liberalna normalizacja spowodowała odpływ zainteresowania od tematyki queer i LGBT. Dla rzeczników tej ostatniej, korzystne byłoby utrzxymanie się u władzy kjonserwatystów, podejmujących wojny obyczajowe z drugiej strony frontu.
ujawnia, iż rzecznicy problematyki queer i LGBT są zainteresowani nie tyle tolerancją, co permanentną wojną z "normalsami".
To jest dylemat stojący przed lewicą: czy ma reprezentować ludzi zwyklych, przeciętnych, "normalnych" - czy queerów, odmieńców, dziwaków?
a dlaczego wzajemnie przeciwstawiać "normalsów" i "dziwaków? co to za lewica, która tak paskudnie kategoryzuje ludzi? czyżbyś przypadkiem rzutował swoje kategorie na lewicowy światek? jeżeli ktoś ich wzajemnie przeciwstawia (tzn. "normalnych" i "nienormalnych"), to znaczy, że pakuje się w jakąś paskudną politykę tożsamości (wiadomo czym to grozi...). czyż marks nie pisał, że te rozpłyną się wraz z upadkiem społeczeństwa klasowego? :) :) :)
wskaż miejsce, gdzie Marks pisał, że antropologiczny i społeczny prymat heteroseksualności zaniknie razem ze społeczeństwem klasowym.
Kto przeciwstawia normalsdów i dziwaków? Po pierwsze, maniakalni konserwatyści obyczajowi. Po drugie, będący ich paradoksalnym odzwierciedleniem, obsesyjni wyzwoliciele obyczajowi.
>>konserwatyści-socjaliści (sic!)
Dla liberała to naturalne że konserwatyści mają ciągoty socjalistyczne. Przecież wspólnym mianownikiem konserwatystów i socjalistów jest pogarda dla indywidualizmu. Konserwatyści zwykli być z grubsza za wolnym rynkiem w sferze ekonomicznej, ale tylko z grubsza, i nie z pryncypiów czy rozumnego myślenia. Weźmy sztandarowy wyznacznik bycia konserwatystą w naszym regionie, czyli przynależność do Kościoła Katolickiego. A czym innym oryginalnie był KK jak nie swego rodzaju socjalistycznym ruchem alterglobalistycznym? Wszyscy ojcowie KK gardzili pieniądzem, handlem, prywatną własnością (przejmując greckie filozofie Platona). "Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż bogaty do nieba". Poprzez nadmierne regulacje i podatki doprowadzili cesarstwo rzymskie do upadku, wprowadzili kilkusetletni ponury okres wczesnego średniowiecza. Owszem, od św Tomasza z Akwinu nastąpił powrót do Arystotelesa, do rozumu. Pod koniec średniowiecza u katolickich scholastyków pojęcie "sprawiedliwej ceny" znaczyło już tyle co cena wolnorynkowa a "lichwa" (pożyczanie na procent w ogóle) była już całkowicie dozwolona poza nierealnymi wydumanymi przypadkami. I tak rozpoczęta została wielka przygoda z renesansem, potem oświeceniem, aż do założenia pierwszego w historii państwa (USA) gdzie prawa indywidualnego człowieka do "podążania za szczęściem" były ważniejsze niż cele wydumanych bytów typu Bóg czy Społeczeństwo. Jednak nawet do dzisiaj gdy czyta się encykliki papieskie często nie bardzo widać różnicę z programem współczesnych partii socjalistycznych. Narodowi socjaliści co prawda pozostawiają prywatną własność, ale jest ona tylko na papierze, bo o wszystkim tak samo decyduje urzędnik.
"Pamiętam moje dumne opisy na gadu-gadu, rozsyłanie durnych maili z kaczkami do znajomych, długie dyskusje o państwie policyjnym."
To istotnie byłeś durniem mimo tego wykładnia gdzieś tam.
ale te pretensje to chyba powinieneś kierować do autora tekstu. To on prezentuje rzeczywistość w kategoriach podziału na normalnych i odmieńców czyniąc z tego problem polityczny. To on pisze jasno i otwarcie: "Polityka queer ... powinna jednak zawsze przyglądać się im [normom] krytycznie, kontestować je i testować ich granice". Jeśli ktoś k o n t e s t u j e wartości wyznawane przez normalną większość to automatycznie popada w konflikt z normalnymi. Ale ja się cieszę z takich tekstów. Pokazują one społeczeństwu, że "grzeczni" LGBT są tylko pierwszą linią frontu, za którą idą queer ekstremiści.
Innymi słowy: odmieniec nie istnieje bez normalnego, definiuje się przez opozycję do niego. W ujęciu Sikory odmieniec chce dodatkowo prawa do nieuznawania, krytykowania i zmieniania obowiązujących norm (zarazem odrzucając krytykę swoich wartości jako "opresję" i "nietolerancję"). Tak ma wyglądać ta koegzystencja?
to twoim zdaniem chrześcijaństwo nadmiernymi podatkami doprowadziło Rzym do upadku? :) Musisz podzielić się swoimi rewelacjami z historykami, oni do tej pory uważali, że proces biurokratyzacji Rzymu zaczął się na długo przed chrześcijaństwem, jako uboczny skutek wojen i niewolnictwa.
...Wiesz co, chłopie, na historii TEŻ się nie znasz. Pogadajmy lepiej o czymś, na czym się znasz. Np. o tajskich dwunastolatkach (przepraszam: "dziewczynach o wyglądzie dwunastolatki" :) ) za stówę.
Że już nie wspomnę o tym, że Kościół katolicki jest może siłą konserwatywną teraz, ale w starożytności był siłą skrajnie rewolucyjną, ignorancie (ignorant to nie epitet, to suche stwierdzenie faktu).
Zaiste. Normalnosc to straszna rzecz...
Queer to homoseksualista wyzwolony z konieczności kolektywnych identyfikacji;) czyli taki bardziej indywidualista jak. Ale ja się na tym nie znam, mogę sie mylic, cytuję za antropologiem W. Kuligowskim
Jakie jeszcze znasz argumenty? Na profesora? Na artykuł? Na zastraszenie? "A nie ma racji bo jest niemoralny". Kogo argumenty to ci to przypomina?
>>Kościół katolicki jest może siłą konserwatywną teraz,
>>ale w starożytności był siłą skrajnie rewolucyjną
Dokładnie to piszę, że się zacytuję, "czym innym oryginalnie był KK jak nie swego rodzaju socjalistycznym ruchem alterglobalistycznym".
Wkrotce na lewicy najgorsza obelga bedzie "ty chyba jestes normalny"