ale ilu zastanowi sie nad przyczyną?A ilu będzie odważnych aby potępić sprawców takich tragedii,oczywiście nie tych spektakularnych z 11 września, ale tych codziennych w "imię cywilizowania" krajów z o wieki starszą kulturą i cywilizacją niż USA.
Ta skrajna dysproporcja w ocenach nie dotyczy tylko zjawiska terroryzmu, ale także praw człowieka, gospodarki, państw, systemów politycznych. Niestety lewica (powiedzmy od połowy lat 50) dała się na to nabrać i dziś jest cieniem samej siebie.
Odpowiedzi jest kilka.
Po pierwsze w takim Iraku, Afganistanie nikt już nie wie o co chodzi. Wysadzają się szyici zabijając sunnitów, następnego dnia na odwrót. Nie są to ataki przeciwko amerykanom, polakom czy innym okupantom. Zabijają sami siebie w imię wartości których ludzie Zachodu nie rozumieją. Robią to nieprzerwanie i regularnie od kilku lat.
Naturalnym odruchem jest współczucie ale nie zrozumienie.
Tymczasem zamachy w świecie cywilizacji zachodniej (nie tylko w USA, również w Europie) dotykają nas bezpośrednio, teraz każdy może stać się celem, idąc do kina czy do pracy.
Nie należy zapominać również że na bliskim wschodzie trwa wojna. Pomijając kwestie -czym spowodowana, przez kogo inspirowana - jest wojną. Na wojnie giną ludzie. Tak samo niewinni jak w Bostonie ale jednak w wyniku działań militarnych. Każdy zdaje sobie sprawę, że ludzie muszą zginąć, dlatego zakres wrażliwości zdecydowanie się zmniejsza.
Terroryzm jest zjawiskiem bardzo złożonym i niejednoznacznym w różnych rodzajach. Terroryzm ostatmnich kilku dziesięcoleci jest coraz mniej zrozumiały dla przeciętnego obserwatora. Dla mnie z jednej strony jest wyrazem jakiejś permanentnej wojny światowej, nieustannej walki w której zacierają się cele, a o wiele ważniejsza jest wzajemna nienawiść.
Skłaniałbym się do poglądu, który wygłosił wczoraj w rozmowie w TV St. Ciosek, że jest to wynik fatalnego *poukładania świata*, w którym coraz więcej jest niesprawiedliwości, krzywdy i nienawiści (nie jest to cytat, ale tak te słowa zrozumiałem). Wynika to także ze wspomnianego tu zjawiska Thatcheryzmu i neoliberalizmu promującego nierówności i wyzysk na świecie.
Świat dzisiejszy wobec wielopłaszczyznowego osłabienia klasy robotniczej, proletariatu i wybuchu potęgi medialnej pracującej obecnie głównie nad pozbawianiem ludzi świadomości społecznej nie jest w stanie zorganizować wybuchu rewolucji i obalić system niesprawiedliwości, a frustracje, gniew, nienawiść znajdują ujście w aktach terrorystycznych.
Jest to być może także wynik tego trendu od socjalizmu do indywidualizmu jaki opisuje Z.Bauman, odejścia od solidaryzmu i współpracy do konkurencji i walki, na koniec walki każdego z każdym (co przewidywał JPII). Warto pracować, żeby ten trend odwrócić.
(rozpowszechniony jeszcze w latach 80-tych) i został zastąpiony przez terror masowy, uderzający na ślepo. I to praktycznie wszędzie: na Bliskim Wschodzie, w USA, w Rosji, w UE. Z czego to wynika?
że być może ten zamach był celem samym w sobie. Akurat najwspanialsza nacja na świecie ma w tym pewne doświadczenia, a wręcz pasjami zamienia je w popkulturowe wizje (udało mi się to zdanie). Przykład? Dwa ostatnie filmy z cyklu "Batman"; z drugim związane jest zresztą pewne wydarzenie, kiedy fikcję zamieniono na rzeczywistość.
zbyt potężna skala społecznych nierówności, zbyt wiele wyzysku, promowanie zaciekłej rywalizacji bez względu na koszty, pauperyzacja na wielką skalę tuż obok bezczelnego bogacenia się "po trupach", zepchnięcie ubogich w medialny niebyt, brak możliwości obrony tychże, coraz bardziej policyjne państwa, broniące jedynie wąskiej grupy bogaczy, wojny o "demokrację", będące faktycznie wojnami o zasoby (surowce, paliwa, tania siła robocza, rynki zbytu)... Terroryzm to broń słabszych, rodzaj partyzanckiej walki (wojna asymetryczna). Broń traktowanych z pogardą, tych, których nikt nie chce wysłuchać, których głos jest ustawicznie zagłuszany, wyciszany lub pomijany. Terroryzm to broń lekceważonych.
