W obronie demokracji liberalnej!
Towarzysz CHErwony Jaco poprowadzi nas do walki o to, żeby PiS nie wrócił do władzy!
Hasta La Victoria Siempre!
CHERWONY WARSZAWIAK
"Do polskiej debaty publicznej wróciła polityczność, a do polskich domów wróciła polityka".
A na półeczce w lodówce, na której trzymam masło, pojawił się napis ognistymi literami:
ŻEBY MASŁO, ŻEBY MASŁO, ŻEBY MASŁO BYŁO MASŁEM
Z jakim "programem politycznym" może wystąpić lewica, która potrafi się tylko podlizywać personom z mediów neoliberalnych?
Kochamy Jaco Żako - to za mało na hasło programowe.
Edmund Niziurski w "Siódmym wtajemniczeniu" pisał o książce, której nikt nigdy nie doczytał do końca. Każdy z czytelników już po kilkunastu czy kilkudziesięciu zdaniach zapadał w hipnotyczny sen. Nie wierzyłem, że takie książki istnieją, aż tu nagle dwaj czarodzieje... Lis i Żakowski. Przyznaję, że próbowałem, ale nie przebrnąłem przez ten bezmiar frazesów, gładkich i pustych zdań, obrzydliwej poprawności politycznej. Domniemywam, że i sam Bartosz Machalica nie zmógł tych dwóch banalnych książeczek, a recenzję popełnił z jakichś znanych sobie powodów. Lis i Żakowski nie wzbudzają we mnie żadnych emocji, a ta ich czcza gadanina i pisanina przyprawia tylko o senność.
Wylansowany przez Michnika. Żakowski przynajmniej myśli i już z tego powodu odczuwam dla niego sympatię. Podobnie zresztą, jak dla innych ludzi "S", którzy dojrzeli do tego, by określić się jako ludzie lewicy (Kinga Dunin), czy ateiści (Piotr Najsztub). W porównaniu z nimi poputczycy PZPR i inni ochroniarze gen. Jaruzelskiego to dla mnie nic.
Dwa lata temu ciemny lud urwal sie ze smyczy i zaglosowal inaczej niz kazaly mu Michnik, TVN i autorytety.
Teraz Zakowski analizuje jak moglo dojsc do tak karygodnej sytuacji, strofuje i poucza, aby rzecz juz nigdy sie nie powtorzyla.
A jego młodociany klakier z "lewicy" przyklaskuje tym bzdetom.
i wybrał smycz Rydzyka. Tym mam się zachwycać, wielbiciele brunatnej "lewicy"?
że "obecny rząd wystarczy żeby dobrze administrował, a utrzyma wysokie poparcie, bo w kraju nie ma żadnych większych problemów społecznych i gospodarczych". To mówi ktoś kto uważa że III RP miała jakieś grzechy?
żeby przemycić jakieś strzępy lewicowego myślenia, na więcej mu na pewno Przegląd nie pozwala... Na tyle ile to możliwe napisał, że III RP ideałem nie była, choć pewnie książka tak tego nie stawia- nawet jej nie czytałem bo znam poglądy autora m.in. o tym że dzisiaj nie ma większych problemów społeczno-gospodarczych a rząd ma po prostu dobrze administrować (czytaj- nie zmieniać status quo, czyli nie sprzeciwiać się władzy kapitału).
wybitności medialnych zdecydowanie wolę Zielonogórzania. Ten bowiem, jakby nie patrzeć, jest jednak bardziej autentyczny, tzn. bardziej autentyczna, niespreparowana, naturalna jest jego głupota. Czasami, gdy Lisowy interlokutor pokusi się o jakiś bardziej złożony wywód, naszej wybitności zdarza się miną (albo i werbalnie) zdać to godne Nikodema pytanie: "że co", "że jak", "że kto".
nie wiem jak ty, ale ja znam sporo ludzi, którzy nie chodzą ani na smyczy Michnika, ani na smyczy Rydzyka. Poza tym to tzw. lewica przez lata straszyła Rydzykiem, żeby zapisać swoich zwolenników do obozu Michnika. Gdzie do dziś tkwią, nie potrafiąc stworzyć żadnej myśli poza "obroną demokracji przed kaczyzmem" i popieraniem strajku pielęgniarek w interesie neoliberalnego lobby lekarskiego.
Jak bumerang powraca pytanie o wyznaczniki lewicowości tu i teraz. Epatowanie na każdym miejscu podziałem na "oświecone elity" i "ciemne masy" nie ma nic wspólnego z lewicowością. Przedstawiciele tych samozwańczych "elit" uzurpują sobie prawo do prowadzenia za rączkę "ciemniaków" i wbijania im do "zakutych łbów" standardów nowoczesności i postępowości (vide: socjalizm pornograficzny w stylu K.Dunin, filozofia na poziomie "róbta co chceta" itd. itp.). Wszystko to wynika z bezgranicznej pogardy do "motłochu", a w tym szczególnie celuje taki Żakowski. Luke wspomniał o ostatnich obwieszczeniach Żakowskiego, ale prawdę mówiąc tenże gada wciaż jedno i to samo od lat niczym nakręcona maszynka: elity, populizm, demokracja stale zagrożona przez złowieszcze pomruki pospólstwa.
Na koniec jeszcze wyznanie osobiste. Jak napatrzę się na tego rozwalonego na fotelu w telewizyjnym studiu podstarzałego playboya, to dalibóg nachodzi mnie chęć by dołączyć się do Rydzyka, który wieści, że zrobi w końcu porządek w Warszawce (chociażem bezbożnik i antyklerykał).
