Na stronie Lewica bez cenzury można obejrzeć prawie 2 godzinny filmik z debaty na weekendzie antykapitalizmu, gdzie jednym z panelistów jest autor tego artykułu. Oprócz Ikonowicza, wypowiadali się także Bogusław Ziętek z PPP, Andrzej Żebrowski z PD, Adam (?) Ostolski z Zielonych 2004 i Piotr Szumlewicz z MS i lewica.pl.
Ciekawy, choć trochę sentymentalny tekst.
Tytułowym buntownikom należałoby poradzić, żeby trzymali się o lata świetlne od partii i koterii, które dla autoreklamy próbują sugerować, że są przeciwko czemuś lub komuś zbuntowane. Tam bowiem spotkają głównie łowców dotacji i posad, przez których zostaną szybko wymiksowani.
Nisza jest drabinką awansu dla odrzutów z pierwszej selekcji do mainstreamu. Kto w tej sprawie ma optymistyczne złudzenia, zostanie ich pozbawiony lekcją na własnej skórze. Memento!
Naczytali się książek, ale niczego się z nich nie nauczyli. Szanowny autor zapomina, że każdy ma prawo do własnych marzeń i niekoniecznie chce, by cudze były narzucane mu siłą przez grupkę nieprzystosowanych "marzycieli". Uszczęśliwiać na siłę próbował już niejaki Józef Wissarionowicz. I co osiągnął?
Tekst jest językowo prymitywny, emocjonalnie sentymentalny i niedojrzały. Publicystyka polityczna wymaga jednak wyższego poziomu od "Hustlera". Łatwo jest zrzucać winę za wszelkie zło tego świata na koncerny - siedząc w wygodnym fotelu, pijąc whisky i paląc "Marlboro" pomiędzy jedną a drugą wizytą w kasynie hotelu "Marriot". To czysta obłuda i koniunkturalizm - nie żaden bunt.
Szkoda mi tłumaczyć po kolei wszystkie kwestie zawarte w artykule, które są wynikiem niezrozumienia sedna problemów. Na przykład eksmisja to nie wina "złego komornika" ale prawa, które można w demokracji zmienić, i warto byłoby się tym zająć a nie awanturami z policją i komornikami. Najbardziej rozbawił mnie passus dotyczący tego piekarza co chciał chleb rozdawać- oj jak tu naiwność Ikonowicza, przecież nawet liberałowie się za nim ujęli. Dlaczego? Dlatego że są przeciwko płaceniu podatków w ogóle. Prawda jest jednak taka że sposobem na oszustwo jest sprzedać 1000 bochenków chleba bez rachunku a potem powiedzieć, że się go oddało biednym... Cóż widać radykalni lewicowcy dużo czytają, ale może nie to co trzeba i nie wiadomo też, czy rozumieją dobrze to co czytają. Na pewno tania antykapitalistyczna sensacja to nie jest najlepsza lektura. Z takimi poglądami najbliżej Wam do Radia Maryja, oni też są często antykapitalistyczni i antyliberalni. Nie dziwne że nie można zbudować sensownej nowej lewicy w Polsce, bo jak wyborcy usłyszą hasła "demokracja i wolny rynek są złe" a "PRL cool" to wolą Tuska...
Czy w artykule jest mowa o hotelu Marriot? O Hustlerze? Więc po co ten wątek? Deltajaro wali zresztą kulą w płot, bo papieros Marlboro od dawna nie jest oznaką luksusu.
Autor artykułu natomiast nie jest za narzucaniem swoich marzeń. Raczej już za tym, żeby wyłącznego prawa do takiego narzucania nie mieli Kulczyk i WaLter.
Smutne, że jak tylko się odezwie poważny głos, natychmiast przywędruje politykier, żeby załatwiać swoje personalki.
pisze wieczny buntownik Piotr Ikonowicz...
Na miejsce buntowników z nadciśnieniem i wrzodami żołądka przychodzą nowi - z rachunkami do zapłacenia, z widokami na drogie cygara, wybornego łyskacza i coraz gorszy seks... Życie bywa piękne, zabawne, często okrutne, zwykle jest nijakie, panie Piotrze...
Słusznie piszesz, Luke, że lansowanie uproszczonych ocen i alternatyw przynosi efekt odwrotny od zamierzonego.
Ciekawy jestem, czy wpadło ci do ręki pismo Trybuna Robotnicza. Tam takiej zabawy jest w nadmiarze: PRL - cool, kapitalizm - jeden wielki koncentrak, Castro - supergość, Lula da Silva - podły zdrajca.
Jak ktoś przypadkiem trafi na tę gazetę, to chyba postanowi do końca życia zostać przy Polityce.
Prosze, Ikon zapodaje jak z wyborow 2000. I git!
Luke - prawo prawem, ale nadgorliwosc (niektorych) urzedasow swoja droga. Jest rzecza powszechnie znana, ze komornicy w III/IV RP to troche jako UB/SB i ZOMO w PRL-u - niby dzialaja zgodnie z obowiazujacym prawem, ale tak naprawde to nieraz na tyle dobrze wczuwaja sie w role i misje, ze... np. przedmioty prywatne pochodzace z litacji majatku zadluzonych ex-lokatorow, 2 dni pozniej laduja po 2,3-krotnie wyzszej cenie na rynku wtornym, bazarku itp. Nie slyszales nigdy o takiej sytuacji?
