"Starsze nie mogą nawet ze szkoły wyjść, aby kupić coś do jedzenia - i tak cały dzień na kanapkach (dwa razy w tygodniu 8 godzin lekcyjnych).
W ramach zdrowego żywienia - szumnie wprowadzanych zmian przez ministerstwo"
To straszne ze 11 czy 12 letni dzieciak nie moze wyjsc sobie ze szkoly na 3 daniowy obiad do Restauracji
A gdyby tak przy okazji wracajac z Restauracji wpadlby pod samochod to czyja bylaby wina?
Jestem pewien ze szkoly a dzieciak napewno wracalby z najblizszej Stacji Benzynowej ze zdrowym Hamburgerem, Czipsami i Cola
I to ze szkola NIE JEST W STANIE zapewnic wszystkim zdrowych obiadow (nawet odplatnych) NIE ZWALNIA tej osoby z obowiazku przygotowania synowi zdrowych kanapek a 2 razy w tygodniu jakis dodatkowych owocow
Nie przypominam sobie zebym w prl-u jadal obiady w szkole. Nie przypominam sobie zeby moja szkola miala nawet stolowke
Obiady jedlismy dopiero po przyjsciu do Swietlicy (ok 10 min od szkoly) a kanapki byly nasza codziennoscia
Śniadanie dla każdego dziecka w szkole i jakiś quasi-obiad przed ostatnią lekcją. Stołówki dla wszystkich uczniów. Problem głodnych dzieci, które wstydzą się do tego przyznać, zostaje rozwiązany ... Przydałby się taki postulat Zjednoczonej Lewicy, razem, jak i bardziej ideowym socjalistom
Profesjonalizm to znajomość zagadnienia, o którym się pisze.
Ty nawet gdybyś stanął na szczycie swej wiedzy nie masz szans w dyskusji ze mną.
Ty masz, co najwyżej wyobrażenie o szkole ja zaś tam 31 lat spędziłem na 1 linii frontu, czyli przy tablicy.
Nie Rebel2 uczeń sam nie może wyjść poza szkołę chyba, że pod opieką nauczyciela.
Nauczyciel po przyjściu ucznia do szkoły odpowiada przed prawem za jego zdrowie i bezpieczeństwo.
Rebel2
Szkoła, gdy do niej trafia uczeń jest i powinna być drugim domem. Nauczyciele oprócz zadań dydaktycznych pełnią w szkole funkcje wychowawcze oraz opiekuńcze.
JJC
Standardowe projekty szkół tzw. 1000 latek miały stołówki.
Ja w szkole podstawowej od 1 do 8 klasy korzystałem ze stołówki, bo moi rodzice byli tzw. Inteligencją Pracującą w PRL i późno wracali z pracy.
Rebel2 ty chyba nie tylko studia kończyłeś(takie zacofane studia z suwakiem w ręku) w Bangladeszu, ale i szkołę podstawową.
Pozdrawiam i zastanawiam się czy nie pracujesz dla CIA
i z daleka piszesz na nowo historię PRL.
Rodzic narzeka ze syn nie moze wyjsc ze szkoly zeby kupic sobie cos do jedzienia (TWOJ PRZYKLAD), ja sarkastycznie pisze ze to horror a ty PROFESJONALNIE CZYLI ZE ZNAJOMOSCIA TEMATU odpowiadasz mi:
"Nie Rebel2 uczeń sam nie może wyjść poza szkołę chyba, że pod opieką nauczyciela.
Nauczyciel po przyjściu ucznia do szkoły odpowiada przed prawem za jego zdrowie i bezpieczeństwo."
NAPRAWDE?
SERIO?
A co ja napisalem?
PRZECZYTAJ JESZCZE RAZ!
Czy naprawde za wszelka cene probujesz sam osmieszac nie tylko siebie ale i PROFESJJONALNOSC zawodu nauczyciela, tylko dlatego zeby BEZPODSTAWNIE przyczepic sie do moich wspisow?
"Ty nawet gdybyś stanął na szczycie swej wiedzy nie masz szans w dyskusji ze mną."
Chyba ci juz udowodnilem ze i w tej kwestii jestes wyjatkowo BUTNY I ZAROZUMIALY
A w przyszlosci nie licz na moje ulgowe, delikatne zwrocenie uwagi kiedy napiszesz kolejnego "knota"
UCZYSZ mnie belfrze
PS Nie nie chodzilem do 1000 latki ze stolowka i basenem.
U nas w Bangladesh nie bylo to standardem
I tak pracuje dla CIA, NBC, CBS, FBI, NSA, TBS, NASA itp
były i są następujące:
a) byłeś i jesteś dziwnym emigrantem z RP, człowiekiem o wielkich ambicjach niszczenia Lewicy, któremu starcza jedynie sił intelektualnych czy pisarskich na próby jej oplucia...
b) masz przebłyski inteligencji, gdy popracujesz trochę nad tekstem oraz treścią...
c) nie rzadko jesteś mało dowcipny nie mówiąc już o poczuciu humoru...
d) twoje riposty próbują naśladować w najlepszym przypadku moje, ale to często ich kalka...
Pozdrawiam
Ty masz tylko polowe problemow w porownaniu do mnie
1- myslisz wyksztalcenie z inteligencja ( cham tyle ze wyksztacony)
2- jestes do max zarozumialy, myslisz ze jestes alfa i omega w kazdym temacie, ze innych mozesz stawiac do kata
Wydaje Ci się, że trafiłeś w sedno :(.
Mylisz się wróbelku teksański... co prawda masz trochę racji
nazywając mnie Chamem.
Ja w przeciwieństwie do Ciebie potrafię przyznać adwersarzowi rację...gdy ma rację.
Tak jestem z Chamów, ale w 3 pokoleniu. Mój pradziad był chłopem i sołtysem na małej kujawskiej wsi.
Pozdrawiam.