Może to poboczny wątek artykułu ale warto zwrócić uwagę. W kapitalizmie człowiek jest tyle "wart", ile zysku wypracuje dla swego właściciela czyli kapitalisty - dokładniej tyle wart, ile warta jest jego siła robocza, którą owemu kapitaliście jest zmuszony sprzedawać. Dotyczy to tak samo małych, średnich i wielkich kapitalistów.
A co do samej kultury burżuazji i szanowania ludzi pracy to widać, że autorka KP nie ma kontaktu z powszednim życiem przeciętnego Kowalskiego, gdyż ponad 90% burżujów to są najzwyczajniejsze chamy i prostaki. Kto pracował w małej "firmie" ten wie. Oczywiście wysoka kultura burżuja nie ratuje, gdyż żyje on/ona z cudzej pracy, z definicji jest złodziejem i pasożytem.
Gill-Piątek miała szczytne zamiary - wobec marnej sytuacji lewicy w Polsce, chciała przysłużyć się jakiemuś sojuszowi taktycznemu. Uległszy prawicowej optyce, wybrała najgorszy możliwy. (Istotnie, lewica powinna mieć marchewkę dla przedsiębiorców chcących współpracy - ale przede wszystkim krytyczne oko - zaburzenie proporcji prowadzi do tego, co zaszło).
Pracownicy najemni to w Polsce wciąż 90%. Należy więc uderzać do wszystkich tych, którym się wydaje, że są klasą średnią, kreatywną i urojonym drobnomieszczaństwem - a nie są. Wypełnić pojęcie prekariatu żywą treścią. Prekariat jest dziś proletariatem, a proletariat prekariatem.
doczekamy się publicystów o wysokim poziomie merytorycznym,jak i uczciwymi w ocenie sytuacji Polskiej społeczności.
polscy przedsiębiorcy mają się za sól
ziemi czy też narodu,
z samej soli nie da się jednak wyżyć,
już bardziej z krytyki politycznej,
w której można postawić przedsiębiorców
na czele pochodu,
co idzie do komunizmu (przedsiębiorców)
Łukasz Fołtyn mnie do tego zachęcił. Wskazany artykuł przeczytałem i bardzo mi się podoba przynajmniej przynajmniej jako próba odplamienia zaplutego przez radykalną lewicę wizerunku pracodawcy.
*Przedsiębiorca przedsiębiorcy nierówny, czy naprawdę tak trudno to zrozumieć?* pisze autorka i ma na pewno rację. Próba zatem refleksji nad źródłami wyzysku choćby i zbieżna od strony Orbana jest jak najbardziej uzasadniona. Jej odrzucenie pod zarzutem, że pochodzi od prawicy jest śmieszne chociaż dość typowe w Polsce lewicowo porąbanej.
Ludzie którzy nie mają pojęcia o prowadzeniu firmy z zatrudnieniem większym niż członkowie własnej rodziny łatwo wierzą w mit iż wyzysk kapitalistyczny polega wyłącznie na niesprawiedliwym stosunku pomiędzy pracodawą i pracownikiem.
Autor mógłby sobie podarować uwagi w rodzaju:
*Zresztą prędzej korporacje przestrzegają przepisów prawa pracy, niż przedsiębiorcy. Poza tym są lepiej zorganizowane, bardziej efektywne ekonomicznie- dlatego dla gospodarki większe firmy są korzystniejsze.*
bo można sobie pomyśleć, że wsiadł na fałszywego konia. Poprawa sytuacji ekonomicznej Polaków w dzisiejszych warunkach zależy od kondycji i rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw i rozwijaniu krajowych inicjatyw gospodarczych.
Szkoda, że nie każdy to rozumie.
"Poprawa sytuacji ekonomicznej Polaków w dzisiejszych warunkach zależy od kondycji i rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw i rozwijaniu krajowych inicjatyw gospodarczych" - oto powtarzanie wątpliwych dogmatów.
Małe i średnie przedsiębiorstwa od 20 lat są niezdolne podnieść siły nabywczej Polaków. Możliwości tego sektora są ograniczone, a w związku ze spadkiem koniunktury światowej, można byłoby go powiększyć jedynie przez dramatyczne pogorszenie sytuacji pracowników. O to walczymy? Chyba nie.
Co działa na Zachodzie - W OBECNOŚCI PRZEMYSŁU, RÓWNIEŻ PAŃSTWOWEGO, w krajach z rozwiniętymi rynkami wewnętrznymi i zwykle wykorzystującymi narzędzia polityczne do budowania rynków eksportowych - nie musi działać na Wschodzie.
Ty albo nie czytałeś tego tekstu, albo go nie zrozumiałeś. Wszyscy wiedzą, ze nie przepadam za środowiskiem KryPola, ale tekst jest bardzo mądry, jak najbardziej w klimacie lewicowym i na pewno nie kopiuje rozwiązań prawicy.
Zanim się ogłosi wyrok :
*Małe i średnie przedsiębiorstwa od 20 lat są niezdolne podnieść siły nabywczej Polaków.*
warto pomyśleć dlaczego tak jest i przypomnieć dane według których 70% (6,2mln) zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw pracuje w małych i średnich nie licząc szarej strefy i ok 72% udziału w tworzeniu PKB.
Warto pomyśleć jaki wpływ ma wzrost wynagrodzeń w sektorze MŚP (ok 60% od 2003) na siłę nabywczą Polaków.
Jest bogata literatura na ten temat, zachęcam.
