Mleko się rozlało
Znalazł się kolejny ekspert, który wręcz gwarantuje eliminację kryzysów z gospodaki kapitalistycznej. Zapewne pod wpływem argumentów prof. Grzegorza Kołodki kapitaliści zrezygnują z maksymalizacji zysków i dadzą sobie nałożyć państwowy kaganiec w zamian za zrównoważoną gospodarkę. A niby dlaczego? Czy grozi im jakaś nowa Rewolucja Październikowa? Wręcz przeciwnie, niekonkurencyjność, a następnie upadek ZSRR i krajów tzw. realnego socjalizmu pozwolił neoliberałom i najwyżej rozwiniętym krajom kapitalistycznym pożreć nie tylko niekapitalistyczne otoczenie, ale i jednocześnie maksymalizować zyski na niespotykanym poziomie, o czym świadczy chociażby najwyższy w historii USA zeszłoroczny zysk korporacji Mobil. A że przy okazji pękła bańka spekulacyjna i wybuchł największy w powojennej historii kryzys społeczno-gospodarczy, porównywalny z Wielkim Kryzysem lat 30. XX w., czy to coś zmienia w funkcjonowaniu kapitalizmu? Biedni będą biedniejsi, a bogaci jeszcze się wzbogacą. Kryzys wymiecie tylko kolejne zastępy pretendentów do miana tzw. klasy średniej.
Kołotko chce dać kapitalizmowi bardziej ludzką gębę. I nic więcej. Czy to mało, skoro na razie nie można więcej?
Z punktu widzenia realpolitik nigdy nie można więcej, ponad to, co dają rządzący. Jeżeli Kołodce zależy na stworzeniu pozorów uspołecznienia kapitalizmu, to należy na to naciskać, aż do stworzenia alternatywy dla systemu. Póki co – alternatywy myślowej, która ma zasadnicze znaczenie. Jak mówi Żiżek: "wszyscy mówią o zmianie tylko po to, aby nic nie zmienić". Działać w kierunku zmiany jest sztuką, ponieważ należy odróżniać to, co jest zmianą wyrażającą zachowawczą reakcję na podskórne zmiany, które wywołuje kryzys kapitalizmu.
W dobie kryzysu tzw. prawdziwych socjaldemokratów jak i też wiele osób z kręgów tzw. prawdziwej lewicy (a zapewne tej określającej się jako radykalna) trzeba powiedzieć wprost że zadowalają recepty jakie głosi prof. Kołodko.
Tylko to nadal wszystko jest wpisane w logikę systemu kapitalistycznego dla którego teorie wyznawane przez prof. Kołodkę i jego zwolenników jedynie na pewien okres czasu mają zagwarantować trwałość kapitalizmu w być może trochę
Sam prof. Kołodko twierdzi że nie można przecież naruszać "niepodważalnych cywilizacyjnych zdobyczy i wartości" jakie stanowią fundamenty kapitalizmu czyli..."świętą własność prywatną", innowacyjność i konkurencyjność.
Tylko to nadal wszystko jest wpisane w logikę systemu kapitalistycznego dla którego teorie wyznawane przez prof. Kołodkę i jego zwolenników jedynie na pewien okres czasu mają zagwarantować trwałość kapitalizmu w być może trochę innym obudowaniu, już niegdyś zastosowanym w innych okolicznościach.
jedyna wada socjalizmu bylo ponoc to, ze powodowal kryzysy i byl niewydolny, kapitalizm za to nie posiada tej wady, tak slyszalem bedac malym chlopcem i uwierzylem w zapewnienia plynace z owczesnej TV :), mowili gremialnie chorem, wystarczy zacisnac na kilka lat pasa, zeby ten kapitalizm zamontowac, a potem to juz miod i mleko;), a tu kolejny raz trzeba zaciskac pasa zeby restaurowac kapitalizm, zeby potem co, znow zaciskac pasa ?
