Zdołał objąć w kadrze wszystkich uczestników manifestacji.
ale to oczym mowil dr. Adrian Zandberg jest prawda w 100%, prawo stanowione sluzy tylko grupie posiadajacej ktora bezczelnie powoluje sie na prawa rynku i tym zaslania swoje roszczenia.
"Solidarnosc" zabila solidarnosc w polsce, dlatego frekwencja mnie nie dziwi.
To rzeczywiscie smutne ze w XXI wieku nadal walczyc trzeba o 8-smio godzinny dzien pracy. Postepowy postulat 6 godzin ( w Polsce chyba najglosniej propagowany swojego czasu przez LA ) zostal niemal zupelnie zapomniany. Prawda jest taka, ze pracujemy coraz wiecej za coraz mniej.
Dlatego podoba mi sie haslo z plakatu, lepsze sa postulaty realistyczne od idealistycznych mrzonek. Ale smutek pozostaje...
- jak na trzy organizacje o zasięgu ogólnokrajowym - to niewiele.
pochodów 1majowych świadczy o tym, że w Polsce
świadomość klasowa została zastąpiona świadomością konsumpcyjną.
Konia z rzędem temu kto przywróci świadomość klasową, a jeśli to niemożliwe to choćby świadomość społeczną.
To w Warszawie byłoby z 500 albo wiecej a tak tu 100 tam 100, gdzie indziej nawet podobno 200. Wyborcza sie cieszy.
problem chyba najwazniejszy to wytlumaczenie waszych hasel pracownikom - bo wielu moich znajomych marudzi ciagle, ze NIE MOGA robic w swoich firmach nadgodzin... co najwyzej wolne godziny (na odpoczynek i sen...) dostaja, a im to nie pasuje.
No i sporo ludzi wbija po 200 (kolega doszedl do 280...) godzin nie dlatego, ze brakuje im na mieszkanie, czy chleb, ale zeby wyjechac na lepsze wakacje, miec kase na imprezy etc. Nie mowie, ze jest kolorowo, czy ze tak maja wszyscy, wyzysk jest, ale takie sytuacje tez sa dosc powszechne, zwlaszcza w duzych miastach - i moznaby pomyslec nad haslami, bo sa czesto niezyciowe:)
w kazdym razie trzymam kciuki.
jeśli lewica będzie się jak dotychczas zwracała tylko do wielkomiejskiej klasy średniej to jasne ze hasło 8 godzin pracy jest nieżyciowe....
Ciekawe ile było na tym pochodzie robotników, czy pracowników supermarketów...
Ale pewnie homo, bi i interseksualiści wypełnili tą lukę doceniając wszystko co dla nich lewica robi...
A jeśli ktoś lubi pracować więcej? ;)
A jeśli ktoś musi pracować więcej, bo z jednego etatu nie jest w stanie nakarmić dzieciaka?
zgadzam się z Towarzyszem. Centrum dużego miasta jest złym miejscem na poczód, włśnie ze względu na to że mieszkańcami jest klasa średnia.
Proponuje następny pochód urządzić dalej od centrum, najlepiej w ogóle poza miastem, na jakimś polu czy leśnej polance.
Patrzysz w lustro i gadasz sam se sobą? Cóż ludzie mają różne przypadłości...
służą wyłącznie autocelebracji - i, oczywiście, rywalizacji - ich organizatorów.
Jeszcze niedawno dumnie kroczyłeś ze szturmówką i się autocelebrowałaś... Przeszło Ci, bo Cię ostatnio faną przykryli i Cię na zdjęciu nie było widać?
Do czytelników tego serwisu oczywiście. A towarzyszka do kogo sie wypowiadała, pisząc o masażach którymi towarzyszka by chętnie zastąpiła karę śmierci? Czyżby do lustra?
"Centrum dużego miasta jest złym miejscem na pochód, właśnie ze względu na to że mieszkańcami jest klasa średnia".
Bez przesady, bez przesady. Centrum Warszawy w niejednym miejscu zamieszkane jest przez żulerię; można to dostrzec np. w niedziele, święta, podczas weekendów, kiedy miasto pustoszeje z wysokich urzędników, dostojników, notabli, biznesmenów itp. Starówka w Lublinie - nie wiem jak teraz, ale kiedyś, no lepiej nie mówić. A ulice Reja, Szwarlikowskiego, Wałowa w Radomiu, Żeromskiego i przyległości, czyli samo serce grodu nad Mleczną, czy tam mieszka klasa średnia? No, chyba że dla liberałów tameczne towarzycho to właśnie owa postulowna middle class (to by się nawet zgadzało, he, he). Podobnie w centrum Łodzi, Katowic, innych miast. Twoja opinia Dobrodzieju to po prostu jeden z kapitalistycznych dogmatów. Jak każdy inny niekoniecznie znajdujący odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Faktycznie, w centrum Warszawy (a zapwene także i innych miast) występuje żuleria i inny pokątny element, a więc populacja której ideologia socjalistyczna, czy komunistyczna powinna być bliska. Przyznaje Wam rację, jednak centrum to dobre miejsce na pochody.
bliski jest liberalizm, a dokładnie - lumpenliberalizm.
najpierw twierdzicie ze nie miałem racji pisząc, że ze względu na brak odpowiedniej grupy docelowej centrum jest złym miejscem na pochody. Argumentowaliście to tym że tereny te sa zamieszkiwane przez żuli.
