granice "przyjaźni" nie dałyby żadnych szans na ich przekroczenie przez nielegalnych emigrantów, polegliby na polach minowych rozstrzelani karabinami maszynowymi, które strzegły bratnie narody socjalistyczne, przed nieautoryzowanymi kontaktami, hehehehe...
zresztą kto by tam emigrował do socjalizmu?
Np. Grecy i Wietnamczycy...
niestety, gniazda tych karabinów były usadzone tak że pole rażenia sięgało do wewnątrz własnego terytorium. Służby graniczne były szkolone w łapaniu ludzi chcących wyjść, a nie wejść.
Oto najmądrzejszy artykuł w sprawie uchodźców, jaki miałem sposobność przeczytać.Autor, Slavoj Żiżek, wyraża w nim swój sprzeciw wobec zarówno rasistowskiego populizmu anty-imigranckiego jak i naiwnej, zgubnej tolerancji liberalnej(różowej) lewicy wobec islamu. Polecam przeczytać całość.
http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/ue/20150914/norwegia-nie-istnieje-slavoj-zizek-o-uchodzcach
Wybrane przeze mnie cytaty:
"(...)Europa – zdaniem lewicy – powinna pokazać solidarność i otworzyć swoje wrota. Antyimigranccy populiści mówią z kolei, że musimy bronić naszego stylu życia: obcokrajowcy powinni sami rozwiązać swoje problemy. Oba rozwiązania brzmią źle, ale które z nich jest gorsze?
Parafrazując Stalina, oba są gorsze. Największymi hipokrytami są ci nawołujący do otwarcia granic. Dobrze wiedzą, że to nigdy nie nastąpi: uruchomiłoby to w Europie populistyczną rewoltę. Odgrywają rolę pięknoduchów, lepszych od reszty zepsutego świata, podczas gdy sami cały czas świetnie sobie w nim radzą.
Antyimigranccy populiści również dobrze wiedzą, że pozostawionym samym sobie mieszkańcom Afryki i Bliskiego Wschodu nie uda się rozwiązać własnych problemów i dokonać społecznej zmiany. Dlaczego nie? Bo to my, w Europie Zachodniej, im to uniemożliwiamy. To europejska interwencja w Libii pogrążyła ten kraj w chaosie. To amerykański atak na Irak stworzył warunki do powstania Państwa Islamskiego.(...)"
"(...)Powinniśmy unikać wpadania w pułapkę pytania: na ile tolerancji nas stać? Czy mamy tolerować imigrantów, którzy zabraniają dzieciom nauki w państwowych szkołach, którzy zmuszają kobiety do ubierania i zachowywania się w konkretny sposób, którzy aranżują małżeństwa swoich dzieci, którzy dyskryminują homoseksualistów? Nigdy nie będziemy wystarczająco tolerancyjni, albo jesteśmy już tolerancyjni za bardzo. (...) "
"(...) Kontrola strumienia uchodźców powinna być sprawowana przez sieć administracyjną obejmującą wszystkich członków Unii Europejskiej (by zapobiec lokalnym barbarzyństwom, jak te ze strony władz węgierskich i słowackich). Uchodźcom trzeba zapewnić bezpieczeństwo, ale również wyjaśnić im, że muszą zaakceptować miejsce, w którym zostali ulokowani przez europejskie władze, i że będą musieli przestrzegać prawa i norm społecznych państw europejskich: zero tolerancji dla przemocy na tle religijnym, seksualnym czy etnicznym, niedopuszczalność wymuszania na innych swojej religii czy stylu życia, szacunek dla wolności porzucenia zwyczajów swojej wspólnoty przez każdą jednostkę i tak dalej. Jeśli kobieta chce zakryć twarz, jej wybór musi zostać zaakceptowany, jeśli nie chce, jej prawo do nienoszenia chusty musi zostać zagwarantowane. Takie zasady uprzywilejowują zachodnioeuropejski styl życia, ale to cena za europejską gościnność. Zasady te powinny być jasno wyrażone i egzekwowane – jeśli będzie trzeba za pomocą represji – zarówno przeciw przybyłym z zagranicy fundamentalistom, jak i naszym własnym rasistom.(...)"
