Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Nie czas na wznoszenie toastu

Komentarze

Dodaj komentarz

Nie czas na wznoszenie toastu

Tańce nad grobem tej wiedźmy nie muszą się podobać, ale cieszyć powinno to, że mimo hegemonii kulturowej burżuazji ludzie jeszcze nie zaprzedali swych dusz do ostatka i trafnie lokalizują swych wrogów.

autor: mlm, data nadania: 2013-04-14 13:41:54, suma postów tego autora: 4284

,

Kultura anglosaska promowana jest w Polsce z dwóch, ściśle zresztą za sobą powiązanych względów. Po pierwsze jest ona kapitalistyczna w najgorszym z możliwych ujęć (kupczykowsko-handlarskim). Po drugie zaś jest głęboko antykatolicka. Wystarczy sobie to uświadomić, a właściwie wszystko przestaje dziwić. W ogóle ten cały liberalizm i neoliberalizm to nic innego jak ideologia panowania nad światem anglosaskiego potwora (i tych sił które obok niego stoją).

autor: Bury, data nadania: 2013-04-14 18:18:30, suma postów tego autora: 5751

Pierwszy raz zgodzę się

z mlm. Dokładnie tak.

Natomiast radość ze śmierci Thatcher to nie jest radość z tego, że zmarła jakaś "schorowana staruszka", bo nie mówimy o zwykłej schorowanej staruszce, jakich dziesiątki umierają codziennie bez zainteresowania mediów i bez pochwalnych peanów. To radość z tego, że szlag trafił symbol antyspołecznych poczynań, którego zajadła, chamska, brutalna i bezpardonowa polityka wpędziła w nędzę dziesiątki tysięcy ludzi, pozbawiła ich perspektyw, godnego życia, radości itp. My nie cieszymy się ze śmierci schorowanej staruszki - cieszymy się z tego, że zmarła ta, która w średnim wieku, w pełni sił i zdrowia niszczyła życie innych i nie drgnęła jej wówczas powieka.

autor: Durango 95, data nadania: 2013-04-14 17:54:54, suma postów tego autora: 3848

Pozwolę sobie przytoczyć pewien cytat:

"Polski ideowy romans z Thatcher ma cechy podobne do polskiej milości ku Reganowi, w obu przypadkach nie są to postacie szanowane w rodzimych krajach (Regan i Bush to jedni z najmniej popularnych prezydentów w USA). W neoliberalnym, eksperymentalnym "raju głupców" nad Wisłą przeciwnie - bezrefleksyjna euforia i miłość"

autor: fancom, data nadania: 2013-04-14 21:07:58, suma postów tego autora: 1427

Węglarczyk pisze w Rzepie?

takiej wolty niektórzy z "lewicy patriotycznej" nie przeżyją... LOL.

autor: szczupak, data nadania: 2013-04-14 20:20:09, suma postów tego autora: 3747

...

Stygmatyzowanie Thatcher jako tej "strasznej baby"/"strasznej wiedźmy", która spowodowała nawałnicę ideologii i praktyki neoliberalnej w UK, a później na świecie, jako ponadczasowego demona, świadczy o niezrozumieniu realiów. Thatcher jakkolwiek by jej nie oceniać była wytworem brytyjskiej klasy średniej oraz pewnej epoki. Nie wzięła się znikąd, odpowiedziała na zjawiska społeczne i historyczne, oczekiwania dużej części klasy średniej oraz tzw. finansjery. Demonizowanie Thatcher nic nie da, kiedy znaczna część klasy politycznej jest równie thatcherowska (a w polskich warunkach nawet bardziej i chyba w bardziej reakcyjnym sosie, mimo wszystko Thatcher nie była jakąś ultrakonserwatystką w sprawach światopoglądowych itp.) jak ona sama. Emocjonalne oceny Thatcher można jeszcze jakoś zrozumieć z perspektywy wielu "poor people" w UK, ale w Polsce? Zamiast walczyć ze zmarłymi, lepiej zająć się konstruktywną krytyką żyjących i aktywnych polityków. Ale co to to chyba nie tutaj.

autor: jazi, data nadania: 2013-04-15 08:32:05, suma postów tego autora: 493

Problem z Thatcher

sformułowal jeden z jej doradców jeszcze przed objeciem przez nią władzy, mówiąc o przewidywanym konflikcie jej rządu ze związkami zawodowymi: w ogóle nie będzie rządu Thatcher, jeśli znaczaca część, a może nawet większość członków związków zawodowych na taki rząd nie zagłosuje.
I teraz pytanie: dlaczego związkowcy tak glosowali?
Zostali zmanipulowani? Pewnie tak. Ale czy to wszystko wyjasnia?
Dlaczego przez tyle lat od reform Thatcher nie pojawił się program odbudowy państwa socjalnego? A jeśli istnieje, to nie znajduje sił społecznych, które by go poparły?
Gdyby odpowiedź na te pytania była znana, los od dawna nieczynnej publicznie Thatcher mało kogo by obchodził.

