Taką dawkę klamstw jaką produkują funkcjonariusze tej policji historycznej rzadko można spotkać. Opluwanie żolnierzy Brygad Międzynarodowych przez tych ipnowskich drani jest okropne.
IPN to tak naprawde Instytut Psychiatrii i Neurologii!
Policja polityki historycznej na usługach skrajnej prawicy oto IPN
1. W myśl lewicy takie rzeczy jak historia mają być kontrolowane przez państwo, więc podnoszenie lamentu, że "za pieniądzę podanitka" jest po prostu śmieszne. Zwłaszcza, że lewicowcom nie przeszkadza, że za pieniądzę podatnika funduje conajmniej tak samo marne treściowo gazety lewicowe w bibliotekach publicznych. Albo zgadzamy sie na to że państwo decyduje o tym co się propaguje, albo zostawiamy to w rekach prywatnych. A płacz nad mentalnościa na która się przez lata pracowało jest po prostu śmieszny.
2. Nie ma czegoś takiego jak bezstronność. Tak samo nie ma neutralnośći światopoglądowej czy innych "neutralnych" wyrazów lewicowej nowomowy (skoro już jesteśmy przy Orwellu). Ludzie piszący cokolwiek są nierozewalnie związani ze swoimi doświadczeniami, i nawet jeśli się starają to nigdy nie osiągną bezstronności, bo są sytuacje w których po prost nie da się być bezstronny, choćby przy wyborze omawianego tematu i wyborze do niego materiałów. Jeżeli już to powinni starać się być obiektywni, przy czym obiektywość nie jest zgodnością z lewicowymi dogmatami wiary lecz z rzeczywistymi faktami.
I to by było na tyle.
Obiektywizmem nie jest skrajnie prawicowy i prawicowy dogmat wiary panujący w IPN,błędem bezideowei SLD było to ze niestarała się nigdy wspierać tej niewielkiej grupy lewicujących historyków którą mamy w naszym kraju,w IPN niepodzielnie króluje koteria prawicy i ultrasów fanów NSZ
nie jest żadnym instytutem prawicowych niedorzeczności. Teksy drukowane w "Biuletynie" są bardzo różne, niektóre faktycznie moża uznać za tendencyjne ("niedorzeczne"), ale o całości tak powiedzieć nie sposób. Ukazuje się tam również masa rzeczy wartościowych. Moim zdaniem dobrze, że taka instytucja istnieje.
Historia to tak naprawdę jedna wielka interpretacja. Już sam wybór o czym się pisze, czyli arbitralny wybór podzbioru zdarzeń z danego okresu jako "ważny", to interpretacja. Także wymaganie od jakichkolwiek historyków "obiektywizmu" jest nierealne. Lewica oczywiście jest przekonana o przynajmniej teoretycznej możliwości rozwiązania tego problemu przez państwowe instytuty (bo prywatne wiadomo że są zależne od sponsora), podobnie jak w innych dziedzinach, czyli generalnie wierzy w istnienie obiektywnego urzędnika który pracuje jak robot, sprawiedliwie wykonując swoje zadania bez względu na własne korzyści. Nie ma takich ludzi, nie ma takich urzędników, to właśnie dlatego socjalizm jako system musiał upaść.
Czy z prawej czy z lewej polityk / działacz kradnie i kraść będzie.
Pozdrawiam: a
Różnica jest w tym, że politycy z lewa nie umieja kraść - więc więcej sie marnuje i duża część majątku przepada.
Ci z prawej strony wiedzą jak sie to robi i znaja wartość majątku - dlatego są bezpieczniejsi dla elektoratu.
Morał z tego taki, że czy z prawe czy z lewej, polityków i wszelkiej maści działaczy trzeba zlikwidować.
I tu K.Mikke ma racje.
niech się pierre dolą i spadają. Wydaje mi się że nie wyraziłem się niecenzuralnie
Może i są jakieś wartościowe przekazy,ale tak jak w mediach dominuje prymitywny neoliberalizm,tak w IPN hurrapatriotyzm
podyskutowac z jednym z ich "historyków", w trakcie pisania artykułu. Echa tej dyskusji można znaleźć tu:
ciborowski.host247.pl/propagandaipn.htm
ciszewski robi błą iż na podstawie jednego nierzetelnego art. krytykuje cały IPn który odwała kawał dobrej roboty...zreszta jak ktos nie wierzy niech zajrzy na ich witrynę i poczyta o śledztwach itd
zabawne że IPN krytykuje tzw. "katoprawica" za "lewackość"
:)
Nie po raz pierwszy Ciszewski pisze na zamówienie - to daje do myślenia.
Pozdrawiam: a
PS
Ja to rozumiem - proza życia.
PRL roil sie od TW, agentow i teczek. Nie zapominajmy o tym. Ekipa Kiszczaka dobrze sie przygotowala do archiwizacji haków. To samo mogla zrobić Rosja i byc moze inne kraje. Sam Michnik przez 3 miesciace w 1990 grzebal w archiwach. Dla sportu? Ludzie "z przeszloscia" moga byc szantazowani przez jakies skryte w cieniu siły. To jest najwazniesze i to jest tragedia Polski bo ile zlodziejskich prywatyzacji, ile ustaw zrobiono za pomoca szantazu tego nie wie nikt. Naprawde IPN to nie takie najgorsze co sie moglo zdarzyc.