Tak panie Leszku, ponawiam swój apel aby zaczął pan głosić przy każdym "intelektualnym" rozważaniu swoje poparcie dla kapitalizmu i Tony-ego Blaira a nawet Georga Busha Juniora a może nawet dla tego "idealisty" prawicy jakim był Ronald Reagan. To jest przyszłość "lewicy", Panie Leszku, też tak "sądzę"...
przygotowanie fachowe, udokumentowane np. dyplomami, posiada Przemysław Wielgosz, żeby uczestniczyć w publicznych debatach o polityce Blaira?
na wspólne spotkania z SLD-owskimi baronami, tylko ich uwiarygadnia. Albo konsekwentny bojkot SLD, albo wikłanie się w kolaborację z PZPR-owską burżuazją. Rzekłem.
a jest taki tytuł jak np. doktor czy choćby magister "nauk o polityce Blaira"? Takie podejście obnaża Twoje prawicowe poglądy, oparte na autorytaryźmie i hierarchizacji. Mamy bezwględnie zgadzać się i przyjmowąć nawet najgłupsze poglądy doktorka w każdej sprawie, bo w końcu do "doktór"... Polecam zatem Tobie poglądy Leszka Balcerowicza- w końcu to "ptofesór", więc zgodnie ze swoimi poglądami nie powinieneś ich kwestionować...
Odnoszę wrażenie, że wzorem człowieka lewicy jest dla Millera oraz Kwaśniewskiego republikanin - Bush.
j.w.
dla najbogatszych?! Nie lubię drania :-), ale ma dosyć prawdziwych grzechów na sumieniu, nie trzeba wymyślać urojonych.
Redaktor Wielgosz zaraz zostanie okrzyknięty na tym portalu zaplutym karlem reakcji za sam fakt podejmowania dialogu. Ciekawą filozofię prezentujecie: głosić swoje poglądy nie wychodząc do ludzi, tak? Według mnie takie debaty są jak najbardziej potrzebne, a jak zabraknie na nich przedstawicieli prawdziwej lewicy to nie ma co później biadolić, że to opcja liberalna wychodzi na wierzch.
Podoba mi się komentarz Szumlewicza. Miller mógłby obecnie pomóc lewicy tylko i wyłącznie wyjeżdzając za granicę i nigdy więcej nie pojawiając się w polskich mediach.
dla mnie jeśli ktoś twierdzi, że jest lewicowcem i podaje rękę Leszkowi Millerowi jest zwykłą polityczną prostytutką
A jakie fachowe przygotowanie udokumentowane dyplomami ma Leszek Miller - lewicy killer, by chodzić na takie spotkania?
Bez jaj.
Mnie nie przeszkadza to, że Wielgosz debatował z Millerem - debaty są po to, żeby spotykały się na nich osoby o różnych poglądach, bo w przeciwnym razie jest monolog. Oczywiście są jakieś granice tego, z kim wypada debatować, ale nie przesadzajmy z tym puryzmem. Problemem jest natomiast raczej to, że Wielgosz stroi się w piórka radykała niezależnego od SLD, ale - jak wieść gminna niesie - SLD finansuje jego gazetę "Le Monde Diplomatique". Oczywiście nie przeszkadza to współpracować z tym środowiskiem kolesiom z Sierpnia 80 i PPP, którzy - jak niejaki Puchan - zarzucają mi kłamliwie jakobym brał kasę z PiS.
- obojętne, co o nim sądzimy - zabierał głos jako lider partii (formalnie czy też nazewniczo) socjaldemokratycznej, ktory działał w tym samym czasie, co Blair, i znał go osobiście.
Tak więc obecność Millera na tym panelu miała uzasadnienie FORMALNE.
Jeśli chodzi, z kolei, o MORALNE prawo do dyskutowania o lewicy i jej przyszłości, to oczywiście Miller - moim zdaniem - dawno je stracił.
myślę, że gdybyś znał z poważnych źródeł naukowych, literackich czy artystycznych znaczenie takich pojęć, jak "autorytaryzm" i "hierarchizacja", to byś nimi nie miotał beztrosko pod - na przykład - moim adresem.
west - P0odatek CIT z 40% na 28 nastepnie na 19% mamy wiec faktycznie podate liniowy
Pierwszy ukończył WSNS przy KC PZPR i obronił pracę magisterską, drugi nie zaliczył dziesiątego semestru i mimo to jest z nadania Dr. Waniek magistrem.
