Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
W samych Indiach kiedyś liczyłem jest kilkadziesiąt lewicowych (marxist, communist, socialist, democratic, progressive, worker, people itp).
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_political_parties_in_India
W Brazylii po nazwach to chyba wszystkie są lewicowe
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_political_parties_in_Brazil
Gratulacje! Wyglada na to, im mniej partii lewicowych, tym bogatszy kraj.
wedle tej "analizy" najbogatsza jest Kuba, gdzie mamy jedną partię, wprawdzie lewicową, ale tylko jedną!
W przeciwieństwie do was nie zaliczam dyktatorskich i autorytarnych aparatów niewolniczej władzy jako "partii", niezależnie od tego jak ładnie się lubią nazywać. Miałem na myśli partię w oryginalnym znaczeniu, czyli grupę ludzi o podobnej myśli politycznej konkurującej _demokratycznie_ z innymi.
Zazmiast określenia "libertarian" powinno być prowdopodobnie "wolnościowców". "Wolnościowy" to nie to samo co libertariański (niektórzy tłumacząc z francuskiego używają słowa "libertadzki" - jest to słuszne, ale bardziej po polski brzmi po prostu "wolnościowy"). Libertarianzim to zupełnie coś innego - określony kierunek w filozofii polit. zbliżony do skrajnego liberalizmu.
Jeszcze w grudniu Nowa Partia Antykapitalistyczna skupiała około 9 tysięcy osób, co w porównaniu z 3 tysięczną Ligą (LCR) było i tak przedstawiane jako wielki sukces. Teraz mówi się już o "dzięsiątkach tysięcy ludzi" i "zaufaniu do rewolucyjnej lewicy we Francji".
Zainteresowanie najnowszą inicjatywą LCR, Nową Partią Antykapitalistyczną, nie przykłada się w żaden sposób na "zaufanie do lewicy rewolucyjnej we Francji". Gdyby tak było dotyczyło by to również Lutte Ovriere. Jest wręcz przeciwnie. Możemy mówić co najwyżej o sukcesie propagandowym LCR, która zresztą najwyraźniej rozmydla ową rewolucyjność eliminując ją nawet z nazwy organizacji. Nie jest to oczywiście przypadek.
lewicy antykapitalistycznej nic nowego: jeszcze nie ma partii, a już jest propaganda sukcesu.
Zaufanie do lewicy rewolucyjnej we Francji już się nie będzie chyba przekładało na poparcie dla Lutte Ouvriere skoro ta, z niechęci do inicjatywy NPA, zdecydowała o wchodzeniu w sojusze wyborcze z... Partią Socjalistyczną.
Sorry za popisy niewiedzą - czy ta informacja o wchodzeniu Lutte Ouvriere w sojusze wyborcze z PS jest aby pewna?
"Chociaż nowa partia nie została jeszcze oficjalnie powołana, już jesteśmy częścią polityki we Francji. Gdziekolwiek ma miejsce debata, czy w radio czy telewizji, jesteśmy zapraszani."
wzruszająca jest ta radość z kooptacji do oficjalnej debaty. Jest tak, że Besancenot jest już francuskim celebrytem. Jednak nie na długo, Sarkozy już wprowadza nowe prawo audiowizualne, coś w tym guście, jak przygotowała dla Tuska Śledzińska-Katarasińska, znana z bojowych tekstów w łódzkiej prasie w 68 roku.
Tak Krik, to nie tylko "pewne" ale nawet pewne sukcesy wyborcze były z tym związane. W kwietniowych wyborach samorządowych LO tworzyła wspólne listy nie tylko z PCF, co nic nowego ale też z PS i różnymi drobnomieszczańskimi grupami ekologicznymi.
A z moich obserwacji wynika, że im więcej w kraju osób z nazwiskiem zaczynającym się na B lub Z tym biedniejszy jest kraj...
Co byś nie mówił, demokrato, i tak "zaufania do rewolucyjnej lewicy we Francji" to nie podnosi, podobnie jak nie podnosi tego zaufania publikowanie przez redakcję lewica.pl informacji dotyczących Nowej Partii Antykapitalistycznej na przemian z artykułami o "bolszewickiej kontrrewolucji". Wręcz przeciwnie.
