To jest taka ludowa cecha naszej elity państwowej.
Wiadomo, że chrześcijaństwo owe przywiązanie duszy do ciała zapożyczyło ze staroegipskich wierzeń, czego wyrazem była tam mumifikacja zwłok. Dla naszych politycznych elit sam sens takich praktyk nie ma żadnego znaczenia - po prostu: to jest amunicja polityczna, którą robią nową dziurę w głowie skołowaconemu społeczeństwu.