Dlatego Olek jest wziętym naukowcem na kilku uniwersytetach
USA.
Trzeci z nich nie napisał pracy magisterskiej(ma absolutorium), ale jakimś dziwnym sposobem otrzymał w Bawarii tytuł profesora i dzięki temu jest Najwybitniejszym Autorytem w Europie.
LESZEK MA WYŻSZE WYKSZTŁCENIE, Olek i Władek nie!
Pytając o kwalifikacje P. Wielgosza, chciałem powiedzieć, że do publicznego zabierania głosu - oprócz bycia personą ideologicznie słuszną w opinii własnej koterii - przydatne są również wiedza fachowa, znajomość języków obcych i ogólne wykształcenie.
Oczywiście, te ostatnie nie wystarczą, aby wyrobić sobie sensowny pogląd na świat, ale to już inna kwestia.
I co ma wspólnego z opodatkowaniem najbogatszych?
"Le Monde Diplomatique", przynajmniej z tych numerów, które widziałem, to wyjątkowo kiepska gazecina, choć z nie wiedzieć skąd wziętymi ambicjami jak jasna cholera. Jak dla mnie mogą brać kasę choćby od sekty Moona - może nawet lepiej dla nich, żeby załatwiali sobie źródła dochodu, bo nie sądzę, aby złowili jakichś czytelników.
Co innego NEGOCJACJE z politykami, którzy sprawują jakieś funkcje dające szanse załatwienia jakichś realnych spraw - tu dla dobra sprawy można rozmawiać z samym diabłem, byle tylko była demokratyczna kontrola nad tymi negocjacjami ze strony osób reprezentowanych nad ich delegatami, tak by nie iść za daleko, decydując za innych.
Natomiast PANEL DYSKUSYJNY zakłada jakiś wspólny mianownik do wymiany poglądów i minimalną choćby akceptację dla drugiej strony, a jedynie różnicę w poglądach i ocenach sytuacji. Otóż z szychą z KC, prominentnym uczestnikiem Okrągłego Stołu, liderem czapy biurokratycznej nad "lewicą" i premierem odpowiedzialnym za atak na Irak takiego wspólnego mianownika nie ma. Spotkanie z takim bandziorem można co najwyżej zakłócać - licząc na to, że jeszcze za naszego życia polityczny megagangster stanie przed trybunałem stanu i dostanie możliwie najwyższy wymiar kary.
Rozumiesz, o co mi chodzi?
Panie Szumlewicz.
PS: ABCD - arbiter sensu, hahahahahaha!
Wielgosz jest redaktorem naczelnym liczącego się czasopisma i nieważne, czy ma dyplomy czy nie. Życie zweryfikowało pozytywnie jego przydatność. A Ty kim jesteś, wujek? Poza tym, że bezczelnym prowokatorem, oczywiście. I wrzodem na tyłku.
Ale na kogoś trzeba głosować:P Jak nie na LID to co? Partia Kobiet? One to mają dopiero liberalne "pomysły". Zieloni nie mają kadr i pomysłów (poza sferą obyczajową).
Taka już nasza "lewica"...
powinno się oceniać wypowiedzi ludzi na podstawie treści tych wypowiedzi, a nie tego z jakich ust padły, jakim tytułem naukowym posługuje się jej autor itp... Takie podejście jest dla zwolenników autorytaryzmu- polecam definicję z wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Autorytaryzm_%28psychologia%29
już pisałem że dla takich typków to Pan Puchan
Po drugie nie od PiS, ale z Ministerstwa Ochrony środowiska i nie ty a instytut czegoś tam...
i tyloko s0pytałem ,czy za innych rządów również były przyznawane dotacje... ale z jakiego ukladu to sam się zdradzasz - napij się moczu moze cie otrzeźwi
Puchan, panem to ty może jesteś dla swoich kumpli z podwórka - dla mnie nie masz szans nim zostać, bo na szacunek trzeba sobie zasłużyć.