BB pisze: "Co byś nie mówił, demokrato, i tak "zaufania do rewolucyjnej lewicy we Francji" to nie podnosi"
- Faktycznie, cokolwiek bym nie powiedział, nie będzie miało wpływu na wzrost zaufania do lewicy rewolucyjnej we Francji. To oczywiste. Zaskakuje mnie nawet że coś takiego piszesz. Tylko co z tego? Nie ma to nic wspólnego ze mną ani z tobą ani brakiem wzrostu poparcia dla LO, które i tak jest wielkie jak na radykalną retorykę tej partii.
BB pisze tez: "podobnie jak nie podnosi tego zaufania publikowanie przez redakcję lewica.pl informacji dotyczących Nowej Partii Antykapitalistycznej na przemian z artykułami o "bolszewickiej kontrrewolucji". Wręcz przeciwnie".
Wręcz przeciwnie?????? Co masz na myśli? A to wyjechałeś, uśmiałem się do upadłego. Czyli publikowanie takich czy innych tekstów na niszowym portalu w Polsce MA WPŁYW na spadek zaufania do lewicy rewolucyjnej we Francji, tak? Dobre, dobre...
A jeśli już jesteśmy przy tym portalu, to jak na polskie warunki pisanie o Nowej Partii Antykapitalistycznej czy czymkolwiek innym niż SLD w kontekście lewicy - to normalnie już jest rewolucja! Zejdź na ziemię, rozejrzyj się w koło, pogadaj z ludźmi pracy i przemyśl to co usłyszysz. Nie będzie to miało wpływu na wzrost zaufania do lewicy rewolucyjnej we Francji ani nawet przeciwnie - ale na pewno wzbogaci cie jakoś.
Chyba nie musimy Tobie wyjaśniać, że "antykapitalizm" ma się do lewicy rewolucyjnej tak, jak blog Przemysława Prekiela na lewica.pl, eksponujący hasła: "Antykapitalizm, Antyimperializm, Antyklerykalizm" czy "socjalizm", do... Rewolucji Październikowej. Dowód znajdziecie w dziale publicystyki w komentarzach pod świetnym, zdaniem Prekiela, tekstem Adama Ciołkosza o nie pozostawiającym złudzeń tytule "Kontrrewolucja bolszewicka".
Faktycznie, demokrato, jak na warunki polskie, to teksty, takie jak tekst Ciołkosza, stanowią rewolucyjny przełom światopoglądowy, zaś peany nad jego zawartością są szczytem rewolucyjnych możliwości lewicy na lewo od SLD.
Ciołkosz był polskim patriotą i socjalistą o odwadze, o której większość z nas mogłaby tylko marzyć. Ze swoim przedwojennym życiorysem i wyrokami więzienia za sanacji mógłby nawet, od biedy, zrobić karierę i w PRL-u, ale nie chciał pomagać stalinowcom w kolonizowaniu Europy Śr-Wschodniej.
Cześć jego pamięci.
"Wyglada na to, im mniej partii lewicowych, tym bogatszy kraj."
Czy to jest hasło zaciągnięte z propagandy Hitlera albo Pinocheta? Bo oni mówili podobnie.
jra, nawet Zygmunt Zaremba na progu niepodległości Polski przeżywał uniesienie rewolucyjne, znalazł się nawet na moment na lewym skrzydle swojej partii. Tymczasem Adam Ciołkosz parał się jedynie wojenką. Jako żołnierz i zagorzały antykomunista powinien zatem odpowiadać za dezercję na polu politycznym. Do PPS wstąpił bowiem Ciołkosz dopiero w 1921 r., tzn. już po wyjściu (usunięciu) z PPS lewicy rewolucyjnej. Czyżby się jej bał? Dowód: w tymże roku współorganizował on w Krakowie Wolne Harcerstwo jako ruch odnowy oficjalnego harcerstwa. Zdezerterował z tej organizacji "w związku z dywersją Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej, chcącą przekształcić ruch harcerski w komunizujące struktury polityczne" (patrz: Wikipedia).
U nas tych partii lewicowych ile jest? My są już bogaci czy jeszcze biedni?