dobry, ale pewnie zaraz autor zostanie przez użytkowników tego forum odżegnany od czci i wiary...
dobry tekst.
Można...
Nawet przypadkowo na witrynie GazWybu znalazł się polemiczny tekst sprzed 5 lat, w którym autor nie zgadzał się aby Chaveza porównać z Hitlerem.
Nieznajomość procesu społeczno-politycznego Wenezueli czy odchylenie ideologiczne nasączone narracją zachodnich ośrodków propagandy burżuazyjnej, albo jedno i drugie, doprowadzają autora tego tekstu do zakłamania, i to gruboskórnego, analizy rzeczywistości, o której pisze.
Należy wiedzieć, kiedy nie zabranie głosu na jakiś temat jest najbardziej pożądaniem wkładem do politycznej rzetelnej debaty z lewicowej perspektywy.
Wystarczy patrzeć i słuchać, jak polskie środki przekazu, łącznie czy na czele z tzw. telewizją publiczną, nie tracą tej okazji aby serwować otumanionej opinii publicznej narrację o politycznej i społecznoekonomicznej sytuacji w Wenezueli, spokrewnioną z tą przedstawioną przez autora tego tekstu.
Jeżeli polska lewica ma liczyć na takiego rodzaju poznanie własnej rzeczywistości politycznej to nie dziwmy się, że ta szeroko pojemna prawica, od lewa do prawa, dalej będzie rządziła, jak do tej pory Polską. Lewica i społeczeństwo będą wiecznie na przegranej.
Roberto Cobas Avivar
Ale niech może RCA napisze gdzie Autor się myli?
.
Zgadzam się z RCA. Autorowi zwrócę uwagę, że ci spacyfikowani przez Chaveza pracownicy to akurat była klasyczna arystokracja robotnicza, uprzywilejowana dzięki pozycji sektora naftowego, i nie zamierzająca się dzielić swymi przywilejami z resztą klasy pracującej.
....się nie polemizuje. To należy po prostu denuncjować.
Debata polityczna, jeżeli intelektualnie uczciwa i etycznie rzetelna, nie może się zniżać do poziomu wulgarnej tabloidyzacji ideologicznej, do jakiej usiłuje doprowadzić autor tego tekstu.
Nędzę spostrzegawczości politycznej i myślenia krytycznego, którą przedstawia tekst można tylko współczuć. Ponieważ nawet manipulacja polityczna i ideologiczna wymaga jakiegoś polotu, by mogła liczyć na pozór wiarygodności. Jasno jest to, że tego rodzaju intelektualnie nędznej manipulacji, jak przedstawia tekst liczy na brak wiedzy, dezinformację i znikomą kulturę polityczną wśród polskich lektorów.
Nie potrzeba dużego wysiłku umysłowego, aby zauważyć prawicową truciznę ideologiczną całego tekstu w pierwszym zdaniu, cytuję: --Uwielbiany przez jednych, przez innych znienawidzony--. Koniec cytatu.
Kto uwielbia i kto znienawidzi?. Zdrowy rozsądek od razu by zapytał.
Na takie typowe, gruboskórne w manipulacji ideologicznej, żenująco *bystre* kontrastowanie rzekomych oceń politycznych, odpowiada H. Rynkowski w jednym zdaniu w tekście, którego link podaję,i cytuję: --Znienawidzony w USA i wśród klas posiadających w Ameryce Łacińskiej--. Koniec cytatu.
W polskim ruchu lewicowym, w społeczeństwie jest b. dużo ludzi, których myślenie krytyczne jest godne i warte świeczki. Należy po prostu czytać, czytać i czytać. Należy sięgną po informacje i zapoznać się z debatą polityczna u źródeł, bo inaczej, tak jak autor przedstawionego tekstu, się jest i będzie na pastwę prawicowej manipulacji ideologicznej orkiestrowanej na szeroką skalę w Polsce. Nie można poprzestać z zadowoleniem na własnej ignorancji i wyobrażać sobie, że cały świat jest tak samo ignorancki.
LINK do zwięzłego tekstu Rynkowskiego: http://www.stachurska.eu/?p=12697
Roberto Cobas Avivar
Wolność musi być ograniczana także siłą, jeżeli tego wymaga równość. I jeżeli Chavez w swej polityce regułę tą uwzględniał, to postępował słusznie, bo nie stawiał wyżej wolności w poszukiwaniu chleba na śmietnikach od równości w jego podziale. Bo lewicowość - to nie bajanie o sprawiedliwych stosunkach społecznych lecz skuteczne likwidowanie dysproporcji w podziale dóbr i zaspakajaniu ludzkich potrzeb. Dlatego przyłączam się do twoje krytyki komentowanego tekstu.
(może dlatego że nie jestem wystarczająco dobrze poinformowany o przemianach społecznych w Wenezueli), chociaż zauważyłem także to co podnosi RCA.
Dodam, że trochę śmieszy mnie ten rodzaj patosu:
*To lud stworzył Chaveza, wskazał mu kierunek i nadał impet.*
Myślę, że Chavez stworzył się sam przy pomocy swojej lewicowości (memy ?) wykorzystując bardzo dobry materiał ludzki jaki mu przydzieliła ewolucja.
Lud go zaakceptował, a nawet polubił nadając mu tylko nieśmiertelność w pamięci i tworząc wizerunek. Ten ostatni będzie poddany próbom zamalowywania czarnymi barwami przez tych którzy szczerze nienawidzą tego co reprezentował Chavez i tych którzy robią to za pieniądze.
Myślę także, że Chavez nie miał projektu ani nawet wizji racjonalnego socjalizmu. Jego działalność bardziej chyba polegała na odruchu samoobrony wobec okradania i nienawiści do niesprawiedliwości społecznej.
Natomiast problem socjalizmu polega na konieczności dojrzewania ludzi do tego systemu.
Chciwość jeszcze jakiś czas będzie hamować rozwój ludzkości bez względu na system w jakim żyjemy. Zdawało się, że w warunkach technicznych umożliwiających względny dobrobyt wszystkich ludzi chciwość nie będzie miała istotnego znaczenia. Jest jednak inaczej.
Autorze
Do pięt nie dorastasz El Comandante. "Analiza" godna agenta CIA działającego pod kiepskim przykryciem na lewicy.
Wstyd! Hańba! Do "Wyborczej" z takim obiektywizmem.