brawa dla społeczeństwa aktywnego!...że wam się jeszcze chce...podziwiam to! :) pozdrawiam wszystkich!
co za bzdura jakby nie była warta to by nie wysyłali do iraku tyle wojska.
widać, że mieszkańcy Wrocławia raczwej się nie dołączali.
Paradoksalnie, Ziętek przypomina Busha. Prezydent USA, podbijając Irak, wysłał tam grupę "dyżurnych Irakijczyków" do witania wojsk interwencyjnych, demolowania pomnika Saddama itp.
Natomiast Ziętek obsadza demonstracje jego partii, na które nikt nie przychodzi, tą samą drużyną latających Holendrów, zwerbowaną z profesjonalnych działaczy aparatu Sierpnia 80.
Najwyraźniej Pracownicza Demokracja straciła Inicjatywę w temacie antywojennym - po NL i anarchistach również PPP zdecydowała się na zagospodarowanie "zwolnionego" przez Inicjatywę "STOP - Wojnie!" terenu. TERAZ TEMAT POKOJU, TO JUŻ PRAWDZIWA JATKA!
towarzysze BB po raz kolejny odkryli amerykę, ot, gdzieś tam między scyllą własnego "anty-salonowego" (elitarnego inaczej, chciałoby się powiedzieć) stosunku do "normalnej" rzeczywistości, a charybdą "radykalnego" zaangażowania na rzecz rewolucji światowej- takiej od dołu, prawdziwej, by nie powiedzieć: ludzkiej. stąd wniosek już zupełnie prosty - i oczywisty - sekty (BB to nie sekta - podkreślajmy to na każdym kroku!) gospodarują w przestrzeni ducha tam, gdzie akurat dominująca ideologia - nie wiedzieć czemu? - zostawiła pole manewru, tu: sprzeciw wobec imperialistycznej wojny. nikt nie buntuje się wobec trwającej 4 rok wojny w iraku, dlatego BB przyjęli, że jest to już stan POKOJU- takiej normalności. ich dialektyczne myślenie pozwoliło im na jakże mądrą i lewicową konstatacje, której performatywny cel obnażenia ideologicznej obłudy protestujących został osiągniety. brawo towarzysze! czuję, że padłem ofiarą dziecięcej choroby lewicowości, ale droga ozdrowienia jest już jasno wytyczona: trzeba w końcu założyć, że żyjemy w czasach pokoju, a cała ta chryja wokół wyimaginowanego problemu imperializmu, oderwanego od codziennych zmagań proletariatu z globalnym kapitałem, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zniknie.
Czym innym są problemy wojny, pokoju i dominacji USA, czym innym zaś - próby ich zawłaszczenia przez grupki, które usiłują zademonstrować swoje istnienie i tym samym uratować się przed statusem planktonu, pędzacego mały znany żywot na marginesie politycznym.
wszytsko fajnie, tylko radziłbym wziąć poprawkę na logikę takiego myślenia. zgodnie z jej tokiem protestować mogą tylko i wyłącznie "podmioty" polityczne, czyli uznane przez status quo (wyborców, opinię publiczną, itp) partie, organizacje, stowarzyszenia, które doskonale wiedzą, co jest, a co nie jest "problemem", "pokojem", "wojną", "normalnością". inaczej protest - bez względu na swój przedmiot -okazuje się być antagonizmem sekt w walce o resztki z ideologicznego stołu panów. takie myślenie to czystej postaci "przyklepanie" rzeczywistości: protestować ma prawo albo masa, albo nikt.
Kto zawłaszcza? i co? We Wrocławiu zawsze pluralistycznie całe tzw środowisko występowało podmiotowo, z nazwy,mówcy wystepowali bez cenzury itp. Mimo fatalnej pogody Wrocławianie się dołączali. Uważasz, że prawdziwa lewica powinna zaniechać takich zgromadzeń, bo słaby jest odzew społeczny? I powinna zajac się juz tylko działalnością w internecie? Czy popadasz jednak w taki amog plecenia- wybacz- bzdur, gdy chodzi o "Sierpień" i PPP??