"Poprawa sytuacji ekonomicznej Polaków w dzisiejszych warunkach zależy od kondycji i rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw i rozwijaniu krajowych inicjatyw gospodarczych. Szkoda, że nie każdy to rozumie. " - małe i średnie zapewniają najwięcej miejsc pracy, jednak wiodącą rolę odgrywają i będą odgrywać duże firmy, z potencjałem badawczo/rozwojowym i marketingowym. Dopiero jak te duże firmy się rozwiną, to małe i średnie będą mogły dobrze funkcjonować jako "uzupełnienie".
Autorka broni mniejszych firm, bo broni interesów tych przedsiębiorców (i swoich własnych- bo pisze, że pracuje dla nich), a nie interesów pracowników.
Już Lenin pisał, że należy korzystać z kapitalistycznych form organizacji produkcji, czyli korporacji :)
jeszcze jedno- podałem argumenty, dlaczego diagnozę wyzysku przedstawioną przez autorkę uważam za błędną, nie dlatego że jest prawicowa... Piszę tylko że źle, że lewica zamiast wypracowywać własną perspektywę kopiuje poglądy prawicy...
komentarz w stylu "twój tekst jest głupi, a KP mądry"- zero odniesień do argumentów w moim tekście, nie ma z czym dyskutować...
"nie przepadam za środowiskiem KryPola".
No właśnie to jest problem, tak tego żenującego środowiska nie lubię (a już zwłaszcza tego małżeństwa piątkogilów), że nawet jak napiszą coś mądrego i lewicowego (być może tak jak w tym tekście, jak mówisz) to nie chcę mi się tego czytać, bo jestem uprzedzony do tej prawicowej "lewicy".
To niezupełnie tak. Owszem duże firmy mogą i powinny stymulować rozwój danej dziedziny gospodarki, ale nie zawsze i nie zawsze są korzystniejsze dla gospodarki i obywateli, zwłaszcza jeśli są to firmy zagranicznego kapitału.
Dzisiaj w Polsce jest takie myślenie, że trzeba dać zagranicznym koncernom jak najlepsze warunki w Polsce to oni przyjdą, zainwestują i powiodą nas do dobrobytu, a nasze barachło to olać, a co się da sprzedać. Takie myślenie doprowadziło do sytuacji, że polski kapitał został zmarnotrawiony Długo by o tym pisać, są już na ten temat książki napisane.
Polska gospodarka ta mała i średnia poza tym ma fatalną strukturę bo chyba 96% to firmy mikro, 2,5% małych i 1,5% średnich. Nie znam tendencji do kumulacji kapitału w tym obszarze co mogłoby podnieść poziom technologii i nowoczesności tych podmiotów.
Warto wiedzieć jakie są główne przyczyny niedorozwoju jakościowego tego sektora. Nie chcę się tutaj rozwodzić, każdy może sięgnąć po ciekawe opracowania.
W tym kontekście warto pomyśleć o stymulacji rozwoju tego sektora bo ten sektor największą część zysków zainwestuje lub wykorzysta w kraju i tu zapłaci podatki. Myślę, że takie jest właśnie myślenie Orbana i mam gdzieś, że to jest myślenie prawicowe czy nacjonalistyczne.
Tym którzy myślą, że w oparciu o obcy kapitał korporacyjny Polska rozwinie swoją gospodarkę i będzie dostatnio, a ponadto internacjonalistycznie, nowocześnie i lewicowo mówię: Puk,puk ! Kto potrafi liczyć niech liczy na siebie, a Polska ma kapitał ludzki. tylko że go marnotrawi tak jaki inne rodzaje kapitału.
> Autorka broni mniejszych firm, bo broni interesów tych przedsiębiorców (i swoich własnych- bo pisze, że pracuje dla nich), a nie interesów pracowników. Zadziwiająco płaski argument jak na osobę, którą znam z lepszych wypowiedzi. Trzeba jednak poza stroną pracowników widzieć także problemy firm w dzisiejszych uwarunkowaniach. To czyni autorka artykułu w KP. Patrzenie na sprawy jednym okiem nie prowadzi do dobrego oglądu rzeczywistości. O przaśnym przeciwstawianiu interesów pracodawcy i pracownika za pomocą kategorii wyzysku pisałem już wcześniej.
>Już Lenin pisał, że należy korzystać z kapitalistycznych form organizacji produkcji, czyli korporacji :) Dla mnie Lenin nie jest autorytetem w sprawach gospodarczych, ale to ciekawe, jak wyglądałby dzisiaj leninowski kapitalizm :).
> źle, że lewica zamiast wypracowywać własną perspektywę kopiuje poglądy prawicy...
Niekoniecznie. Ja bym nie kierował się tym jaką etykietkę nosi głosiciel jakiego poglądu tylko tym jaką on ma wartość dla ludzi (społeczeństwa mojego kraju) niekoniecznie dla mojej partii lub formacji politycznej, ale to dla wielu polityków jest trudne. Zwykle obowiązuje krytyka wszystkiego co pochodzi od *wrogiej* strony, a krytykujący wykonuje czasami przedziwne figury akrobatyczne :).
Popieram. Szczególnie ostatni post "i jeszcze jedno".
eż to dostrzegam w Polskiej Polityce .....
i to we wszystkich ugrupowaniach wszystkie działania i dyskusje są przeciw :) ...... adwersarzom a
nie przeciw czy za propozycjom rozwiązywaniu problemu z: w gospodarce, życiu społecznym czy kulturalnym.
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD
Też to dostrzegam u polskich elit .....
i to we wszystkich ugrupowaniach.
Wiele działań w życiu publicznym jak i publicznych i dyskusjach to działania i dyskusje przeciw :( ...... adwersarzom a nie przeciw czy za propozycjom rozwiązania problemu gdzieżby on nie wystąpił :( np.
w : polityce, gospodarce, życiu społecznym czy życiu kulturalnym.
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD