Jest rzeczą zupełnie bezsensowną prezentowanie ideologii marksizmu z pominięciem fundamentalnego dzieła Karola Marksa: "Historia Rosji i Europy - studium epoki imperializmu" (Paryż 1954, język francuski). Zaprezentowane podstawowe tezy w ujęciu futurologicznym były szczegółowo analizowane w RWE w 1954 roku. Stanowisko Autora było traktowane jako kuriozalnie poprawne futurologicznie, zmieniające jednocześnie w sposób radykalny fundamentalne tezy prezentowane przez "Manifest Komunistyczny".
Już tu kiedyś o tym pisałem, ale odzew był żaden - jest jasne jak słońce, że w czasach Marksa opium było panaceum, legalnym lekiem dostępnym w każdej aptece ale i każdej trafice na liczne trapiące ludzi dolegliwości( nie tylko klasę robotniczą), głównie fizyczne ale i psychiczne, więc dla ludzi zażywanie jej było (pozornie) korzystne.
Późniejsze próby komunistów wprzęgnięcia tego cytatu do walki z kościołami polegały na nieporozumieniu polegającym na tym, że zdelegalizowane opium ( około 1920 roku) świetnie nadawało się do deprecjacji różnych kultów.
Komuniści nie walczyli z religiami dlatego, że pozbawiały ludzi samodzielności myślenia, ale że jako silne , doskonale zorganizowane grupy religijne, były zagrożeniem dla totalitarnego państwa, też przecież wzorowanym na modelu państwa wyznaniowego.
Więc nie ma co rozdzielać włosa na czworo, że "opium dla ludu" to coś innego niż "opium ludu" - to jest całkiem bez znaczenia - Marks dostrzegał pozytywny wpływ religii na masy (z powodu towarzyszącemu ludzkości lękowi egzystencjalnemu i wrodzonej potrzeby transcendencji) ale jego wyznawcy - bolszewicy, jedynie wrogą ideologię.
I tyle!
Chrześcijaństwo i Pierwsi Chrześcijanie
obejmują swą miłością Boga Człowieka .....
Marksiści i wyznający marksizm
obejmują swą miłością oraz rozumem Człowieka .....
Są dwie drogi i Cel ......
Więc dla mnie marksisty chrześcijańskiego
sprzeczności między nie ma.
jacekx marksista chrześcijański
z SLD