Z ciekawości grzecznie zapytam: kto z tzw. środowiska zabierał głos? Bo w newsie znalazłem tylko nazwy grup, które - jak polski ATTAC czy redakcja portalu Viva.Palestyna - są satelitami PPP.
Wybacz , że Ci nie "panuje". Z wielkim radosnym zaskoczeniem dowiaduję się, że PPP ma satelitów.:-) No nieprawdopodobne jakie to macho polityczne wyrosło i rośnie w siłę. Zapraszam Cie do Wrocławia , zobaczysz jak tu wygląda na prawde, skonfrontujesz z rzeczywistością ta wasza przepełniona jadkiem propagandę o wasalnej strukturze. Obrażacie w ten sposób wielu ludzi. Rzecz w tym, ze "Sierpień" ma po prostu napęd i realne możliwości organizacyjne. I wszystkie organizacje na tym korzystają.
rozumiem, że proponujesz bardziej kolokwialną formę, co mnie bardzo cieszy.
Może odpowiesz mi na kolejne grzeczne pytanie, bo od dawna o tę rzecz pytam, pytam i jeszcze raz pytam i dopytać się nie mogę.
Dlaczego Sierpień 80 nie wykorzystał swego napędu i możliwości organizacyjnych do zapewnienia swemu Przewodniczącemu nieco lepszego wyniku wyborczego niż 1000 głosów?
A z remanentów do poprzedniej wymiany zdań.
1. Dlaczego polski ATTAC nie jest - w przeciwieństwie do wielu jego zagranicznych odpowiedników - nie jest zrzeszeniem pluralistycznym? Czemu wpływy ma tam tylko jedna grupa, nazwijmy ją tak, katowicko-kielecka?
2. Czyim organem jest portal viva. palestyna?
dyskurs satelitarny abcd ma tę zaletę, że od niego już krok do "teorii względności" politycznej- taki majstersztyk krytyki sprzed monitora daje wiele radości i zaspokaja wysubtelniony smak estetyczny. dokładnie tak samo jak obserwacja gwiazd w letnią noc i rozmyślania o początku świata. wszystko tak cudownie łączy się dla astronoma - romantyka? -abcd w jedną całość. ruch planety zwanej "viva palestyna" wokół słońca "ppp", mija tuż obok asteroidę "s' 80", która leci wprost w gwiazdę "federacji anarchistycznej". to piękne!
W kwestii pierwszej pytasz tak, jakbyś był nowicjuszem w polityce. A przecież jesteś mądrym chłopcem i na pewno rozumiesz,że wynik wyborczy podobnie jak frekwencja na manifestacji nie jest skutkiem zdolności organizacyjnych, ale świadomości politycznej i zaangażowania w sprawy publiczne klasy pracującej. Napisano wiele nt tejże świadomości i książek i artykułów, na pewno sobie poczytałeś. I żeby było jasne: zdolności organizacyjne analitycznie i empirycznie rzecz ujmująć nie sa ani warunkiem koniecznym, ani wystarczającym dla ZBUDOWANIA świadomości politycznej, ale są warunkiem koniecznym dla jej BUDOWANIA. Co do pozostałych pytań, to albo ktoś Cie Drogi Abcd wkręca, albo sam coś zalewasz:-) We władzach ATTAC jest autor niniejszej informacji,z Wrocławia jest ci on, I prowadził manifestacje, a ja reprezentujac to polityczne macho go nie przepędziłam na 4 wiatry i se "dominował" jakby nigdy nic, a z Wrocławia jest!I z ATTAC. Dziewczyna z VIVA Palestyna i inni autorzy tego portalu zawsze przychodzą z flagami palestyńskimi. I stronią od partii politycznych z powodów światopoglądowych. A ze nas lubią i mają zaufanie, to żadna nawet przesłanka do tego, by mniemać, ze ich potrtal jest naszą własnością. Pozdrawiam
Ciekawe ile osób przyjdzie na jutrzejszą manifestacje NOP-u przeciwko multikulti poprawnie politycznemu swiuatu?:))) A propos manifestacji Inicjatywa dobra tylko problem z tego typu manifestacjami jest taki, że nic one niestety nie zmieniają.