W żywe oczy kłamiesz Puchan - i jeśli chcesz, to udowodnię ci to przed sądem - że za rządów PiS jakaś organizacja, z którą jestem związany, otrzymała pieniądze z Ministerstwa Środowiska. Instytut Spraw Obywatelskich dwa razy w swej historii wygrał otwarty konkurs na organizację Dnia Bez Samochodu, finansowanego przez Ministerstwo Środowiska, w roku 2004 i 2005. Oba konkursy zostały rozstrzygnięte za kadencji rządu SLD a ich wyniki zaaprobowali ministrowie wywodzący się z tej formacji. W późniejszych latach - 2006 i 2007 (oraz pod koniec roku 2005, po objęciu władzy przez PiS) - nie otrzymywaliśmy z ministerstwa żadnych środków finansowych. Puchan po prostu kłamie w żywe oczy, ale to w jego środowisku normalna praktyka.
Dodam dla jasności, że nie widzę niczego złego w otrzymywaniu przez organizacje pozarządowe pieniędzy na działalność ze środków budżetowych. Zarówno moja organizacja, jak i tysiące innych, w tym związanych z lewicą, starały się o takie środki w różnych ministerstwach za kadencji kolejnych rządów. Nie wiem co złego z lewicowego punktu widzenia ma być w tym, że państwo redystrybuuje środki z podatków na różnoraką działalność społeczną. Np. "Krytyka Polityczna", często reklamująca działania Sierpnia 80 i PPP, z którymi związany jest Puchan, otrzymała niedawno dofinansowanie z Ministerstwa Kultury, rządzonego przez ludzi z PiS. Rozumiem, że Puchan i jego koledzy związkowi i partyjni, zerwą w efekcie wszelkie związki z KP, nie mogąc znieść tego, że jest ona wspierana finansowo przez PiS - bądź konsekwentny, Puchan.
gratuluję poczucia humoru.
Le Monde Diplomatique. Edycja polska - licząca się gazeta - czegoś tak śmiesznego nie wymyślił ani Fredro, ani Hasek, ani Heller.
Przecież tego tyułu nikt nie kupuje ani nie czyta. Kolejny tego dowód dała dyskusja, o której mowa. W sali, gdzie się odbywała, poukładano stosy lipcowego numeru "Monde`a", licząc zapewne, że publiczność weźmie sobie egzemplarze. SLD, który nie tylko dotuje, ale i kolportuje Monde`a, chciał tym sposobem pozbyć się części nierozchodzącego się nakładu. Stosy te jednak się nie zmniejszyły, gdyż po pismo mało kto sięgał.
Nie mówię już o tym, że "Prawda" była gazetą nieco bardziej liczącą się niż polska edycja Le Monde Diplomatique. A przecież wcale stąd nie wynika, że jej redaktorzy naczelni byli dobrze przygotowani do odbywających się publicznie debat. Wręcz przeciwnie.
w dyskusjach usiłujących być poważne nie podaje się wikipedii jako źródła.
west - Glupio wyszlo - wiem podatek od firm ale jesli myslisz inaczej? To ..........
Nadal nie wiem, kim ty jesteś, wujek (sorry, jestem spoza warszawki) i jaki masz tytuł, czy tytuły, żeby tak bezczelnie pogrywać. Nakład nie nakład, stosy nie stosy, SLD nie SLD, chłopaki moim zdaniem zrobili coś pożytecznego - zorganizowali lewicową debatę. A Ty co zorganizowałeś? Co w ogóle robisz poza pruciem się na forum?
dyskusję zorganizował klub Rozbrat, którego nie krytykowałem.
Natomiast, rzeczywiście, krytykowałem niekompetencję jednego z uczestników panelu.
arayo. z tego co wiem to ABCD publikuje w większosci polskich lewicowych pism np. Dziś, więc Twoja krytyka nie wydaje się uzasadniona
tottenhornmałpapocztakropkafm