>>jak wyborcy usłyszą hasła "demokracja i wolny rynek są złe" a "PRL cool"
skoro uważa że to komornicy źle wykonują obowiązki, a nie że prawo jest złe... Radykalna lewica walczy o prawa pracownicze- ale te prawa ustawowe, obecnie obowiązujące w ustawach kapitalistycznej Polski, zamiast walczyć o zmianę przepisów... Są więc mniej radykalni ode mnie, bo ja uważam że to przepisy trzeba zmienić, że powinny być bardziej prospołeczne, a nie że winni są poszczególni pracodawcy, komornicy, kamienicznicy, itp... Liberałowie, nawet Gazeta Wyborcza, piętnuje tych złych wyzyskiwaczy, uznając że to nie system jest winny, ale zły pracodawca...
Jak chcesz to sobie próbuj zmieniać prawo w pojedynkę. My na razie musimy zebrać tych, z którymi można walczyć o coś więcej niż przepędzenie jednego komornika z mieszkania pani X. A zebrać tych więcej to właśnie można m.in. przepędzając komorników z mieszkań iluś pań X.
A po to, by przepędzać, trzeba zebrać i tak w kółko i wciąż. W tym czasie komornik przyjdzie do pani Z lub Y i obliczone pod publiczkę działania niczego nie zmienią. Zmian systemowych nie wprowadza się gryząc policjantów w palce, jedyna droga to zwiększanie obecności lewicy w organach ustawodawczych. Ale to przecież nudne... I trzeba mieć coś w miarę mądrego do powiedzenia.
O ile obecność lewicy w organach ustawodawczych zwiększyła się dzięki PPP i personalnie Bogusławowi Ziętkowi?
Czy z twojego wpisu należy wnioskować, że za jedyną obiecującą formę lewicowej aktywności społecznej i politycznej uważasz startowanie w wyborach?
bo nie chodzi o sam start w wyborach. Trzeba jeszcze mieć coś sensownego do zaproponowania, jak słusznie zauważył deltajaro. Na przykład jakiś program sensownie i kompleksowo rozwiązujący problem mieszkań, bezdomności, itp i to zgodny z zasadami sprawiedliwości społecznej. Dopiero wtedy ludzie może na nich zagłosują. A już na pewno nie zagłusują na nawet dużą i prężną organizację, która będzie znana z walki z wymiarem sprawiedliwości. Będzie wtedy raczej uważana za organizację antydemokratyczną, groźną dla państwa, szukającą pozaprawnych rozwiązań. Jak komuniści (ZSRR) i naziści (Niemcy)... Do takich metod nie ma co wracać, jest demokracja i w ramach tej demokracji należy szukać politycznej drogi do rozwiązywania problemów społecznych. PPP jest na pewno na lepszej, demokratycznej drodze, niż różni radykałowie szukający "drogi na skróty".
jeśli Ikon i jego drużyna nie chcą tworzyć demokratycznej partii i startować w wyborach, to mogą zgodnie z prawem i demokratycznie demonstrować, ale przed Sejmem domagając się pewnych rozwiązań, a nie bijąc się z policja i komornikami, którzy po prostu wykonują swoje zadania w normalnym demokratycznym państwie prawa.
Nie ma sprawy. Za chwilę przedstawię ci program zmiany ustroju z twojej "demokracji" dla bogaczy(gdzie biednych np. się wyrzuca z mieszkań) na demokratyczny socjalizm. Do wprowadzenia, dajmy na to, od jutra. A tak w ogóle, to sądzę, że lepiej na temat "państwa prawa" rozmawiałoby się tobie na jakimś prawicowym portalu. Spotkałbyś się tam z lepszym zrozumieniem tematu.
dlaczego od razu "zmiana ustroju"? To w demokracji i kapitaliźmie nie może być np. budownictwa komunalnego- zobacz choćby na państwa zachodnie, szczególnie skandynawskie... Jakbyście poczytali trochę innych książek albo choćby informacji na temat rozwiązań w innych krajach demokratycznych i kapitalistycznych, to może byście potrafili zaproponować coś bardziej sensownego niż powrót do komunistycznego centralnego planowania i urzędniczego rozdzielnictwa mieszkań, który to system w PRLu i tak się zaczął walić bo trzeba było coraz dłużej czekać na mieszkanie (budowało się wprawdzie więcej ale gorszej jakości, mniejszych, no i w zamian nie było dóbr podstawowej potrzeby).
Kapitalizm rzeczywiście godził się na rozwiązania socjalne w często lepsze niż te w "krajach demokracji ludowej", ale tylko tak długo jak długo konkurował z modelem, który wprawdzie wiele marnował, gorzej wytwarzał, ale o niebo sprawiedliwiej dzielił. Teraz kiedy już nie ma konkurencji likwiduje zdobycze z tamtego okresu w tempie zastraszającym. Powrót do modelu socjalnego lat 70-tych jest równie nierealny jak do "realnego sopcjalizmu". Dlatego należy mówić o przyszłym ustroju, który nie bęzie oparty na tak idiotycznym kryterium jak wzrost za wszelką cenę i maksymalizacja zysku w rękach coraz mniej licznej elity. Kiedy za Różą Luksemburg mówimy "socjalizm albo barbarzyństwo" mamy na myśli socjalizm przyszłości, a nie powrót do starych błędów z monopartią na czele. Radykalnej lewicy obce jest idealizowanie PRL-u jak i wiara w reformowalność kapitalizmu.