szkoda gadać
Amerykańscy żołdacy pozwalają sobie zdecydowanie na zbyt wiele...
jednakowo ubrani są zawsze niewinni.
ale człowiek ma wbudowane w swoim człowieczeństwie poczucie odróżniania dobra od zła, wie to każdy bez żadnych nauk, czuje to swoją wewnętrzną istotą.Dopiero manipulacje dokonywane na ludziach powodują zachwianie tego mechanizmu i ludzie dają się skusić obietnicami wymiernych korzyści i gwarancjami bezkarności. A mimo to czynienie zła nie przechodzi bez śladu na sprawcy. Przykładem tego są żołnierze zapadający na choroby psychiczne po powrocie z wojny. I choć terapia polega na usypianiu ich poczucia winy, to jednak jest ona nieskuteczna. Człowiek czyniący świadomie zło zamyka sobie drogę do pozytywnych przeżyć, zabija swoją naturalną wrażliwość. Dlatego bardzo istotna jest możliwie najszersza emancypacja gatunku ludzkiego, umożliwiająca podejmowanie suwerennych decyzji jednostce i świadome ponoszenie przez nią konsekwencji tych decyzji. Religie i systemy państwowe poprzez manipulacje ubezwłasnowolniają ludzi, czynią z nich tchórzliwe kreatury po to,by ich podporządkować własnym celom. Droga do takiej emancypacji jest długa, ponieważ każdy sam dla siebie musi zdecydować, czy jej w ogóle chce. Wiadomo, według prawa można osądzić tych żołnierzy i skazać-co odpowiadało by oczekiwaniom ludzi i w jakimś stopniu zadowalało poczucie sprawiedliwości. Ale nie ma takiej siły na świecie,która uczyniła by czyn dokonany niebyłym, i ci ludzie będą żyć z piętnem mordercy i umrą jako mordercy, niezależnie od tego, czy ktoś ich rozgrzeszy czy nie.