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-04-15 11:29:15, suma postów tego autora: 1682

Jest

rownież coś takiego, jak odbiór Thatcher w Polsce.
Zapamietano natomiast, że dzięki niej się coś zmieniło w informacjach telewizyjnych o sytuacji międzynarodowej. Od rezygnacji Nixona, można się było ze szklanego okienka dowiedzieć głównie tego, ze Breżniew wyslał gdzieś swoich ludzi, zaś Amerykanie stamtąd uciekli. Tymczasem Thatcher zmusiła Gorbaczowa (kiedy jeszcze był członkiem Biura, a nie liderem pierestrojki), żeby rozmawiał z nia z pozycji petenta.
A pogonienie kota umundurowanemu dyktatorowi Argentyny w stanie wojennym? W szkołach pojawiły się hasła: Falklandy zawsze brytujskie. O Falklandy tu najmniej chodziło.
Jest rok 1988 czy 9. Thatcher przyjeżdża i składa nieformalną wizytę w socjalistycznym markecie w Hali grzybowskiej. Od kilku dekad ludziom wbijano do głów, że gospodarka - to tylko spust "surówki" w hucie. A tu nagle dowiedzieli się, że to przede wszystkim zaspokojenie zwykłych codziennych potrzeb...
Podczas tej samej wizyty, Thatcher występuje w programie "Goście Daniela Passenta". Gospodarz dosłownie się przed nią płaszczy. A przez dekady przekonywał czytelników swoich felietonów, ze Rosjanie w Polsce rządzili, rządza i będą rządzić. W tym momencie chyba do wszystkich dotarło, że blok radziecki upadł.
Jeżeli u nas pamięta sie cokolwiek o Thatcher, to raczej takie incydenty niż prawdziwe czy domniemane winy z dziedziny polityki wewnętrznej.

autor: Porta Nigra, data nadania: 2013-04-15 11:38:59, suma postów tego autora: 1682

"falklandy zawsze brytyjskie"

Może w takim razie np. Szetlandy zawsze argentyńskie, co? Albo chociażby hiszpańskie: Nowy Meksyk, Kalifornia, Teksas itp.

autor: Bury, data nadania: 2013-04-15 17:11:40, suma postów tego autora: 5751

"falklandy zawsze brytyjskie"

No nie, nie mogę. W takim razie miechowskie, kaliskie, łomżyńskie - zawsze rosyjskie! Że co, że Brytole "zagospodarowali" te wyspy. OK. Prusacy też zagospodarowali powiedzmy dolinę Noteci, a Rosjanie pobudowali twierdze Dęblin czy Modlin. Albo linie kolejowe Królestwa.

Poszli precz z Hongkongu, poszli precz z Malty. Pójdą i z Falklandów. A przy okazji: warto zapoznać się w jaki sposób próbowali oni pozbawiać Maltańczyków ich katolickiej tożsamości, jak walczyli tam z językiem włoskim.

autor: Bury, data nadania: 2013-04-15 20:39:51, suma postów tego autora: 5751

"Falklandy zawsze brytyjskie"

No raczej nie, ale zawsze hiszpańskie Kalifornia i Nowy Meksyk brzmią dobrze.

autor: Getzz, data nadania: 2013-04-15 20:54:39, suma postów tego autora: 3554

Dobry komentarz Durango.

Właśnie chodzi o to co mówisz, a nie o "pastwienie" się nad "staruszką", czy takie samo pastwienie się nad "sędziwym generałem" (jak to libpostkomuchy i rózni frondziarze nazywają Jaruzela lub Pinocheta, dwóch z trzech największych sojuszników Tchatcher).

autor: Getzz, data nadania: 2013-04-15 21:04:33, suma postów tego autora: 3554

Dodaj komentarz