Przyznałem Wam rację, a Wy teraz piszecie że ci żule jednak bardziej sie skłaniają ku liberalizmowi. To jak to w koncu jest?
We Włoszech komuniści maszerowaliby w jednym pochodzie z ekipą Veltroniego, w Hiszpanii ekipa PSOE z IU, francuscy socjaliści dogadaliby się tego dnia z komunistami. A jak to u nas wygląda/ło? Padają propozycje od nas (SMS-u), żeby wspólnie zorganizować pochód, przez komunikatory internetowe prowadzimy dyskusje, ba, spotykamy się nawet z niektórymi Tow. z MS-u przy piwie, a oni i tak wiedzą swoje. MS z całego kraju zjechał do Gdyni. W akcji uczestniczyły też Racja i Attac. Oni prawdopodobnie zostali zaproszeni. Nas tam nie było. Czemu? Po primo, nigdzie żadnego info o tym pochodzie nie można było znaleźć (gwoli prawdy, na ich forum otwartym na kilkanaście h przed akcją), po secundo, jakbyśmy wiedzieli, to nie bylibyśmy tam mile widziani. Gdyby nawet wszystkich działaczy SdPl-u i młodych aktywistów SMS-u się pozbyć, i od nowa pozyskiwać ludzi, to i tak SdPl-SMS (dla nich to monolit) by postrzegano jako tych, którzy są odpowiedzialni za przelaną krew w Iraku i Afganistanie. Powodów byłoby o wiele więcej, ale ten motyw zawsze na wstępie przywołują. Rozumiem, że można się Borowskiego czepiać, ale kilku młodych ludzi? Wszak to przecież borowiki, nosiciele teczek i przyszłe aparatczyki, więc po co z nimi odświętnie organizować coś wspólnie. Pewnie, tylko hermetyczny MS ma na Pomorzu monopol na ideowość. To smutne i groteskowe zarazem, że sami w Gdańsku próbowaliśmy podtrzymywać 1-majowe tradycje. Nie mieliśmy, niestety, żadnej alternatywy. http://www.mmtrojmiasto.pl/1729/2008/5/1/przywrocic-swietu-pracy-prawdziwe-znaczenie?category=interwencje
Nie rozumiem czemu mielibyśmy wystosować jakieś specjalne zaproszenie do SDPL, partii, która boi się nawet pozorowanego zwrotu w lewo SLD i ma plany budowy czegoś "na lewo od PO" z Partią Demoktatyczną. Jesli komuś była bliska idea naszej demonstracji trzeba było się na nią wybrać, nikogo nie wypraszaliśmy, info była na lewica.pl, na stronie MS. Nie widzimy jednak powodu by zapraszać na pochód 1 majowy formację polityczną, która odpowiada za liberalizację kodeksu pracy, cięcia socjalne itd. Nie chodzi tu o powtarzanie kolejny raz wszystkich tych samych zarzutów do "centrolewicy", ale o prosty wybór, albo się jest z Rossatim, Celińskim, Banachową i Borowskim w jednej partii albo się jest na lewicy i tyle. My z tym towarzystwem nie chcemy politycznie współpracować i nie uważamy, że mamy do tego obowiązek tylko dlatego że i SMS i MS używa słowa lewica, bo kontekst jest dla nas zbyt odległy.
ludzi skrycie popiera to haslo, tylko boja sie o tym mowic lub wstydza, bo przeciez udalo sie przemyczyci do swiadomosci spolecznej, ze to nygusy tylko protestuja i wysuwaja zadania, - bo robic im sie nie chce, nygysom z transparentami itd.., ja to slyszalem od urzednika instytucji o nazwie PUPa. Nie modne stalo sie uczestniczenie w takich wiecach, za to modne w ogrodkach piwnych i na grillach dzialkowych lub polazic po centrach handlowych, poczuc ten zapach luksusu z five zetami w kieszenie lub kredytem na karku hehe:), taki lans wszechobecnie panuje.
PS. ten trynd jest dosc ciekawy w Polsce, bo zamiast uciekac od jazgotu centrow handlowych duzych miast, wiekszosc tam wali zahipnotyzowana w owczym pedzie.