Zauważyłeś to określenie "liberalna lewica"? Lewicowiec neoliberałem? Przecież to sprzeczność... Pisałem o tym na swoim blogu, że neoliberalizm wynika wprost z konserwatywnego systemu wartości, gdzie silny ma zniewalać słabszego (oczywiście swoją wolnością zniewala :))
"Co zrobić aby PiS nie wrócił do władzy?"
Jak to co zrobić? Dorżnąć watahy!
Zgadzam się całkowicie. Bywam na Twoim blogu. W zalewie banału i sztampy wyróżnia się on oryginalnością i myśleniem "pod prąd". A to cenię najbardziej. To samo mógłbym powiedzieć o ludziach z "Obywatela". Czasem z nimi się zgadzam, a czasem doprowadzają mnie do furii swoimi tekstami. Zawsze są to jednak teksty na wysokim poziomie i wyróżniające się niezależnością myślenia. Po co to piszę? Cieszy mnie ten wspólny sprzeciw wobec czołowego chwalcy porządków neoliberalnych w Polsce.
P.S. Gratuluję tekstu "Neoliberalizm jest ekonomicznie nieracjonalny" w "Forum Klubowym" 35/36.
A jakąż to wspaniałą myśl stworzyli Twoi ludzie?
Koledzy, przecież średnio rozwinięty student psychologii rozpozna u Was kompleksy, poczucie krzywdy i osobiste urazy, szczególnie chyba u takiego AdamaM i ABCD, którzy tacy wykształceni i światowi, a wciąż niedocenieni. Zdradza to preferowanie Rydzyka przed Michnikiem i nazywanie tej aberracji "myśleniem pod prąd". Znam takich "buntowników" W historii było ich pełno. Hitlerowcy też na początku "myśleli pod prąd".
Jako w miarę normalny człowiek, który nie ma zbyt wielu kompleksów i nie zawdzięcza zbyt wiele nikomu poza samym sobą, chę tu, w tym domu wariatów, jeszcze raz oświadczyć: Wolę mieszkać w USA niż w Rosji (Wenezueli, Chinach itp.). Wolę Polskę rządzoną przez PO niż przez PiS. Wolę Żakowskiego niż Lisa. I wolę Michnika, niż Rydzyka. Przy całej świadomości wad moich wybrańców i tego, że na świecie nie ma ideałów.
Co więcej, uważam się za lewicowca. A komu się to nie podoba, niech mnie pocałuje w... nos.
Wolę też Led Zeppelin niż Krawczyka. Żegnam państwa.
kto jest wielbicielem "brunetnej" lewicy? Licz sie ze slowami, jak kogos nazywasz faszysta.
a nie dopuszczasz możliwości, że ktoś uważa, iż Led Zeppelin i Krawczyk są tak samo nic nie warci?
to mieszkaj sobie w USA czy gdziekolwiek tam sobie chcesz. Kogo w ogole obchodza twoje rozzalone wyznania? Ani mnie i podejrzewam ze tez ani Durango, ABCD, Rydzyka, Wierzejskiego czy kogokolwiek innego.
Skoro wywołałeś temat psychologii, to powiem Ci, że prof. Kępiński nauczał: w parze z lękiem idzie agresja, która często stanowi antidotum na tenże lęk. No i człowiek niszczy, choćby tylko wirtualnie, a "zniszczenie jakiegoś fragmentu tego świata przynosi mu ulgę i poczucie, że jest zwycięzcą, że nie tylko klęska jest jego przeznaczeniem". Widzę, żeś mnie obrał za ów "fragment" do wirtualnego kopania, ale zważ na to, że kopiesz zakompleksiałego frustrata, ale jeżeli ma to Ci w czymś ulżyć kop, gryż i pluj sobie do woli. Na zdrowie! Jakoś nie dostrzegam szczególnych powodów do frustracji w przypadku ABCD i Durango. Pierwszy jest bez wątpienia jednym z najlepszych publicystów, jacy nam się objawili po 1989 roku, zaś drugi robi pismo niezwykłe, choć przyznam kontrowersyjne. Nie mów też "żegnam", ale raczej "do widzenia", bo myślę, że nie wytrzymasz i wkrótce znów nawiedzisz ten DOM WARIATÓW. Ja czekam na wycieki Twego "zdrowego rozsądku".
Dopiero teraz zauważyłem, że tytuł tego zapewne wybitnego dzieła brzmi "Nauczka", a nie - jak błędnie sądziłem - "Żakowski naucza". Tym bardziej, że za tą błędną wersją mogła przemawiać i sama okładka z autorem podobnym trochę do proroka gdzieś ze Starego Testamentu, oczywiście uwspółcześnionego.
Nie rozumiem, Jacek Żakowski, który cały czas popierał Balcerowicza, nagle stwierdził, że w transformaci odżegnywano się przymiotnika społeczny. Co zrobić, żeby PIS nie wrócił? Mylę, że jeżeli tak ma się stać- to lepiej dla sprawy będzie jak ta persona nie będzie się w tej sprawie wypowiadać. Jacku, nie wypowiadaj ię na ten temat. Może włanie dlatego PIS wraca.
No to może zrobimy liste brunatnej lewicy, araya bedzie zadowolony:)
Wpisuję się na nią. Kto nastepny? ABCD, Angka Leu, durango?:) Wewnetyrzna duchowa opozycja zawsze o tym marzyłem:)
spoko, juz sa takie plany, my faszysci musimy sie trzymac razem. Podaj mejla najlepiej ;-)