Napisz no jakiś wiersz, albo wyszperaj coś "wiązanego". Ku czci...
co w tym dziwnego? Że dwie humanistki chcą by postrzegano je ,,w kategoriach rodziny?''
że czas zakończyć przygodę z lewicą.pl
Niniejszym mówię goszystom bye bye:)
A mnie niniejszy tekst przekonuje, że na lewicy.pl robi się coraz bardziej interesująco, no nie, FRychu?
.
zegnaj i wstydu juz nie przynos nam- bye bye:)
a może rozpiszesz ankietę, czy użytkownicy chcą tematyki LGBT?
A co nas to obchodzi!!!!
Czy to kolejna kilku osobowa sekto "religijna"?Jakie ma korzenie i czy poza sympatią do homopar działa na innych polach.Swoją drogą skoro ten kościół taki "postępowy" to może pojawi się na akcjach przeciw tarczy antyrakietowej
tej samej płci jest wydarzeniem istotnym, w naszym pełnym biedy i bezrobocia kraju i zasługuje na zamieszczenie jako news, autorzy tego portaku przyjeli ściśle klasowy punkt widzenia.
Postawili na bogatych, znudzonych przedstawicieli wielkomiejskich elit.
jeszcze tu jestes? :( homoseksualisci rowniez sa przeciez dyskryminowani i gdzie maja zwrocic sie o pomoc? do kosciola????
na czym polega rzekoma dyskryminacja homoseksualistów?
..
od najgorszych
popieram inicjatywę ślubów humanistycznych. A czy będą też matematyczno-fizyczne i biologiczno-chemiczne?
Ja rzadko tracę koncept, ale ten HUMANISTYCZNY ŚLUB odjął mi mowę. Twój komentarz postawił mnie na nogi, bo już myślałam, że ja może pojęcie HUMANIZM źle rozumiem...
Przeraziłam się, że mój ślub, w właściwie śluby (konkordatu nie było), nie dość że były - jeden komuszy w UCS, drugi też komuszy ale katolicko-niezreformowany w Parafii Św. Ducha - to przez to były ZDEHUMANIZOWANE???
Ale za to wesele, Kubusiu, było jak najbardziej fizyczno-biologiczno-chemiczne... Matematyką zajęli się Rodzice, którzy płacili rachunki oraz ja, która przeliczałam upominki i forsę...
À propos życzenia tych oblubienic, które chcą by postrzegano je "kategoriach rodziny a nie tylko – jak wcześniej – oddzielnych osób"... Załamałam się... Może ja znowu źle rozumiem słowa: rodzina, rodzice, rodzeństwo, rodzicielstwo, ale nie sądzę, by te panie były rodziną, mimo że ufundowały se HUMANISTYCZNY ŚLUB i fizyczne krojenie tortu. Będą co najwyżej związkiem prawnym, coś jak spółka z o.o. albo S.C.
Może tym HUMANISTYCZNYM ŚLUBEM chcą one odświeżyć zabawy z dzieciństwa, w które prawie każdy z nas się bawił? Ja byłam zawsze "panem młodym", kurde...
Chociaż... kiedyś o dwóch paniach, którym jest dobrze w łóżku mówiło się "ciepłe siostrzyczki" więc może one są jednak rodziną?
Kubusiu!!! Rzadko Cię o coś proszę!!! Ale powiedz, że jestem normalna, mimo że byłam "panem młodym"...
(*_*)
...to lepiej jak wezmą ślub niż by miały żyć na kocią łapę. Czasy się zmieniają więc rodzi się pytanie, czy określenie "kocia łapa" (czyli życie ze sobą bez ślubu, zazwyczaj kościelnego) które było adekwatne do pary hetero, może być również użyte w stosunku pary homoseksualnej nie mającej śluby kościelnego?
Hyjdla jako pan młody!-:))
i wypowiedzi jednej z oblubienic, że one chcą by postrzegano je w "kategoriach rodziny a nie tylko - jak wcześniej - ODDZIELNYCH OSÓB".
Więc ja może znowu coś źle pojmuję, bo ja właśnie zawsze domagam się by postrzegano mnie najpierw jako ODDZIELNĄ OSOBĘ (CZŁOWIEKA), a dopiero potem jako kobietę, matkę, żonę, kochankę, pracownika, klientkę, petentkę, sąsiadkę... (kolejność dowolna). Ale może mnie łatwiej, bo "hetero" jestem?
Potrafię dostrzec, że na moich oczach dokonuje się pewien przełom obyczajowy (i wkrótce prawny)), gdzie poprzez takie demonstracyjne "śluby", parady i głośne mówienie o "problemie" ludzie o orientacji homoseksualnej domagają się zaprzestania dyskryminacji na wielu płaszczyznach życia społecznego. Potrafię zrozumieć, że pragną sformalizować swój związek z przyczyn bardzo prozaicznych, gł. finansowych - sprawy spadkowe, rentowo-emerytalne, mieszkaniowe, wspólne partycypowanie w kosztach utrzymania gosp. domowego, wspólne kredyty, konto bankowe, kwestie alimentacyjne (tu może być ciekawie!), ale i jedno nazwisko, odwiedziny w szpitalu, może wspólny grób... Tylko co ma do tego HUMANIZM, do cholery?! To moje małżeństwo nie ma charakteru HUMANISTYCZNEGO, bo ja jestem tą większością seksualną, więc jestem "byle jaka", a wy poprzez swoją "odmienność" jesteście wyjątkowe, bo humanistyczne? Nieukami jesteście, bo nie rozumiecie pojęcia, którym operujecie. Jesteście jak dzieci bawiące się w "ślub" i "rodzinę", które otwarły przy okazji zabawy encyklopedię na stronie z tym trudnym słowem...