"(...)Po trzecie, trzeba znaleźć nowy sposób na międzynarodowe interwencje militarne i gospodarcze – taki, który uniknie neokolonialnych pułapek z niedalekiej przeszłości. (...)"
"(...)Po czwarte – to najważniejszy i najtrudniejszy ze wszystkich punktów – potrzeba nam radykalnej gospodarczej alternatywy, która zażegna warunki leżące u źródeł problemów z uchodźcami.
Bez zmian w działaniu globalnego kapitalizmu do uchodźców spoza Europy wkrótce dołączą migranci z Grecji i innych państw Unii(...)"
Zacytuje za własnym fejsem krótki osobisty wpis.
Otóż jako potomek imigranta jestem wg. krwi ;-)Polakiem w 50%,w 37,5% Bułgarem,a w 12,5 % Serbem. W związki z tym mam trochę inne spojrzenie na kwestie imigrantów w porównaniu do przeciętnego Kowalskiego. Jestem otwarty wobec innych nacji, kultur czy religii, ale tylko pod warunkiem, że nie narzucają one mi swoich wartości. Mówiąc konkretnie nie mam nic przeciwko: Hindusom, zlaicyzowanym Arabom,Buddystom, Murzynom, Żydom, Azjatom, Ukraińcom, chrześcijańskim Filipińczykom czy Kubańczykom, itd, itp. Mogą przyjeżdżać do mojego kraju, Polski, i jeśli tylko będą uczciwie pracować i nie będą popełniać przestępstw - każdy z nich może zostać moim bratem.
Jest tylko jeden wyjątek. Tym wyjątkiem jest islam. Jest to jedyna religia/kultura która przemocą (mniejszą lub większą w zależności od odłamu) pragnie narzucić innym swoje wartości i wiarę. Dodatkowo ich "wartości" są żywcem wyjęte z innej epoki: tolerancja dla niewolnictwa, przemoc i pogarda dla kobiet, skrajny fanatyzm religijny itp, itd. Oczywiście jest część muzułmanów bardzo umiarkowanych(Azerowie, Kurdowie, Marokańczycy, Tunezyjczycy itd.), ale są oni w mniejszości. Tych mogę tolerować, a nawet się z nimi zbratać. Prawdziwych islamistów, żyjących stricte według koranu, jednak nigdy nie zaakceptuje - tak samo jak nazistów. I jeśli tylko będą chcieli kiedyś w moim kraju ustanawiać szariat - to stanę w pierwszym szeregu do walki z nimi.
Nie ma bowiem tolerancji dla wrogów tolerancji.
Mocno kreatywne podejście do języka polskiego. Faszyzm, ksenofobia, rasizm etc. A ja uważam, że autor to ekofob.
W tak prymitywnym podziale już intuicyjnie coś nie gra. Zachodnie bankierstwo i establishment staje się stroną polityczną, która reprezentuje lewicowy punkt widzenia. Nawet Zizek w swoim ostatnim artykule wychodzi poza tą nic nie wyjaśniającą opozycje (faszyści vs. dobre serduszka). Żałośnie wtórni wobec zachodniego mainstreamu są polscy lewicowcy skoro jedyne na co ich stać to papugowanie Merkel.
Czytam ten tekst i wyjść z podziwu nie mogę, jak daleko zaszła u "lewicowych" autorów alienacja umysłu i wyobcowanie ze społeczeństwa. Moja hipoteza jest taka, że w głowie się niektórym przewraca w skutek nie świadczenia uczciwej pracy, pożytecznej społecznie. Margines powinien pozostać marginesem, ponieważ już sposób myślenia takich autorów zdradza, że mogą być większym zagrożeniem dla społeczeństwa, niż te rzekome trendy, o których piszą.
Czekam na czas kiedy tacy wielcy moralizatorzy przepełnieni miłosierdziem do wszystkich tylko nie do "swoich" (właściwie dla nich to chyba "obcych") zostaną odcięci od źródeł finansowania z publicznych pieniędzy. Chcą napastować społeczeństwo swoimi "mądrościami" to za swoje i zarobione w uczciwej pracy. W innym razie są trutniami. Pasożytami społecznymi. Do roboty!
w najbliższym czasie wrzuć pan na luz.