Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Na wspólnym froncie walki z sierpem i młotem

Komentarze

Dodaj komentarz

S & M

Ale pod tym sztandarem w Polsce was będzie jeszcze mniej, więc tym szybciej skończycie jako "doradcy tuska" - jak to ująłeś.

autor: yak, data nadania: 2013-05-07 07:19:21, suma postów tego autora: 24

Sierp i młot.

Dla mnie najciekawsze jest atakowanie sierpa i młota przez anarchistów, z którymi przecież wspólnie walczyli bojowcy POUM w hiszpańskiej wojnie domowej. A symbolem P.O.U.M. był m.in. sierp i młot.

autor: Ged, data nadania: 2013-05-07 08:41:03, suma postów tego autora: 1

linia podziału

Ma to też swoją dobrą stronę, histeryczny antykomunizm panujący nad Wisłą buduje jasną linię podziału na kapitał i jego lewicowych klownów oraz jedynych prawdziwych reprezentantów interesów klasy robotniczej, komunistów.

autor: mlm, data nadania: 2013-05-07 08:57:38, suma postów tego autora: 4284

Znów świetny tekst,

który chciałoby się własną krwią podpisać.

Rozum podpowiada mi jednak, że systemu nie można zmienić, zamienić na inny. System można tylko zmieniać, kształtując go powoli do coraz lepszego. Z tym zdaniem zapewne wielu się nie zgodzi, więc proszę mi powiedzieć jaki to miałby być system, bez upiększających przymiotników jak dobry, sprawiedliwy, solidarny, socjalistyczny, optymalny itp.

Ponadto, walka uliczna jest elementem potrzebnym temu zmienianiu, ale chyba o wiele ważniejsza jest walka o świadomość i rzeczywiste możliwości, a tę można wygrać tylko w oparciu o przewagę w parlamencie i władzę publiczną. Tej ostatniej nie zdobędzie się stosując krańcowe przeciwstawienia.

Sierp i młot to nie tylko symbol sojuszu robotniczo chłopskiego, sierp i młot przyszłości może symbolizować laboryzm, system w którym wynagradzana jest praca.

autor: Adrem63, data nadania: 2013-05-07 12:55:34, suma postów tego autora: 2307

adrem63

Problem jest jeno taki, że kształtując ewolucyjnie daną świadomość np. klasową, trafiamy jednoczesnie na przekupianie olbrzymich rzecz społeczeństwa pewnymi formami "marchewki" przez kapitalistyczny system, w dużej mierze opartej jedynie na pozorach i marketingu. Kaptaliści, czując, że klasy uciskane coraz bardziej ewoluują w stronę właściwej dla danej klasy potrzebnej świadomości, będą przedsiębrać coraz to nowe środki, aby pochód w stronę właściwej świadomości zatrzymać. Przejściowo nawet mogą wprowadzić namiastki socjalizmu, po tym, jak tylko klasa pracownicza osiądzie w samozadowoleniu z uzyskanych, drogą ewolucji, nabytków. Rewolucja ma ten plus, że jest zaskoczeniem dla wielu, choć jednoczęsnie musi być dobrze zintegrowana na poziomie organizacyjnym, co w wielu warunkach, zwłaszcza polskich, bywa minusem (wiemy, jak niestety wygląda "polska organizacja" i to właśnie ona była powodem braków zaopatrzeniowych w sklepach w latach 80., a nie socjalizm).
Oczywiście można też socjalizm budować ewolucyjnie, tylko pamiętajmy, że np. w krajach skandynawskich wiele jego elementów zostało wprowadzonych z powodu dwóch czynników: chyba najsilniejszy w Europie kolektywizm zachowań i to nie o charakterze rodzinno-towarzyskim (jak np. u Żydów, który polegał na tym, że duży procent stanowili Żydzi w partiach komunistycznych), ale o charakterze instytucjonalnym (dbanie o państwo jako dobro wspólne) oraz fakt istnienia silnego państwa socjalistycznego - ZSRR - dzięki któremu w klasach panujących na Zachodzie pojawił się strach i zwykli pracownicy zyskali wiele udogodnień socjalnych (których w większości już nie ma) i każdy kto chciał, to pracował (lata 60. w Europie Zachodniej), zaś bezrobocie było dobrowolne.

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2013-05-07 16:46:01, suma postów tego autora: 1727

Świetny tekst

Młot jest narzędziem pracy robotników, sierp - chłopów. Symbol sierpa i młota oznacza po prostu sojusz jednych i drugich w walce o ich prawa i godność.

