś frustracje życiowe muszą znaleźć swój upust tam, gdzie się je NATURALNIE wyładowuje, czyli na Wrednych Feministkach? Trzeba przyznać, że bardzo to HONOROWE I RYCERSKIE!!! Jak na tradycjonalistę przystało.
Anna Zawadzka bywa w swoich tekstach radykalna, nie zawsze się z nią zgadzam, ale cenię to, jak wyszukuje ideologiczne podkłady naszej "oczywistej" codzienności. Nie zauważyłam, żeby prowadziła kampanię na rzecz mieszanych szatni (w jej tekście pojawiło się tylko stwierdzenie, zgodne z faktem, że w tej sferze mamy konsekwentny podział), a tym bardziej na rzecz nie wpuszczania matek z dziećmi do kolejki. Ale jak się chce dobrze i przede wszystkim HONOROWO przywalić, to nie trzeba się przecież przejmować, co rzeczywiście napisał obiekt naszej zjebki.
Co do przepuszczania natomiast to oczywiście nie chodziło jej o to, żeby Ciszewski i inni wpychali się przed nią w drzwi. To oczywiście jasne, myślę, że tłumaczenie tego powinno stanowić obrazę dla intelektu Ciszewskiego, ale nie stanowi, skoro pisze JAKBY tego nie rozumiał. Więc wytłumaczę.
Otóż jak ludzie podchodzą do drzwi to zwykle ktoś jest ciut wcześniej niż druga osoba i NATURALNIE wchodzą w tym właśnie porządku: najpierw osoba, która jest bliżej. I Zawadzkiej chodzi po prostu o zachowanie tego porządku - naturalnego, jeśli w grę nie wchodzą jakieś międzypłciowe gierki. ZARÓWNO przepuszczanie, jak i wpychanie się są jego naruszeniem i nie o to chodzi.
A co ja myślę o przepuszczaniu? Cóż, sama raczej nie robię takich akcji, jak opisuje Zawadzka. Myślę, że to stosunkowo mało ważna sprawa, a konsekwencje społeczne (które też opisuje) są nieproporcjonalnie nieprzyjemne. Nie chce mi się narażać na fochy różnych panów, którym coś tam się kurczy, jak nie mogą przepuścić. :P Ale szanuję jej walkę. Ma prawo powiedzieć, "nie chcę, żebyś mnie przepuszczał" (zresztą mówi za siebie, a nie za wszystkie kobiety) - a reakcje, z jakimi się spotyka pokazują, że RZECZYWIŚCIE nie jest to kwestia uprzejmości, ale władzy.
Bo przepuszczenie jest niejednoznacznym gestem. MOŻE być zwykłą życzliwością, gdy otwieram drzwi osobie niosącej coś ciężkiego (czy to będzie sąsiadka z siatami, czy kurier z wielką paczką), ale często jest zaznaczeniem, że to mój teren, mam tutaj władzę: otworzyć drzwi i wpuścić, albo i nie. Wpuszcza do środka i pokazuje krzesełko np. pracodawca na rozmowie kwalifikacyjnej, szefowa wzywająca pracownika na dywanik itp. I tak właśnie jest w przypadku wielu mężczyzn: gdyby to był odruch uprzejmości to dowiedziawszy się, że ta osoba akurat tego nie lubi, chyba w swojej uprzejmości zaprzestaliby jej robić przykrość, czyż nie?
Poza tym jaka to niby uprzejmość! Problem z przepuszczaniem polega przede wszystkim na tym, że to cyrk, który mydli ludziom oczy. Bo to ma być niby znakiem, że nasze społeczeństwo jest oparte na szacunku do kobiet?! HAHAHAHA!!! WOLNE ŻARTY!!!
Przypomnę, że jest to społeczeństwo, w którym absolutnie NIE PRZEPUSZCZA SIĘ kobiet w drzwiach, jeśli za tymi drzwiami jest jakakolwiek władza, pieniądze, pozycja, cokolwiek wartościowego - choćby było to miejsce w tramwaju! Owszem, wiele razy doświadczałam tego, że - tak jak to groźnie zapowiada Ciszewski - różni panowie WPYCHALI SIĘ przede mną do tramwaju czy autobusu. Ja wtedy czasem nawet mówię "proszę, pan przodem!", ale jeszcze żaden się nie zatrzymał i nie zawstydził - to chyba normalne, że jeśli coś można na tym zyskać, używa się swoich silniejszych łokci i PANOWIE PRZODEM!!! A jak można coś zyskać na godowym tańcu przepuszczania, zaznaczyć, kto tu silniejszy i czyj teren, to niech żadna wredna feministka nawet nie śmie stanąć przy drzwiach i powiedzieć: ależ proszę, pan przodem!