Ewo, że "klasa pracująca", jeśli zyska większą świadomość, bedzie popierać akurat PPP?
Czy, aby zyskać poparcie, prócz "zdolności organizacyjnych" nie są potrzebne również wiarygodność i rozumny program?
Prawdę mówiąc, w radzie programowej PPP zauważam osobistości, które tego ostatniego nie gwarantują.
A co do ATTAC. Warto by sprawdzić, czy do tej organizacji mogą wrócić grupy działaczy, które stamtąd zostały w swoim czasie wycięte?
Za każdym razem gdy były manifestacje we Wrocławiu to były one organizowane przez wszystkie organizacje razem - temu jak sądze słyżyła "wrocławska koalicja antywojenna". A w tym roku wszystko działo się pod szyldem PPP i widać było tylko PPP. Osób faktycznie było mało na co wpływ miała pogoda i absencja anarchistów których zawsze przychodziło dużo, ale faktem jest że osób którzy organizowali było więcej niż manifestujących. Niewiem czy słuszne jest robienie sztucznego tłoku ze związkowców (do tego nie bedących z wrocławia) którzy jeżdzą z miasta do miasta i po woli stają się zawodowymi demonstrantami.
Do ABCD
nieważne jakbardzo nielubisz PPP/Sierpień 80. Oni mają możliwości, fundusze, skromne zaplecze w środowisku robotniczym, własny tygodnik i pismo związkowe, utworzyli KPIORP, a w ciągu dwóch lat skupili wokół siebie pare mniejszych organizacji i środowisk. Nie ma wtym nic dziwnego, że PPP nadaje ton na radykalnej lewicy, która przecież niejest aż tak liczna, więc praktycznie wszędzie znajdziesz jakieś powiazania z PPP. Żadna organizacja nie jest w stanie już konkurować z PPP na radykalnej lewicy, co dobrze widać na przykładzie NL (zwłaszcza we wrocławiu:), która śłabnie z miesiąca na miesiąc. Sukces PPP (pozorny czy nie)nieoznacza że wszystko co się dzieje wokół niej napawa optymizmem, ale to już inna historia...
A może warto wyciagnąć wnioski z dwóch obserwacji, które połączyłeś w jednym poście?
Konkretniej: w im większym stopniu PPP dominuje nad tzw. lewicą radykalną, tym bardziej opcja ta skazana jest na uwiąd w niszy.
Podam przykład. Do kogo dotrze i kogo przekona Trybuna Robotnicza: pismo z koteryjnym, mikroskopijnie wąskim kręgiem autorów, z naiwnym językiem i systemem pojęć, w kltórym stale pojawiaja sie np. pisane pseudomarksistowskim żargonem z czasów wczesnego Gomułki, teksty autora o charakterystycznych trójliterowych inicjalach.
Wnioski. Albo tzw. lewica radykalna wyzwoli się spod wpływów PPP, albo lewicę w Polsce trzeba bedzie tworzyć od zera, z innymi kadrami i w innym środowisku.
Bo się koalicja antywojenna rozleciała, czy to źle że związkowcy wspomagają słuszne demonstracje?ABCD- wyzwalaj więc, do dzieła, ale w realu!:-)
ci sami związkowcy (raczej etatowi pracownicy aparatu zwiazkowego) robią frekwencję na demo za aborcją, przeciw zwolnieniom z pracy, przeciw tarczy, za pokojem.
Nie za dużo tego?
A czemu za dużo? Ja też robie i za aborcja i antywojenne i przeciwko łamaniu praw pracowniczych. Mam nadzieje, ze sie nie narzucam ze swą giembom?:-)
przeciwnie!
PS. Nie lubię natomiast frekwencji sztucznie robionej. PZPR miała setki tysięcy na swoich wiecach i pochodach. I co z tego zostało?
E tam, wcale nie sztucznie, to super chłopaki , bardzo świadomi ludzie i własnie autentyczni jako robotnicy. Zapraszamy Cie również na manifestacje!!!