Poza tym, że jesteście "w mniejszości seksualnej", chciałybyście też mieć te wszystkie gadżety, które towarzyszą ślubom "większości heteroseksualnej": suknie i fraki, kwiaty, obrączki, organy, tort i szampan, goście i gapie... Czy warto? W waszym związku też może będą awantury i bijatyki, zdrady i oszustwa finansowe... A potem będzie NIEHUMANISTYCZNY rozwód i obrzucanie się błotem w sądach. Pamiętałyście chociaż, drogie oblubienice, by spisać intercyzę?
Naprawdę polecałaby raczej S.C. nie tylko "humanistycznym" oblubienicom, ale i tej byle jakiej większości. Bankructwo jest prostsze niż rozwód...
.
zabawa w "pana młodego" to ewidentny przykład na to, że Twoje libido łaknie miłości lesbijskiej. Przeprowadź poważną rozmowę ze starym i synami i wyprowadź się w poszukiwaniu miłości swego życia. I pamiętaj: pulok Twój wróg! ;)
min Francja ,Niemcy jest zaangażowany w lewicowe działania min. odwołuje sie do ruchu księży-robotników i teologii wyzwolenia ,w polsce zaś to liberałowie i obyczajówka i dlatego nic nie znacząca homo-sekta
a Ty jak zwykle mnie dołujesz. Nie będę wgłębiać się w moje libido i dochodzić, czego ono łaknie, bo nie mam na to czasu. Natomiast zawsze będę powtarzać, że pulok jest piękny i pulok moim przyjacielem jest! Niekoniecznie pulok Starego...
Wiesz co, Kubuś? W dzieciństwie bawiłam sie także "w pana doktora", gdzie z reguły doktorem byłam. Co o tym te stare pierdoły Jung i Freud sądziły? Czekam z niecierpliwością...
(*_*)
ale ja często nie mogę skumać o co Ci chodzi (zwłaszcza w przy rozbudowanych wpisach). Tylko nie traktuj tego jako zarzutu ;). Moim zdaniem idea ślubu humanistycznego jest tak płytka, że najbardziej adekwatnym komentarzem był ten, który zamieściłem jako pierwszy. Więcej pisać mi się nie chce.
Widzę, że ogólne oburzenie budzi tutaj fakt użycia dla tego ślubu nazwy "humanistyczny".
A należy się sprostowanie. Nie chodzi o to, że te konkretne panie postanowiły nazwać swój ślub "humanistycznym", ani o to, że "humanistyczne" są nielegalne ślubu gejów i lesbijek w odróżnieniu od legalnych ślubów homoseksualistów.
Ślub humanistyczny to nowy pomysł na laicką ceremonię ślubną, która miałaby zastąpić obrzędowość kościelną i uzupełniać ślub cywiliny. Pisała o tym Wyborcza, kiedy odbył się pierwszy taki ślub (był to ślub pary heteroseksualnej). Wygooglujcie sobie.
Jak dla mnie idea ślubów humanistycznych jest bezsensowna, ale to inna sprawa.
wyniuchałam, że geje i lesbijki nie są homoseksualistami.
planowana jest też humanistyczna pielgrzymka do Częstochowy i odprawianie humanistycznych nabożeństw majowych?
wiem, że dla Twojej lewicy wszystko zaczęło się od Gazety Wyborczej, ale pomysł ślubów humanistycznych jest znacznie starszy niż Pismo Pana Adama.
W czasach Gierka, czołowym ideologiem i organizatorem ślubów (i pogrzebów) humanistycznych był Bolesław Tejkowski.
(takie luźne skojarzenie z niesprawnym fallusem, który wymaga, ale nic nie daje (*_*)...) i raczkującym ruchem na rzecz, hm..., no wiesz..., wszystko jest możliwe...
Ten HUMANISTYCZNY ślub kojarzy mi się z komuszą ŚWIECKĄ CEREMONIĄ NADANIA IMIENIA, czyli komuszego CHRZTU (naprawdę! były takie imprezy, głównie dla funkcjonariuszy milicji i ludowego wojska polskiego, przysięgam!).
Proszę zresztą popatrzeć na ceremoniał wydania paszportu w filmie "Miś" St. Barei, gdzie przeuroczy karzełek w krakowskim uniformie przy dźwiękach mazura z elementami poloneza wręczał Tymowi wymarzony dokumencik... Wypisz-wymaluj - ciągoty wiadomych środowisk i bezgraniczna śmieszność... A przecież ONI śmieszni nie są. Niech walczą o PRAWA, a nie o ceremoniały zerżnięte z ludycznych obrzędów...
.
Skad wiadomo, ze uczestniczki tego "slubu" mialy poglady lewicowe? A moze to zwolenniczki Balcerowicza?
Balcerowicz to nie humanista