Co znaczy *fatalne poukładanie* świata? Sprawiedliwości na świecie nie ma, ludziom dzieje się krzywda istnieje nienawiść - w skrócie jest tak jak było zawsze. Nieprawdą jest natomiast, że jest teko więcej, że te zjawiska się nasilają. Jest wręcz przeciwnie. Problem polega na tym, że żyjemy w społeczeństwie informacyjnym i wiemy co dzieje się na końcu świata. Dawniej nikt o tym nie wiedział i nikogo nie interesowało, że gdzieś giną ludzie, jest wojna, głód itp. Każdy miał swoje problemy i zmartwienia. Dzisiaj o wszystkim się mówi.
Terror indywidualny zniknął z banalnej przyczyny. Bogatych stać na opancerzone limuzyny, tabuny ochroniarzy, dom w strzeżonej jak twierdza zonie. Poza tym krezusi nie pojawiają się niemal wcale w przestrzeni publicznej, a jeśli już, to są stosownie ochraniani...
@samsonie miodek,
co to oznacza znajdziesz już w tekście Antala, ja mogę to tylko trochę uzupełnić odnosząc się do Twojego wyjaśnienia tego świata.
*Tego* być może nie ma więcej, ale więcej jest tego nowego. Dawniej były wojny, bunty, powstania, krwawe rewolucje. Jednak na świecie daje się zauważyć na przestrzeni wieków pewien postęp społeczny, który zawdzieczamy dążeniom ludzi do coraz lepszego życia. To lepsze życie jest możliwe dzięki owemu postępowi, ogromnemu postępowi technologicznemu, ale i postępowi kulturowemu w ogóle.
Po nieszczęściach XXw, gdy stało się jasne czym jest militaryzm, imperializm, rasizm, ludzkość miała prawo spodziewać się dalszego postępu i tak zresztą było w wielu krajach w Europie i w kilku krajach azjatyckich. W USA wystąpił duży wzrost gospodarczy w czasie IIWŚ i po niej.
Nie zniknęły jednak istniejące zasadnicze źródła niesprawiedliwości i krzywdy. One to wraz z rozwijaną na potrzeby wielkiego kapitału ideologią fałszywie rozumianej wolności spowodowały dalsze powiększanie się nierówności społecznych, poczucia krzywdy, upokorzenia i frustracji.
W sumie więc ilość krzywdy, poniżenia, upokorzenia i nienawiści na przestrzeni wielu wieków być może nie rośnie, a może nawet maleje i tutaj masz rację, ale w XX w rozpoczął się proces odwracania kierunku dotychczasowego postępu. Bardzo wiele osób odczuwa pogarszanie się swojej sytuacji życiowej pomimo posiadania telewizora i telefonu komórkowego, a nawet samochodu. Powstaje olbrzymia armia prekariatu, bezrobotnych, bezdomnych, bezradnych, bez nadziei na lepsze życie.
Trzeba także zauważyć, że istnieją inne uwarunkowania kulturowe. Co dawniej wydawało się normalne, naturalne, dane od Boga, dzisiaj wielu ludziom dokucza nieznośnie i nie jest akceptowane. Odwrót od postępu, postępujące *schlewianie* tego świata i gaśnięcie nadziei na lepsze życie to jest to z czym się nie wolno godzić. Te nowe warunki wraz z poczuciem bezsilności powodują prawdopodobnie nasilanie się terroryzmu wszelkiego rodzaju jako protestu, jako nowej formy walki z przemocą silniejszych.
ro świadczy to tylko o upadku 'etyki pracy' czyli wzrostu lenistwa u terrorystów. Jeśli wielkich tego świata mogą dopaść paparazzi, to widać nie jest to taki wielki problem.
A tak poza wszystkim to terroryzm nie jest żadnym rozwiązaniem, czy zamachów jest tyle co teraz czy 100 raży więcej to bez znaczenia, zarówno społecznie jak i politycznie. Nicość terroryzmu została już wszak przedyskutowana wiele razy, nawet na lewicy.pl
Niewątpliwie są osoby potężnie chronione (np. przywódcy mocarstw), ale przeciętni oficjele wysokiego szczebla czy biznesmeni takiej ochrony nie mają albo mają w ograniczonym zakresie. A są to bardzo często ludzie którzy mają masę publicznych spotkań.
Plus to co napisał altstettiner - jak człowieka możesz uchwycić w wizjerze aparatu to możesz go i uchwycić w celowniku karabinu.
Okazalo sie ze to bracia Czeczeni.