Dotychczas sądziłem, że da się wytłumaczyć komuś, kto uważa sie za lewicowca, a jednocześnie zwalcza symbol sierpa i młota, że kala własne gniazdo. Pozbyłem się tych złudzeń.

Socjaliści i anarchiści dali się wprzęgnąć w antykomunistyczną propagandę państwa, IPN-u i prawicy. Mam nadzieję, że chociaż biorą to jakieś pieniądze, bo to naprawdę dobra robota z punktu widzenia w/w. Nie pozwolić na rozwinięcie banneru z sierpem i młotem na pochodzie pierwszomajowym... Gdzie burżuazja nie może, tam socjalfaszystów i anarchokapitalistów pośle.

autor: fancom, data nadania: 2013-05-07 20:58:44, suma postów tego autora: 1427

Na wspólnym froncie walki z sierpem i młotem

Świetny artykuł!

autor: Mieczysław, data nadania: 2013-05-08 00:21:52, suma postów tego autora: 3

Świetna analiza

BARDZO DOBRY TEKST.

Anarchistom przypomnę że w latach 80 gdy polski "anarchizm" raczkował w oparach subkultury min. RSA,Międzymiastówka to trockiści mieli jasną linię polityczną (pod sierpem i młotem) min. Grupa Samorządności Robotniczej, Nurt Lewicy Rewolucyjnej, w opozycji była też Komunistyczna Partia Polski tzw. mijalowcy, czy eurokomuniści z Polskiej Partii Komunistycznej.

Smutna jest ewolucja PPS, za czasów P.Ikonowicza takie chece były by nie do pomyślenia/ex OM PPS.

autor: czerwony93, data nadania: 2013-05-08 09:38:42, suma postów tego autora: 2783

MIĘDZY NAMI KOMUNISTAMI

Zastanówmy się co należy zrobić, żeby więcej nie dochodziło do takich sytuacji. Wydałoby się, że sprawa jest jasna - NALEŻY POŁĄCZYĆ SIŁY.

Okazuje się jednak, że to zadanie niewykonalne.
Sami zainteresowani w imieniu swoich grup nie śpieszą się z podobnymi deklaracjami. Robią uniki w nadziei, że wszystko samo się jakoś tak ułoży i trwają przy swoim.

Oto charakterystyczny głos subkomendanta uno z "Władzy Rad":
"A ja mam nadzieję, że w przyszłości będzie jeden pochód pierwszomajowy lewicy, otwarty dla wszystkich, którzy z lewicą się identyfikują, zaś próba usunięcia symboli komunistycznych spotka się ze zdecydowanym sprzeciwem uczestników."

W konsekwencji szukają rozwiązań pośrednich odpowiednio hierarchizując wartości. Ba, wykazują się realizmem godnym lepszej sprawy:

Tenże Uno:
"Prędzej Jarosław Kaczyński zostanie komunistą niż organizacje radykalnej lewicy zrobią coś razem.
Drugi problem: najgłośniejsi internetowi radykałowie nigdy nie pojawiają się w realu. Jakoś dziwnym trafem zawsze coś ważnego im wypada kiedy trzeba wyjść na ulicę. Życzę więc miłych radykalnych snów i bajań o osobnym pochodzie radykalnej lewicy, który najzwyczajniej nie ma sensu.

Potrzebny jest potężny pochód związków zawodowych. 100 tysięcy wkur...ch robotników idących ulicami miasta, to większy cios w kapitalizm niż tysiąc transparentów z sierpem i młotem na pochodzie internetowej 'radykalnej lewicy'."

"Poza tym, większość lewicy radykalnej jest przeżarta sekciarstwem. 2 lata temu organizowaliśmy spotkanie z okazji rocznicy Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej - większość zignorowała zaproszenie, część udzieliła odpowiedzi negatywnej (obrażając nas przy tym), a spośród tych, którzy ostatecznie przybyli, jedno ugrupowanie przyszło tylko po to, żeby oznajmić wszystkim, że bojkotują zebranie i wyjść.
Ci ludzie nie chcieli spędzić kilku godzin w tym samym pomieszczeniu w rocznicę WSRP, a Ty chcesz, żeby razem przemaszerowali przez miasto?" - dodaje cuatro z tegoż portalu.

Ewentualnie gołosłownie deklarują - nie mając sił ku temu - że BĘDĄ SIĘ TAKIM ZACHOWANIOM STANOWCZO PRZECIWSTAWIAĆ.
Na co dzień nie wykazują się przy tym refleksem (Alternatywa Socjalistyczna).