Do dziś pamiętam - cytując poetę - "czudnoje mgnowienje" z zeszłorocznego 1 maja, kiedy "pieredo mnoj jawiłas ty..." Ale - entre nous sois dit - należałaś wtedy do trochę fajniejszej organizacji.
.. no wiesz nie sądzę- co do tych organizacji:-). Ale ja taka sama jestem wciąż, znaczy idełowa!
Radzę przeczytać na świeżo opowiadanie Manna Mario i Czarodziej.
Na emocjonalnych ideowców lubia polować osobistości, których ojcem jest ten, kto mówił o sobie: Jam duchem, ktory ciągle przeczy/I słusznie bowiem to, co tu powstaje, do wyniszczenia tylko się nadaje...
Ostrzegam przed niszowymi Mefistofelesami!
Z powodów o których piszesz zmieniłam organizację.
przepraszam, ze sie wetne (nawiasem mowiac, robicie tutaj niezly bajzel IMHO. Rozumiem, hormony, wiosna, te sprawy - ale od tego mozna sobie bloga zalozyc, albo przejsc na priwa a nie zasmiecac POLITYCZNE forum DYSKUSYJNE) i jednak wroce ad rem: jak sadzicie, co jest lepsze organizacyjnie - koalicja roznych organizacji czy raczej wlasnie robienie akcji podpietych pod jeden podmiot (w tym wypadku - zwiazkowo-partyjny)?
Wg mnie cos co swietnie sprowadza sie przy zalatwianiu sali na panel dyskusyjny czy projekcje filmow, gdzie lepiej, by odpowiadala jedna organizacja ("panie Slawku, panie Slawku, przepraszam, ze przerywam ogladanie serialu, ale komu Pan do cholery dal klucz od sali nr 22? temu przygarbionemu z denkami od butelek? tej rudej w arafatce? czemu tam nikt z tych pieciorga powaznie nie wyglada a kazdy sie inaczej przedstawia?"), w przypadku ulicznego protestu moze odniesc skutek przeciwny od zamierzonego.
Moze mna kieruja sentymenty, ale przypominam sobie ostre dymy z 88-89 r., gdzie obok siebie byla SW, KPN czy anarchisci i nikt swoja czapka nie przykrywal.
wyznanie. Ale - ostrzegam - zły duch takową sztuczką fikuśną lubi nas zwodzić, że wonczas nas trzyma w pazurach, gdyśmy pewni, że wolni od niego jesteśmy. Taki chytrus z tego, o którym mowią Princeps Mendacii, czyli łgarstwa pan i ojciec.
widzisz, w działaczach i działaczkach jest tu tak wiele dobrego ducha, że złe duchy nas w ogole i w szczególe już nie obchodzą. Pozdrawiam
to zaczyna switac, ze moze problemem CZESCI alternatywnej "sceny politycznej" (fuj, co za zwrot - ale innego na podoredziu nie mam) w Polsce jest pomieszanie wymiarow - ideologicznego, organizacyjnego, psychologicznego, towarzyskiego...
Nie to, zebym wzywal do sekciarstwa w zyciu osobistym - do dzis lubimy z zona zaimprezowac sobie z zaprzyjaznionym malzenstwem ex-KPN-owcow (potem duspzasterstwo akademickie i Liga Republikanska sie przydarzyla tym zaj... kiziorom), a chrzestym mojej corki byl dawny gensek POP-u na humanie mojego uniwerku - ale, do cholery, nawet na najwiekszym gazie nie wpadlbym na to, zeby zakladac - AD 2007 - z takimi ludzmi - incjatywe polityczna.
w tego dobrego ducha.
Ale wiem też o przeklętych ludziach, którzy wszędzie, gdzie byli - w grupach trockistowskich, w polskim ATTAC, w pismach niszowych - tam marnotrawili zbiorowy potencjał i zaangażowanie. Kliku z nich, niestety, przeniknęło do PPP.
czekam juz dobry kwadrans na ukazanie sie mojego postu. Hm...