Dev Gurung z Komunistycznej Partii Nepalu (Maoistowskiej) oświadczył w styczniu br.: "Pod władzą radziecką i kiedy Chiny były jeszcze państwem komunistycznym nie było homoseksualistów w Związku Radzieckim ani Chinach. Teraz kiedy te kraje zmierzają ku kapitalizmowi również homoseksualizm tam wyrósł. Tak więc homoseksualizm jest produktem kapitalizmu. W socjalizmie taki rodzaj problemu nie występuje".
Ale tow Dev Gurung ma do pewnego stopnia rację...Homoseksualizm jest w znacznym stopniu produktem kapitalizmu, gdzie liczy się tylko rozkosz i używanie życia....Ilu homoseksualistów ma stałych partnerów? Ilu średnio partnerów w życiu ma przeciętny homoseksualista?
A co dzieje się z homoseksualistą który dla swojego ,,partnera'' przestał byc użyteczny jako obiekt seksualny?
W kapitalizmie promuje się homoseksualizm, bo otwiera on nowe zyskowne nisze rynkowe....
I prosze nie posądzac mnie o nietolerancję, bylem na Paradzie Rowności i nie mam nic przeciwko gejom czy lesbijkom....
Wielu heteroseksualistow też traktuje swoich partnerów i siebie w kategoriach rynkowych, wystarczy tu wymienic metroseksalistów czy ruch wymiany partnerów (zjawisko exchangisme opisywane między innymi przez Houllebecqa)
No nie spodziewałem się, że aż tyle sukcesów odniosły globalne siłu po (d) stepu:)