I tak oto okazuje się, że komuniści nie mogą nie tylko połączyć sił w jednej organizacji, ale nie skorzy są nawet do uczestnictwa w jednej imprezie.

SAMI ZATEM SĄ SOBIE WINNI, że każdy im może w kaszę dmuchać.

CZAS WRESZCIE POŁĄCZYĆ KOMUNISTYCZNE ORGANIZACJE.
Kto zwoła konferencję połączeniową nasz udział ma już gwarantowany.

autor: BB, data nadania: 2013-05-08 10:20:36, suma postów tego autora: 4605

Problemów jest więcej drogi Tomaszu.

Myślę, że świadomość można kształtować tylko ewolucyjnie próbując ją stymulować poprzez tych którzy ostrzej widzą. Nie wyobrażam sobie wybuchu świadomości nawet gdyby odkryto jakieś dokumenty Neoliberalnego Kościoła Kapitału w rodzaju Protokołów Mędrców Syjonu, czy papieska anatema na lichwę czyli zyski z kapitału.

Co do stanu świadomości czy to klasowej czy raczej własnej świadomości społecznej (rozumienie co się na świecie odgrywa i po której stronie jestem) strona wyzyskiwana ma w większości bardzo kiepską świadomość swojej przynalezności. To właśnie nie tak dawno neoliberalnemu kapitalizmowi udało się zawrócić głowę masom indywidualizmem, mirażem wolności i namiastką demokracji. Przeciwna strona, my jesteśmy w głębokiej defensywie.

Nie można wprowadzić efektywnego społecznie socjalizmu, bez nadbudowy czyli bez socjalistycznej świadomości. Może to nie jest marksistowskie wyjaśnienie, ale sprawdziło się historycznie. Dlatego najważniejsze jest przygotowywanie gruntu pod socjalizm i dlatego bardzo cenić trzeba tzw metapolitykę polegającą na stymulacji świadomości mas.

Kapitaliści są jednak o tyle w trudnej sytuacji, bowiem wygląda na to, że kończy się mit jedynie słusznego światowego systemu finansów, którego utrzymywanie przy ogromnych stratach społecznych na całym świecie wynika jak się zdaje jedynie z amerykańskiej polityki hegemonii. Więc niewiele mogą zaoferować masom oprócz kredytów, które nie mogą być spłacane i w końcu doprowadzą do światowego krachu. Popatrz na demontaż państwa dobrobytu.

Problemem bardzo ważnym jest także opracowanie modelu socjalizmu, takich stosunków społecznych jakie byłyby najbardziej korzystne dla rozwoju wszystkich nie licząc elementów patologicznych. Jednym słowem, rodzaj socjalizmu musi wynikać ze stanu świadomości ludzkiej. O tym się stosunkowo mało mówi.

Rewolucja natomiast jest owszem zaskoczeniem, ale nie wiem czy to zaleta jeśli ci którzy nią zarządzają sami stają się zaskoczeni problemami, które niesie nowa rzeczywistość.

autor: Adrem63, data nadania: 2013-05-08 13:18:37, suma postów tego autora: 2307

BB,

Pełna zgoda, należy przełamać sztuczne podziały i połączyć siły.
Tylko razem możemy coś osiągnąć.
Pozdrawiam.