Jeden juz spotyka sie z dziewicami, o zycie drugiego walcza w szpitalu.
MAM NADZIEJE ZE GO DOBRZE WYLECZA TAK ZEBY BYL W STANIE WYSPIEWAC WSZYSKO
Jezeli chodzi o mnie to uwazam ze FBI and CIA powinny ZA WSZELKA CENE wyjasnic dlaczego to zrobili
co wynaleziono wcześniej: karabin czy fotoaparat.
Ja nawet nie próbuję wyjaśniać sprawy. Jakakolwiek próba wyjaśniania całości skończyłaby się stekiem bzdur. Kolejną teorią spiskową... Niemniej jedna, nikt tak naprawdę dokładnie nie wie jak dalece chronieni są ci, rzekomo otwarcie wchodzący w tłum. To truizm, ale najlepszą ochroną jest taka, która stwarza pozory braku ochrony. Poza tym jawne otaczanie się wianuszkiem goryli rodzi w wielu ludziach niechęć, a VIP-om nie zawsze jest to na rękę...
Pozostaje jeszcze sieć kamer, inwigilacja, różne formy prewencji... To temat-ocean.
Przecież wiadomo, dlaczego to zrobił... Doskonale wiedzą. Nie przeszkodzi im jednak powiedzieć \\\"maluczkim\\\", że: islamski terroryzm/psychopaci/sfrustrowani nieudacznicy... Niepotrzebne skreślić. Spokojnie będzie można udawać, że problem czeczeński jest wewnętrznym problemem Rosji, palestyński wewnętrznym problemem Izraela itd, itp. O FAKTYCZNYCH PRZYCZYNACH amerykańscy oficjele wiedzą od dawna, co wcale im nie przeszkadza w przymykaniu oczu na barbarzyństwa, o ile oczywiście nie kłóci się to z interesami Stanów. Dopóki płynie strumień surowców, pieniędzy, dopóki amerykańskie lub zachodnioeuropejskie koncerny mają na danym obszarze zagwarantowany bezpieczny byt...
Niezależnie od tego, co myślę o \\\"terroryźmie masowego rażenia\\\", wiem na pewno, że jest on podyktowany desperacją, że jest odpowiedzią na hipokryzję kapitału i posłusznych kapitałowi rządów i mediów.
Reasumując: jestem zdecydowanie przeciwko masowemu terroryzmowi. Nie zwraca on uwagi społecznej na problemy, najczęściej daje efekt przeciwny do zamierzonego. Otwiera furtkę do nadużywania na wielką skalę uprawnień policji, daje pole do działania różnego rodzaju służbom w imię i pod pretekstem \\\"walki z terroryzmem\\\". Łamie społeczną solidarność z walczącymi o swoją, bardzo często słuszną sprawę. Zauważmy, że w masowym ataku terrorystycznym ginie wielu niewinnych ludzi, wielu zostaje okaleczonych często na całe życie, bardzo wielu traci osoby sobie bliskie lub jest świadkiem ich cierpienia. To rodzi gniew, wykorzystywany następnie przez media. Skanalizowany w odpowiednio \\\"bezpiecznym\\\" dla kapitału kierunku. Koło się zamyka.
Myślę, takie jest moje odczucie, że nastał czas walki. Że należy i to jest już bardzo paląca potrzeba, znaleźć takie formy walki, aby oszczędzając ludzi niewinnych zadać cios winnym. Nie potrafię jednak dać jakiejkolwiek gotowej recepty, doprawdy, nie wiem... Może jakaś forma Międzynarodówki, może coś innego... Bo tego co jest obecnie, dłużej już tolerować nie można.
Dobrze widzą jakie były przyczyny.
Tak sie sklada ze dotychczas Ameryka byla bardzo przyjaznie nastawiona do Czeczeni. Wprawdzie na zlosc Lilipussynowi ale zawsze.
W koncu bracia dostali azyl w USA a mlodszy nawet obywatelstwo. Zreszta nie tylko on. Wielu Czeczenow mieszka w USA
Tak wiec nie moze to byc terroryzm z powodu nienawisci Czeczenow do Amerykanow.
Jest tylko jedno wytlumaczenie - religia.
I tutaj bracia zrobili genialna "krecia robote" swoim ziomkom.
Teraz przecietnemu Amerykaninowi Czeczenia w pierwszej kolejnosci kojarzyc sie bedzie z terroryzmem islamkim i bostonskim atakiem
PS. tak sie zlozylo ze nikt nie mowi o duzo wiekszej tragedii w West TX - tylko Boston
"At least 11 of the men who perished in the fire and the subsequent explosion were first responders"
http://rt.com/usa/killed-texas-explosion-west-224/