Jako feministka...podziwiam odwagę! Rozszarpią na sztuki! A Autor ma rację. Ton nadają hołubione przez media damy establishmentu i wyławiane przez nie z dołów "żywe przykłady z życia"...vide Krzywonos...do czasu aż sie okazało, że lubi PiS... Prawdziwego feminizmu lewicowego mało...to,co nas otacza to galanteria i kadzidełka...
feministki liberalne (błędnie utożsamiane z lewicowym feminizmem) nie walczą o faktyczną równość płci tylko o to aby kobieta-szef, mogła tak samo jak mężczyzna-szef, wyzyskiwać pracowników
Przecież i tak ich podobnie wyzyskują. Czyż trzeba o to specjalnie zabiegać?
kapitalizmie wyzysku nigdy za wiele:D
..to w naszym XXI wieku popłuczyny po stanikowo gorseciarskim buncie, Czołowa (na lewicy pl)feministka Z. "coś" pisze,ale jeśli to coś ma zmienić rzeczywistość na "obraz i podobieństwo", to może lepiej nic nie zmieniać?
'Demokracja burżuazyjna obiecuje w słowach równość i wolność. W rzeczywistości żadna, nawet najbardziej przodująca republika burżuazyjna nie dała żeńskiej połowie rodzaju ludzkiego ani całkowitej prawnej równości z mężczyzną, ani wolności od kurateli i ucisku mężczyzny.
Demokracja burżuazyjna jest demokracją szumnych frazesów, uroczystych słów, pięknie brzmiących obietnic, gromkich haseł wolności i równości, w rzeczywistości zaś wszystko to osłania brak wolności i równości kobiety, brak wolności i równości ludzi pracy i wyzyskiwanych.
Demokracja radziecka, czyli socjalistyczna, odrzuca precz szumne, ale kłamliwe słowa, wypowiada nieubłaganą wojnę obłudzie „demokratów”, obszarników, kapitalistów, czy też sytych chłopów, którzy bogacą się na spekulacyjnej sprzedaży nadwyżek zboża głodnym robotnikom.
Nie może być, nie ma i nie będzie „równości” między
uciskanymi i uciskającymi, między wyzyskiwanymi i wyzyskiwaczami.
Nie może być, nie ma i nie będzie prawdziwej „wolności”, dopóki kobieta nie będzie wolna od przywilejów, jakie prawo przyznaje mężczyźnie, dopóki robotnik nie będzie wolny od jarzma kapitału, a pracujący chłop – od jarzma kapitalisty, obszarnika, kupca. (...)
Oświata, kultura, cywilizacja, wolność – wszystkie te szumne słowa kojarzą się we wszystkich kapitalistycznych, burżuazyjnych republikach świata z niesłychanie podłymi, odrażającymi i wstrętnymi, bestialskimi i brutalnymi ustawami o nierówności kobiety na mocy ustaw o prawie małżeńskim i o rozwodzie, o nierówności między dzieckiem nieślubnym i dzieckiem „z prawego łoża”, o przywilejach mężczyzn, o poniżaniu i upokarzaniu kobiet. (...)
Wolność i równość dla uciskanej płci!
Wolność i równość dla robotnika, dla pracującego chłopa!
Walka z ciemięzcami, walka z kapitalistami, walka z kułakiem spekulantem!
Oto nasze hasło bojowe, oto nasza proletariacka prawda, prawda walki z kapitałem, prawda, którą rzuciliśmy w twarz światu kapitału z jego ckliwymi, obłudnymi, napuszonymi frazesami o wolności i o równości w ogóle, o wolności i o równości dla wszystkich.'
>Czy jest jakis racjonalny (nie historyczny) powód, by na gruncie najszerzej nawet pojetej lewicowosci przeciwstawiać np. postulat związków partnerskich, rządaniom sprawiedliwości społecznej?<
Pewnie taki, że w PRL geje musieli się ukrywać przed działaniami typu Operacji "Hiacynt". A i tak mieli się lepiej niż geje w ZSRR, gdzie za akt homoseksualny groziło do 5 lat łagru (przepis zniesiono dopiero w 1993).
PS. Nie "rządaniom" tylko "żądaniom".
>Pewnie taki, że...< Oj żle, nici z habilitacji :-( Nawet w Instytucie Sobieskiego logika jest wymagana.
np.
Russia's Gay Literature and Culture: The Impact of the October Revolution Simon Karlinsky 347-364 w:
Hidden from History: Reclaiming the Gay and Lesbian Past eds. Martin Bauml Duberman, Martha Vicinus, George Chauncey. Plume, 1990
czy
Gay Men and the Sexual History of the Political Left. eds. Gert Hekma, Harry Oosterhuis, James Steakley. Haworth Pr Inc 1995
że Karol Marks umarł dość już dawno a od jego czasu nauka nie stała bynajmniej w miejscu...
dziś wiemy znacznie więcej niż wiedział ów XIX wieczny filozof mamy zupełnie inne warunki inne również możliwości
moglibyśmy łatwo zauważyć że utopia komunizmu rozbija się o biologiczne uwarunkowania człowieka jako gatunku
że klasy społeczne są pojęciem abstrakcyjnym a nawet najnachalniej wpajana ich świadomość zawsze przegrywa z naturalnym ludzkim trybalizmem
co skutkuje tym dla przykładu że "dyktatura proletariatu" wygląda zawsze w praktyce całkiem jak władza księcia opisywana przez Makiawieliego
i to przecie nie bez tego prozaicznego powodu że taka jest właśnie ludzka natura
...
walka ;-)
cóż faktycznie tak to wygląda że dziś lewicowcem jest każdy niemal łobuz i rozrabiaka
a im głośniej się przy tym wydziera i im mętniejsza jego mowa tym bardziej jest on lewicowy
najlepiej zaś jest wtedy gdy lewicowiec taki nie umie wymawiać poprawnie literki r każde swoje zdanie podpiera mimowolnym i natrętnym "tak"
powinien mieć również goły tyłek koniecznie z tęczowym tatuażem i fascynować się obowiązkowo tfurczością różnorakich loszek
nie daj Bóg (w którego zresztą musi obowiązkowo nie wierzyć) by zajął się kiedykolwiek np posadzeniem cebuli
lewicowiec musi domagać się by cebula była zapewniona przez państwo ewentualnie może ją ukraść jakiemuś wstrętnemu burżujowi kułakowi który ją anty-klasowo posadził...
...
tak naprawdę współczesna lewica jest rodzajem zbiorowego obłędu gdzie wszystko niby jest dozwolone i mile widziane
z wyjątkiem oczywiście wszystkiego tego z czego cokolwiek sensownego wynika a szczególnie już nie może z czegoś takiego wynikać ani wolność ani równość ani braterstwo
idzie przecie tylko o to by jak zwykle głodna krwi rewolucja mogła konsumować wśród aplauzu swe dzieci...
pzdr.