Na koniec jeszcze napiszę, że jest mi naprawdę przykro, że człowiek, którego wiele działań jest naprawdę bardzo godnych szacunku, popełnia tekst, który nie dość, że jest bezsensownym marnowaniem energii i "amunicji", a SĄ WAŻNIEJSZE SPRAWY!!!, to jeszcze jest żenującym wpisaniem się w długą tradycję dowalania feministkom i robienia z nich idiotek - czyli "typowo lewicowe" walenie w słabszego... :/
Cóż, ludzie są niejednoznaczni i niedoskonali. Często nie stosują swoich własnych zasad. Pamiętam, jak wbiło mnie w ziemię i zdołowało, gdy pewien również lewicowy człowiek, którego szanowałam, na pytanie, czy jego organizacja płaci za pewną pracę, odpowiedział "tak, ale nie wiem, czy wszystkim". Nic mu tu źle nie zabrzmiało...
Ludzie bywają mocno niedoskonali, ale może byś jednak Piotrze Ciszewski postarał się być ciut mniej wk..wiający??? To się przydaje, jeślibyś chciał na przykład, żeby ludzie włączali się w twoje działania - naprawdę dokopywanie potencjalnym (i aktualnym) sojuszniczkom jest głupotą wręcz powalającą!
Przytaczasz Różę Luksemburg, a na swojej fb ścianie zamieściłeś mema z cytatem z niej, że wolność nie może być tylko wolnością "naszych", ale też, a nawet przede wszystkim, tych, z którymi się nie zgadzamy. Może byś to tak zastosował do Anny Zawadzkiej? Nie musisz się oczywiście z nią zawsze zgadzać, możesz polemizować - ale niech to będzie polemika, a nie obrzydliwe i durne hejtowanie!
pisząc "zabawnie" o jakimś kurczeniu. Ciekawe co by było jakby jakiś antyfeminista napisał coś równie seksistowskiego w stosunku do kobiet, pewnie bytś tu nieźle lamentowała.
Zresztą nie ma o czym z tobą gadać zwykle, bo wypowiadasz się tylko o Annie Zawadzkiej i to zawsze chamsko w stosunku do męskich podludzi.
Anna Zawadzka jest agresywna i nienawistna (i dobrze, mnie się właśnie dlatego ten blog podoba) i niestety musi zdawać sobie sprawę, że będą jej odpowiadać w taki sam sposób, a ty nie musisz udawać jej rzeczniczki.
Tylko mi przypadkiem nie odpisuj Małgorzata Anna.
Nadęte ego? Poczucie, że się jest panem świata? Wiesz, te kompulsywne reakcje, jakie opisuje Zawadzka - "musisz przejść przodem! nie pozwolę, żebyś nie przeszła! KONIECZNIE!!!" - to pokazuje, że coś tam się chyba kurczy, ale może wyjaśnij mi dokładniej co??? :P
Poza tym oczywiście typowa reakcja pewnego rodzaju "pępków świata" - wszystko, co mi się niemiło czyta, jest szowinizmem. Ależ w żadnym wypadku! Nie piszę przecież nic o wszystkich mężczyznach, ale niestety właśnie wielu reaguje tak, jakby coś im się od nieprzepuszczania kurczyło... (w pewnych okolicznościach tylko, powtórzmy, bo nie wtedy, gdy mają akurat ochotę się wepchnąć)
żebys się nie kłopotała i nie odpisywała, bo naprawdę nie ma czego czytać, a Zawadzka obrończyni nie potrzebuje, da sobie sama radę.
a te wszystkie "buahahha", "????", "!!!!", itd. to "co pokazuje"? Że masz wściekliznę?
Tylko naprawdę już nie odpisuj.
"...fochy różnych panów, którym coś tam się KURCZY, jak nie mogą przepuścić"
pomyślałam o ROZUMIE, ale po twojej sugestii, że anna_wajda jest szowinistką, podłożyłam fiutaśnego i przyznam, że sens i wymowa jest o wiele lepsza (*_*)
Pozdrawiam oboje.
.
z wajdą pomylić?
Pewnie mi ten fiut na rozum padł? Przepraszam.
.
Ja od razu o tym pomyślałem, bo sądziłem, że to taki "żart feministyczny".
W sumie to sorry za tę "wściekliznę" Małgorzata Anna (chociaż zdania nie zmieniam), miałem zły dzień (zresztą jak każdy w tym roku).
Zawadzka chce być uprzejmie traktowana w drzwiach,czy chce być przepychana do tyłu,albo nie daj boziu do futryny przyparta przez tych strasznych,tfu.tfu mężczyzn płci nienawistnej, bo nie żeńskiej ? Niestety, kontakty z tymi osobnikami w naszym cywilizowanym z grubsza świecie są najczęściej nieuniknione,ale można ostatecznie iść do klasztoru. Tylko po co wytaczać armaty dla zabicia komara? panowie, już od dłuższego czasu są w odwrocie ,tylko "rewolucjonistki"" feministki tego nie dostrzegły.
Jestem wsciekla odmawiasz nam sukcesow w walce 0 nasze prawa A 67 to co?
Trafiles w sedno, gratuluje:-)
Jestem na sajcie po raz pierwszy, bede teraz goscil czesciej.
pozdrawiam