..Z KIM robić rewolucję,gdy Naród pełznie ku przepaści,a wzrok utkwiony nisko nie ostrzega,ze przepaść tuż,tuż ??
W odpowiedzi na powyższe pytanie: sytuacja sprzyjająca rewolucji pojawia się właśnie wtedy, kiedy ludzie już wpadną do przepaści. A u nas ludzie mają jeszcze za dużo do stracenia, żeby ryzykować. Niewolnik buntuje się z głodu, a nie z samego faktu bycia niewolnikiem.
A z kim robić rewolucję? To pytanie powinno być skierowane do towarzyszy. Historia podpowiada, że wystarczy mała garstka ludzi, będąca w stanie porwać tłumy. Bardziej martwiłbym się o to, jak konkurować z naziolami, religijnymi fundametalistami czy korwinistami (lub im pochodnymi) o posłuch w tłumie, bo w konfrontacji z nimi lewica przegrałaby z kretesem.
Za dużo zainteresowanych w utrzymaniu kapitalizmu, za mało za jego obaleniem. Propaganda komunistyczna ma mizerne środki oddziaływania, a burżuazyjna machina jest wszechpotężna, więc trudno zmienić ten stan rzeczy i stosunek sił. Najpierw siły rewolucyjne przegrały z reformistycznymi, a następnie reformistyczne z solidarystycznymi. Ruch robotniczy został przeżarty oportunizmem i uległ rozkładowi.