Karol Marks nie byl Nostradamusem ;) "Posiadacze kapitału będą stymulować popyt klasy robotniczej na coraz większe ilości towarów, mieszkań i wytworów techniki. Jednocześnie będą udzielać coraz więcej coraz droższych kredytów na zakup tych dóbr, aż rzeczone kredyty nie będą mogły być spłacane. Niespłacane kredyty doprowadzą do bankructwa banków, które z kolei zostaną znacjonalizowane. To w rezultacie doprowadzi do powstania komunizmu"
Gospodarka całkowicie upaństwowiona, jak wiemy, poniosła klęskę.
Jedyną znaną inną formą gospodarki państwowej jest kapitalizm. A on ma kilka postaci operacyjnych. Prof.Kołotko
próbuje zachęcić do rozwinięcia kapitalizmu zrównoważonego,
z silnym popytem wewnętrznym stymulowanym rosnącymi płacami
szerokich warstw ludności, bez horrendalnych "kominów
dochodowych", z opodatkowaniem kapitału spekulacyjnego i
kontrolą kapitału inwestycyjnego.
To bardzo dobry plan i życzmy sobie by się przedarł do
świadomości polityków.
Ale nie gwarantuje maksymalizacji zysków. Zatem jest na tym etapie nie przydatny dla kapitalistów. Stąd rządy PiS i PO, a nie SLD.
taraku,
Gdyby w tym kraju istniała konsekwentna lewica miałaby znakomite podstawy do pójścia kierunkiem o wiele bardziej wyrazistszym aniżeli to co proponuje chociażby prof. Kołodko.
Lifting kapitalizmu do jakiego namawia chociażby prof. Kołodko też już był przerabiany, z takim efektem że dzisiaj tenże kapitalizm przeżywa największy swój kryzys od wielu, wielu lat.
Prof. Kołodko uważa tak jak wiele postaci związanych z instytucjonalną "lewicą" iż należy jedynie dostosowywać pewien dobór rozwiązań na tyle, na ile kapitaliści pozwolą się nimi posłużyć.
Niedawno prof. Zygmunt Bauman znów przywoływał postać Róży Luksemburg, jako osoby przenikliwie rozumiejącej pewne mechanizmy prawidłowe dla systemu kapitalistycznego.
Jak widać w Polsce "poważni ekonomiści" kojarzeni z socjaldemokracją nadal uporczywie wolą sądzić że lepiej zachowywać się bardziej po papiesku niż robi to sam papież.
Moim celem politycznym będzie zrównoważonego rozwój i pełne zatrudnienie z szerokim sektorem publicznym. Wszystkie inne warianty ekonomi są mało realne w zaspokojeniu potrzeb w społeczeństwie.
Mam wrażenie, że wraz z nadejściem obecnego kryzysu, kategoria maksymalizacji zysku bardzo straci na popularności, na rzecz zrównoważonego rozwoju.
A to może utoruje drogę do władzy innym siłom niż
neoliberaliści.
Uważam, że jest bardzo ważne by wyborca odróżniał różne
pod względem doktrynalnym postacie kapitalizmu i nie
wrzucał ich do wspólnego worka z przegrywającym na naszych
oczach neoliberalizmem - nie odróżniając go ( a to za sprawą
mediów, mających w tym swój interes) od liberalizmu, który
jest tylko z nazwy podobny do tego poprzedniego.
Ten , jak Pan pisze "livting-owany" kapitalizm nazywa się keynesizm i przyniósł dobrobyt takim krajom jak Stany Zjednoczone( do ok. 1970 r. i tylko w ograniczonym zakresie), Szwecji , Danii, Norwegii,Niemcom itd. Stanowił podstawę do utworzenia pojęcia "welfare state".
Państwo dobrobytu jest celem lewicy reformistyczej( tak
zaetykietował mnie p.BB).
Zachęcam do przeczytania książki prof.Kołotki "Wędrujący
świat", gdzie ta problematyka jest bardzo wszechstronnie wyjaśniona.
Przypominam moje nie! spółkom prawa handlowego jako metody przekształcania się szpitali publicznych.
Zgadzam się natomiast w 100% z twoją interpretacją i oceną propozycji wyjścia z kryzysu gospodarki liberalnej, której autorem jest profesor G.Kołodko
No to OK.
Proszę zatem przedstawić swoją propozycję przekształcenia szpitali tak aby nie były marnotrawne a jednocześnie zapewniały łatwy i bezpłatny dostęp do lecznictwa.