autor: dnk, data nadania: 2013-05-08 21:47:41, suma postów tego autora: 329

Atak na sierp i młot - pozytywy

Sprawy symboliki pozornie wyglądają na temat zastępczy. Jednak za każdym tematem zastępczym stoi próba ukrycia tematu realnego. Tak – moim zdaniem – trzeba odczytywać zwalczanie symboli sierpa i młota podczas minionych manifestacji 1-majowych we Wrocławiu i w Warszawie. Do wprowadzenia tematu zastępczego mogły niektórych PPS-owców, anarchistów i SLD-owców skłonić różnorakie preteksty: poczynając od prawicowych prowokatorów zasiedziałych w ich strukturach, czy „pożytecznych głupców”, którzy nawet nie wiedzą, że w ten sposób są na usługach prawicy, przez resentymenty ideologiczne sięgające do historycznych uwarunkowań walki polskich socjalistów z „bolszewią” w II RP, czy stalinizmem – z którym siłą faktów zostały te symbole utożsamione w czasach PRL, aż po przyziemne, egoistyczno-organizacyjne dążenie do zachowania swojej strefy wpływów i – co za tym idzie – drobnych dochodów na działalność, co w coraz bardziej biedniejącym społeczeństwie, zwłaszcza wśród organizacji odwołujących się do klas i warstw najmniej zarabiających, jest po prostu rynkową walka o byt. Jednak za tymi pretekstami – według mnie – kryje się realny problem dla lewicy niesocjalistycznej, czyli wewnątrzkapitalistycznej. Jest nim nowa jakość na lewicy „czerwonej”, socjalistycznej, antykapitalistycznej: jej ożywienie po latach marazmu i egzystowania w formach przetrwalnikowych. Próby oddziaływania tych środowisk na szersze, trade-unionistyczne środowiska klas pracujących, próby skonsolidowania się i jawne krystalizowanie się socjalistycznej tendencji antyustrojowej – uświadomiło wszystkim zwolennikom status quo, że czas najwyższy reagować, żeby za rok, dwa nie było za późno, gdy na kolejnej fali kryzysu nastąpi skokowy wzrost świadomości i samoorganizacji klas pracujących. Atak na symbole sierpa i młota, atak na zawarty w nich imperatyw sojuszu klas pracujących miast i wsi jest w rzeczy samej ogniem zaporowym, którym neoliberalna tęczowa lewica próbuje zatrzymać, w interesie prawicy – tak neoliberalnej jak nacjonalistycznej – reorganizowanie się klasowego, czerwonego aliansu. Aliansu mogącego znaleźć rzeczywisty kontakt z klasami pracowniczymi i zdolnego wyartykułować w ich interesie nie tylko postulaty ideologiczne, aby przełamywać hegemonię neoliberalnej narracji egoizmu i indywidualizmu, ale także potrafiącego organizacyjnie wesprzeć realną walkę polityczną o zatrzymanie narzucanej przez ponadnarodowe korporacje wielkokapitałowe i ich rząd nad Polską – deregulacji praw pracowniczych i socjalnych większości społeczeństwa polskiego. Owa reakcja immunologiczna „lewicy mniejszościowej”, skupionej pod wpływem narracji neoliberalnej na eksponowaniu praw różnorakich mniejszości – co w istocie ułatwia dyktaturę prawdziwej mniejszości: kapitalistów – jest zatem walką wyprzedzającą, ale świadczy o tym, że alternatywa antykapitalistyczna, którą artykułuje czerwona lewica większościowa została odebrana przez system, jako realne, potencjalne zagrożenie. I dlatego właśnie – przewrotnie – można dostrzec pozytywy tego ataku na symbole: zaczęli się nas realnie bać. Jednak to zmusza nas do jeszcze bardziej konsekwentnego zbliżania naszej alternatywy światopoglądowej do nowej formy organizacyjnej i programowej, aby ów najbardziej patriotyczny, społeczno-wyzwoleńczy w warunkach neokolonialnego wyzysku polskich pracowników – sojusz klas pracujących miast i wsi zamienić w trwały element naszej walki o prawa i interesy większości społeczeństwa przeciw dyktaturze mniejszości.

autor: Eraz Awier Ucha, data nadania: 2013-05-09 10:01:13, suma postów tego autora: 8

w ktora strone, i z kim

Cokolwiek by powiedziec o Leninie, jakiegokolwiek pipesa by zacytowac, 1917 to jedyna data zakonczonej zwyciestwem proby obalenia systemu kapitalistycznego w skali globalnej. Potem się nie udalo, rewolucji nie udało się wywołać poza Rosją, rewolucje następnie zdradzono (co dość dokładnie opisali Luksemburg i Trocki), choc jeszcze w latach szesdziesiatych byla szansa by dzisiejszy czas wygladal inaczej – ale to zupelnie inna historia.

Dlatego właśnie, ze względu na pierwotny impuls Rewolucji, sierp i mlot budza tak wiele nienawisci, dlatego towarzyszka Lidka (Ciolkoszowa) tak pracowicie wycierala ten symbol narysowany kopiowym ołówkiem, na marmurowym obramowaniu grobu Karola Marksa.

A przeciez mogloby byc tak fajnie, wrocilaby z mezem do Panskiej Polski, i znow walczyliby o poprawe warunkow, o demokratyczny socjalizm, wyciszaliby strajki (jak w Krakowie, w 1936), wracaliby samochodem zaprzyjaznionych biznesmenów, by ustalić szczegóły z towarzyszami partyjnymin (jak z Tarnowa), i znów bylby numerus nullus z ktorym by się walczyło, by wróciły stare dobre czasy numerus clausus. I można by stale wstecz spoglądać, zamiast z Leninem w przód.

autor: Czarek, data nadania: 2013-05-10 20:17:39, suma postów tego autora: 306

Dodaj komentarz