Te wywiad jest dowodem jak nisko upalda juz lewica.pl
...napisał Marek Jurek
zadroszcze im ks.Torresa czy nawet abp.Romero,teologi wyzwolenia, partyzantki ELN,buntu dołów przeciw purpuratom
a u nas Jankowskie,Rydzyki,Pieronki,Glempy,konformizm,walka z "żydokomuną",księża o mentalności aparatczyków,urzedasów i bierna masa wiernych konformistów-nawet JP2 jawisię na tym tle jako "postępowiec"
Klub Lewicy Chrześcijańskiej im. ks.Ściegiennego
Twoje wyznanie zrobiło na mnie ogromne wrażenie. A jeszcze większe istnienie Klubu Lewicy Chrześcijańskiej. Więc w Polsce, III RP, istnieje taki klub. Polskie chrześcijaństwo ma zatem przed sobą sprawiedliwą przyszłość. Brawo. Chce się żyć, żeby to potwierdzić i cieszyć się!
Musze powiedziec, ze jestem zaskoczony takimi pogladami u publicysty GW. Oby takich dziennikarzy bylo tam wiecej:) choc zeby zmienic ich glowna linie trzeba by pewnie i tak wymienic wierchuszke redakcji;)
mozesz podrzucic linka do waszej www? z gory dzieki:)
zapewniam Cie, że podobnych publicystów w GW jest więcej
GW jest zajefajna!
jest wiara w tzw. poglądy pracowników wielkiego kapitalistycznego koncernu, wydającego tubę propagandową neoliberalizmu. Tam się nie ma poglądów - tam się ma klasowe interesy. A poglądy można głosić dowolne, żeby obsłużyć różne grupy odbiorców, natomiast gdy będzie zagrożony interes kapitalizmu i jego elementu, jakim jest Agora SA, wówczas możemy być pewni, że michnikowi "lewacy" staną ramię w ramię z tamtejszymi ultraliberałami.
BTW: ile tekstów ten "lewicowiec" Domosławski poświęcił biedzie w Polsce, tutejszemu neoliberalizmowi, peryferyjnej roli naszego kraju w światowym kapitalizmie, krytyce roli, jaką jego pracodawca odegrał w liberalnym praniu mózgów itd., itp? A może założył w Agora SA związek zawodowy?
Niestety sie z toba zgodze. W Poznaniu w grudniu widac to bylo najlepiej- gdy 6 ugrupowan organizowalo szczyt klimatyczny i wraz z ekologami spoza Polski organizowalo konstruktywny lobbing na rzecz pozytywnych rozwiazan globalnych, GW promowala na sile prowokacyjne, agresywne wypowiedzi grupki anarchistow i dzieki nim mogla wypaczyc sens naszych dzialan, a nas wszystkich przedstawic jako ruch oderwanych od rzeczywistosci krzykaczy z przerostem testosteronu:(
Ale moze ten caly Domoslawski to jakies swiatelko w tunelu? daj mu szanse;)
tj. systemie oligopolistycznej konkurencji i kreowania popytu przez marketing taki pseudopluralizm poglądów i "dyskursów" jest od wysokonakładowego, ale mającego także szersze niż tabloidowe ambicje (dodatki, publicystyka, inicjowanie lipnych "kampanii" itp.) koncernu wręcz wymagany, by mógł zagospodarować różne targety czytelnicze, dowodząc w ten sposób swojej elastyczności i sprawnego zarządzania. Dla lewicy wszystkich odmian decydujące znaczenie powinien mieć nie preparowany lub zrzynany "dyskurs", tylko realne układy interesów. W tym przypadku mowa o gazecie założonej przez gen. Kiszczaka dla michnikowej wierchuszki "opozycji biurokratycznej" (nie mylić z autentycznym opozycyjnym ruchem pracowniczym w "S" 1980-81), dokapitalizowanej przez amerykańskie fundusze emerytalne - i tyle w temacie GW.
PS. Domosławski nie napisze niczego o polskiej transformacji, ale nawet na temat Ameryki Łacińskiej nie można z jego postękiwań dobyć za wiele poza "zadziwieniami", "wzruszeniami", "próbą zrozumienia latynoamerykańskich paradoksów", "pochylenia się ze zrozumieniem" itp. Z dwojga złego wolę już tych wszystkich Gadomski, Beylinów, wojujących jastrzębi neoliberalizmu i kapitalizmu - mniej obłudni i wyraziści, no i w publicystyczno-politycznym starciu z nimi lewica może wyjść w glorii zwycięstwa wiedzy i prawdy nad sponsorowanym zakłamaniem, a nie rozmywać się w nie wiadomo czym.
A co ma wspolnego ekologia i teoria globalnego ocieplenia z lewica i konfliktem klasowym? W jaki sposob zaangazowanie w te sprawy swiadczy o lewicowosci?
ależ Domosławski cały czas ma szansę - szansę zrezygnowania z pracy w neoliberalnym szmatławcu. Skoro ludzie potrafili odmówić członkostwa w NSDAP, w denuncjowaniu Żydów, w poparciu Stalina, w pisaniu donosów na przeciwników PRL-u itd., itp., to tym bardziej nie wymaga odwagi zademonstrowanie swojej lewicowości poprzez rezygnację z pracy w "Wyborczej".
"teoria globalnego ocieplenia" - haha, dobre:)))))
Juz tlumacze- to ma w glebokim skrocie wspolnego, ze ta sama oligarchia ktora wyzyskuje "zasoby ludzkie" niszczy "zasoby naturalne", rujnujac lokalne spolecznosci, przymusowo przesiedlajac ludzi i czesto brutalnie lamiac ich opor w celu eksploatacji zloz naturalnych oraz generalnie zarabiajac miliardy na wspieraniu konsumpcjonizmu, ktory wlasnie jest glowna przyczyna globalnego ocieplenia. Ten sam konsumpcjonizm jest zas jedna z glownych przyczyn uspienia pracownikow w krajach Polnocy i uniemozliwia umasowienie ruchow rewolucyjnych. Nie bede cie juz meczyl prognozami masowych migracji ludnosci i problemami polityczno-socjalnymi ktore to ze soba niesie. Kilka wysp juz zniklo dzieki prawdziwosci - niestety- tej "teorii"...
Jezeli chcesz, to chetnie sie rozpisze:) Dziwi mnie wogole to pytanie w portalu lewicowym- przeciez swiadomosc globalnych powiazan miedzy demokracja, prawami czlowieka, ekologia, polityka spoleczna, wzorcami zachowan, socjalizacja, rozwojem technologii jest podstawa alterglobalizmu:) Nie mozna rozwiazac jednego problemu bez walki o pozostale...
Durango
Rozumiem cie, GW delikatnie mowiac miloscia nie darze. Ale stosujac ta logike powinnismy zrezygnowac z systemu wogole i zaszyc sie w buszu z glebokimi ekologami, albo stosowac anarchistyczny freeganizm;P
Wazne jest to: czy wiecej zyska GW utrzymujac go jako listek figowy i legitymizacje wlasnego "obiektywizmu", czy tez wiecej zyskamy my dzieki jego artykulom? Nie mam odpowiedzi na to pytanie, ale tu potrzeba glebszej analizy niz tylko pisania o ucieczce ze "szmatlawca", tak mysle...
bądźmy poważni: między skrajnościami typu służenie oligarchii a zaszyciem się w buszu, istnieje całe mnóstwo dróg pośrednich.
Poza tym to nawet nie jest kwestia tego, czy facet pracuje w GW, ale co w tej GW robi poza pisaniem smętnych tekstów o Ameryce Południowej. W GW pracuje też np. Wajrak, który potrafił pisać o tym, co się dzieje w Polsce, a jak na standardy dużej gazety codziennej pisał całkiem ostro, poza tym kilka razy w realu też zachował się nieźle. Tymczasem Domosławski poza pisaniem sentymentalnych tekstów o Latynosach, za które mu znakomicie płacą, niczego sensownego nie zrobił tutaj i teraz.
Co ma wspolnego przymusowe przesiedlanie ludzi, konsumpcjonizm i czerpanie z surowcow naturalnych z globalnym ociepleniem?
ludzie, instytucje i grupy nacisku, ktorzy odpowiadaja za wszystkie te rzeczy na raz.
posunięta dalej niż wśród skrajnych prawicowców. dzięki lewica.pl i lekturze znacznej części komentarzy można się pożegnać z lewicowymi poglądami.
termin "teoria spiskowa" jest promowany wlasnie po to, by ludzi widzacych oczywiste powiazania miedzy instytucjami finansowymi, korporacjami i rzadem swiatowym oskarzyc o paranoje;p
poczytaj o dzialaniach WTO, WB, IMF, G8 i grupie Gilderberga, potem zestaw sobie notatki i spojrzysz na to inaczej:) Ja nie widze w odroznieniu od skrajnej prawicy spisku jednej nacji, czy tajnego stowarzyszenia- wrecz przeciwnie, to tylko jedna klasa spoleczna, a wlasciwie podklasa (bo wlasciciel malej firmy ma tyle wspolnego z rzadzaca oligarchia co ja ze stalinistami) chroni i utrwala swoje interesy. Spojrzenie na ewolucje systemu globalnego jako procesu spontanicznego jest po prostu naiwnoscia. Kazdy politolog powie ci, ze polityka jest gra interesow- a jezeli we wszyskich elementach ktore wymienilem przewaza interes jednej grupy spolecznej kosztem wszystkich pozostalych, w dodatku dzieki instytucjom demokracji korporacyjnej posiadajacej decydujacy wplyw na ksztalt polityki swiatowej to uznanie, ze nie ma z nia nic wspolnego jest nie szukaniem "spiskow" tylko trzezwym spojrzeniem na rzeczywistosc:)
mialo byc: Bilderberg;)
MJ, trochę co innego mam na myśli. Opinie o GW na przykład i WSZYSTKICH jej pracownikach, którzy, co do jednego, piją robotniczą krew.
w kapitalizmie komercyjne mass-media należące do koncernów służą sprzedawaniu tak spreparowanych treści, by były korzystne dla sponsorów i reklamodawców, a pracownicy tego aparatu propagandowego nie dzielą się przecież swoimi poglądami, tylko sprzedają tak urobioną papkę na rynek. To żaden spisek, tylko interesy. Nie mam zamiaru bawić się w moralizowanie na temat wyborów kogoś, kto idzie pracować do komercyjnej medialnej korporacji na etat dziennikarski (bo nie chodzi przecież o kolporterów czy pracowników marketingu), nie robię też problemu z tego, że ktoś udzieli szmatławcowi wywiadu albo nawet podeśle jakiś tekst (zwł. niezwiązany z polityczno-środowiskowymi kampaniami szefostwa), ale trzymajmy się realiów: funkcji etatowego pracownika lub stałego współpracownika medialnego koncernu NIE MOŻNA POGODZIĆ z polityczną działalnością na lewicy, w ruchu antyglobalistycznym, w kulturze alternatywnej itp. z przyczyn wręcz "strukturalnych". Kilkoro nie tylko sympatyzujących, ale nawet (czego nie da się powiedzieć o Domosławskim) wręcz wywodzących się z takich środowisk osób pracowało/pracuje zresztą w Wybiórczej czy Der Dzienniku - i co, dało to jakieś "przesunięcie medialnego dyskursu"? Choć względnie dobrze świadczy o nich to, że przynajmniej zaprzestali w tym momencie zabawy w działalność, która byłaby już zupełnie żenującą szopką.
Jeszcze jedno: media wpływają na odbiór rzeczywistości o tyle, że zakreślają krąg postrzegania pewnych zjawisk - coś istnieje o tyle, o ile się o tym mówi (dobrze lub źle). W tym celu trzeba wykorzystywać oficjalne kanały informacyjne, ale naprawdę medialnych komentarzy publicystycznych nie czyta w Polsce nikt poza zawodowcami, konkurencją w branży i hobbystami, mało kto też kieruje się dziennikarskimi ocenami (pamiętacie, kto wygrywał w Polsce wybory w okresie faktycznego monopolu "GW"? Prawie zawsze formacje nie popierane przez nią, często zwalczane).