Zależy o jakich miejscach pracy mówimy.
Jeżeli całe uzbrojenie kupujemy od innych, to miejsca pracy powstają ale nie w kraju, który kupuje uzbrojenie. W takim kraju wzrosną tylko podatki. Przeznaczanie ustawowej kwoty na uzbrojenia jest tak naprawdę ustawową gwarancją istnienia miejsc pracy ale w innym kraju. Ewentualnie ustawową gwarancją zysków zagranicznego przemysłu zbrojeniowego.
P.S.: Największe pieniądze zarabia się na ludzkim strachu.
Ma na myśli autor wypracowania?
Chodzi o współpracę Sikorki z "największymi wrogami wolnego świata" tyle że 25 lat wcześniej. Wtedy byli to ulubieni sojusznicy "wolnego świata".
Co ma sojusz z mudżahedinami wspólnego z sugerowaną działalnością terrorystyczną?
taka drobna wstawka związana z subiektywnością oskarżeń o terroryzm, działalność zbrojna mająca na celu osiągnięcie politycznego celu - obalenia legalnego rządu na pewno według wielu definicji się łapie.
Kpisz czy o drogę pytasz ......
cytat z WIKI
>>>>>>>>>>>>>
W latach 1986–1988 pracował jako freelancer dla różnych tytułów prasy brytyjskiej („The Spectator”, „The Observer”). W 1986 pojechał do Afganistanu, początkowo – jak sam stwierdził – aby przyłączyć się do Mudżahedinów. Jako korespondent „The Sunday Telegraph”, obserwował odpalenie przez islamskich bojowników rakiet Stinger, potwierdzając, że USA dostarczały Afgańczykom uzbrojenie oraz że amerykańscy doradcy z CIA szkolili ich w Pakistanie. W 1987 przebywał w Heracie. W 1987 otrzymał pierwszą nagrodę World Press Photo w kategorii zdjęć reporterskich za zdjęcie rodziny afgańskiej zabitej w bombardowaniu[8]. W 1989 został współpracownikiem amerykańskiego czasopisma „National Review” odpowiedzialnym za korespondencję z zapalnych rejonów świata. Początkowo pisał o Afganistanie, później o Angoli. W latach 1990–1991 pełnił funkcję warszawskiego korespondenta „The Sunday Telegraph”.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Pozdrawiam.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD