Czy ja dobrze rozumiem, że wg autorki tekstu przykładem na rasizm złych pograniczników było skontrolowanie dwóch osób, którzy okazali się rzeczywiście nieposiadającymi odpowiednich dokumentów i musieli opuścić pociąg??
skoro czarni nielegalni emigranci woleli przedostać się do Polski niż siedzieć w Niemczech?
"Akcją pociągową" nazywano CAŁKOWICIE coś innego niż "zwyczaj" z dopiska.
Przynajmniej w mojej rodzinie, wśród osób, które brały w takich akcjach udział. U autorki może był to właśnie ten "zwyczaj", bo nie wiem gdzie taką definicję znalazła.
Krytyka wychwytywania ludzi przebywających na danym terytorium nielegalnie?
Pęknę ze śmiechu...
iż autorka tego ciekawego formalnie bloga ma niezbyt ścisłe informacje historyczne.
W Polsce po II wojnie światowej nie było przypadków zabijania ludzi za (jakiekolwiek) pochodzenie etniczne. Toczyła się wówczas walka zbrojna o zachowanie suwerennego państwa polskiego. Niestety, mimo iż takie państwo gwarantowały nam sojusze i umowy międzynarodowe, nie zakończyła się ona natychmiastowym powodzeniem.
Walka zbrojna ma czasem swoje bezwzględne prawa. Zdarzają się w niej pomyłki. Niemniej, przedmiotem "akcji" podejmowanych przez żołnierzy polskich mogli być jedynie funkcjonariusze ówczesnych władz okupacyjnych. Niezależnie od ich pochodzenia.
Ten słaby punkt nie powinien osłabiać wartościowej wymowy całego wpisu, który zwraca uwagę na - przybierającą na sile - agresję sił policyjnych i porządkowych obecnego rządu. Trudno tu nie pomyśleć, ze przykład idzie z góry. Gdzie, w jakim kraju europejskim minister spraw wewnętrznych formułuje pogróżki w stylu szefa jakiejś Cosa Nostra ("Idę po was")?!
na studiach podręcznik do politologii twierdził, że skolonizowanie świata przez europejczyków było dowodem wyzszości cywilizacyjnej...
Autorka podaje zbyt mało okoliczności dotyczących wspomnianego faktu aby moc ocenić to zdarzenie. Co do przypisu, to oczywiście po wojnie toczyła się walka zbrojna nie o "zachowanie suwerennego państwa polskiego", tylko o interesy brytyjskiego i amerykańskiego imperializmu nad Wisłą (przynajmniej dla jednej ze stron konfliktu).
Chciałam podziękować za ten tekst.
"Nie mogę dalej. Ani tej książki, ani tej ciszy, ani tego pociągu. Próbuję otworzyć okno, duszno mi. Ale okna są nieotwieralne. Dźwiękoszczelne. "
Ostatnio muszę służbowo dość często bywać w Południowej Afryce. I niesamowicie często się tak czuję jak "z tą książką z tą ciszą z tym ładnie urządzonym pociągiem." I z tym że "boję się strażnika kreta", że mnie źle sklasyfikuje pomiędzy tych białasów. I z tym, że jeszcze bardziej się boję ze nie ma już strażnika kreta. Że ludzie zapomnieli nienawidzić i sami by chcieli być tam sklasyfikowani. I duszno mi ze stwierdzeniami afrykanerów "tak tak polepsza sie bo młodzież zrozumie (powoli!) że czarni nie są gorsi". I chce mi się krzyczeć - "I co bedzie dobrze I żadnego wstydu?". I nie krzyczę bo po co? Zgodzą się uprzejmie w końcu moja firma jest klientem. A okna są nieotwieralne. Dźwiękoszczelne.
Fakt: dzielni "żołnierze wyklęci" tylko i wyłącznie przez pomyłkę zabili setki cywili: nauczycieli, chłopów, lekarzy, Żydów. Albo np. niewątpliwego NKWDzistę Józefa Oppenheimera.
(M)oralność PNokształtnych nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.
Cosa Nostra jest akurat tylko jedna i związana z miejscem skąd pochodzi.
Mówienie o jakiejś "cosa nostra" (w sensie, że mafia) jest podobne jak ziewnikarze z "Polityki" mówią o każdej "fanatycznej" trybunie "żyleta" (co przecież jest ściśle związane tylko z legijną patologią).
Męczące są opowieści niektórych osób o sprawach, o których nie mają pojęcia.
Skontrolowanie dwóch obcokrajowców w pociągu = rasizm = Holocaust.
Pani Zawadzka jak zwykle w formie :)
Brakowało mi twoich wpisów. Nie ze wszystkim co piszesz zgadzam się w stu procentach, ale tym razem trafiasz w sedno.
Co do Aborygenów ( a także Południowej Afryki o której wspomina yona ) polecam John Pilger. Ta książka o której piszesz to najwyraźniej jakieś nieporozumienie ( delikatnie rzecz ujmując )
Pozdrawiam !
czy ktoś krytykujący autorkę (siłą tradycji już chyba tylko) zauważył, że niezależnie od jej wyniku kontrola miała miejsce bez przesłanek innych niż kolor skóry?
obawiam się, iż opierasz się na anachronicznych - i nawet gorzej; propagandowych - źródłach.
Może choć jeden przykład "zamordowanego nauczyciela"?
Może czegoś nie wiem, ale przecież w tym kraju od dawna rządzi "black majority", co na pewno ma wiele zalet, lecz akurat biali farmerzy, na przykład, nie wychodzą na tym najlepiej. Wobec tego, ewentualne problemy tego kraju wydają się mieć niewiele wspólnego z demonizowanym systemem apartheidu.
Cieszę się, że nasza gwiazda powraca. Znów będzie weselej.
No to teraz wlasnie w Polsce bija murzynow?
ten zamordowany nauczyciel to może (ale naprawdę nie musi) być taka sama prawda jak prześladowani przez "bachorów/chuliganów" nauczyciele w dzisiejszej szkole (gdzie uczeń nie ma nic do powiedzenia w konfrontacji z wszechwładnym nauczycielem/wykładowcą).
Cieszy mnie również, drogi PN, że 80% mojego postu nie zakwestionowałeś.
a ty nie zauważyłeś, że autorka wymyśliła sobie jakiś "zwyczaj"* z lat 40tych polegający na mordowaniu ludzi?
Coś takiego nie istniało, akcją kolejową partyzanci (różnych opcji) nazywali wykolejanie pociągów z dostawami dla na nazistów, a nie jakiś "zwyczaj" z dopiska.
*"zwyczaj" to sobie może być ludowy lub świąteczny, a nie polegający na segragacji i zabijaniu ludzi z pociągu w latach 40.
gdzie Rzym, gdzie Krym? Bo nie wierzę, że akurat wyszedłeś z piwnicy po 20 latach...
Wiem, że dość daleko, ale akurat ten nauczyciel mnie "skłonił" do napisania trochę nie na temat.
zakwestionowałem 100%.
Wymieniłem akurat nauczyciela, bo wydał mi się szczególnie absurdalny.
na blogu mogę poczytać o sikaniu i kontrolowaniu czarnoskórych a w komentarzach mogę przeczytać o: "demonizowanym appartheidzie".
Pa ra pa pa pa I]m lovin it lewica.pl
Bez krwiożerczych polskich semitów jest notką straconą,nawet kosztem mitomanii.
kij z opisanym zdarzeniem, jeśli przecinek źle postawiono?
i wcale nie zrobiła tego miejscowa banda dzielnych "antykumunistuw", jak podpisali się na drzwiach.
Może i tak."
Użycie jednak słowa "absurdalny" w ustach faceta wylizującego tyłek nasampierw tow. Młynarzowi, a obecnie TW Balbinie, brzmi jednak zabawnie.