co chodzi w tym artykule?
Bo na serio nie wiem.
Też nie wie o co chodziło autorowi artykułu.
...........................................
Może chodziło o wlanie w nasze serca zwątpienia w sens:
życia,
istnienia człowieka,
cywilizacji,
świata,
ludzkości,
rozumu ludzkiego,
Kosmosu a może i Wszechświata :), :) ................ :(
Plan walki klasowej. Bo jeden zbyt szybki krok naprzód może oznaczac dwa kroki wstecz, jak mawiał klasyk
kiedy wreszcie ktoś przeszczepi do naszego zaścianka ideologię niemieckich "antinationale" (popieranie imperializmu i kapitalizmu w imię "lewicowych" wartości) - i doczekałem się.
Oto ona.
No ale refleksem toście się nie popisali, Okularczyk. Na Zachodzie to już 5-10 lat taka ideologia funkcjonuje.
Dzięki za klucz do tego utworu.
Najzabawniejszy jest tu postulat, żeby lewica rewolucyjna pomagała w niszczeniu resztek socjalu oraz niekomercyjnej służby zdrowia, edukacji i kultury. Bo dzięki temu zlikwiduje się przywileje (a to przecież będzie osiągnięciem lewicy). A ponadto w pełnym, czystym totalnym kapitalizmie jakimś cudem nastąpi "przeskok do innego społeczeństwa". Im gorzej więc, tym lepiej.
A nie wierzono mi, kiedy tu ze 100 razy pisałem, że kalifornijscy wyznawcy goszystowskiego guru Foucault poparli kndydaturę Reagana na gubernatora stanu.
Teraz wyznawców innego bonzy tej denominacji, Bourdieu, wiatry dialektyki popychają na stronę Sarkozy`ego.
Goszystowska logika dialektyczna w akcji!
jeśli sie spuści kapitalizm z łancucha to doprowadzi on do światowej rewolucji.... Tak samo myśleli niemieccy komuniści- że Hitler doprowadzi do zwycięstwa rewolucji komunistycznej w Niemczech...
Problem w tym że ludzie mają jedno życie i jest ono dosyc przerażająco krótkie i nie mogą sobie pozwolic na długotrwałe bezrobocie czy skrajną długoletnią nędzę by tylko realizowac rewolucyjne marzenia imc pana Okularczyka...
Rozumując w ten sposób Marks powinien wspierac zrównanie ówczesnych angielskich płac w przemyśle włókienniczym z płacami chińskimi...
Otóż co wie każdy średnio rozgarnięty człowiek nędza i bezrobocie wcale nie sprzyjają postawom rewolucyjnym- wystarczy przeczytac ,,Bezrobotnych Marienthalu''- polecam autorowi niniejszego artykułu
tak długo, jak można znaleźć coś użytecznego na śmietniku, rewolucji nie będzie.
Ludzie to nie żadne krwiożercze bestie i niemal każdy woli raczej żyć biednie, ale spokojnie. Dopiero, gdy śmietniki będą puste, zrobi się dla kapitalistów goręcej. Ale i tu do osiągnięcia masy krytycznej potrzeba będzie większej ilości ofiar, spowodowanych głównie tym,że żebracy najpierw rzucą się na siebie nawzajem wyrywając sobie śmietnikowe odpady, zanim pójdą po rozum do głowy.
A wybuch nastąpi dopiero, gdy ludzie nie będą mieli już nic do stracenia. Z tym, że te finansowe purchawy o tym wiedzą i mają możliwość zawsze rzucić jakiś ochłap, by śmietniki zapełnić.
Nam tak szybko naszej socjalistycznej świadomości nie odbiorą, za krótkie ich pulchne paluszki na tłustych łapskach. Szkoda tylko tego zmarnowanego czasu, bo przecież cały czas może być dobrze: jedzenia i miejsca na Ziemi jest wystarczająco dużo dla każdego. No i nas już nie będzie w takich wcieleniach.
rodzaj lokajczyków Kapitału będzie bronił go przed "czerwonym totalitaryzmem", drugi zaś przed "średniowieczem". Oczywiście obraz jednego i drugiego musi być odpowiednio spreparowany i wykrzywiony (np. w przypadku "średniowiecza" ignorować dorobek badawczy historyków ze szkoły Annales).
Mówiąc wprost: wolałbym już kapitalizm w wersji nadreńskiej z porcją socjalu i protekcjonizmu niż kapitalizm w wersji manchesterskiej. Zwł. że do polskich realiów tekst ma się jak pięść do już i tak częściowo rozkwaszonego nosa: od początku transformacji likwiduje się u nas (zarówno na poziomie praw pracownika jak i świadczeń dla niepracujących) ochłapy tego, na co może sobie pozwolić Francuz, Szwed czy Duńczyk. CA wg Okularczyka jeszcze to powinni nam odebrać, bo nie pasuje mu dyskurs w imię którego się te resztki socjalu i protekcjonizmu zachowuje... Cóż, jestem niepoprawnym materialistą (w filozoficznym, nie potocznym sensie tego słowa) i autorowi tekstu też bym to radził.
PS. Fragment o kulturze wysokiej na garnuszku państwa nadawałby się idealnie na bloga JKM.
tylko nowego sojuszu "średniowiecza" z "komuną" przeciw liberalno-kapitalistycznemu Molochowi: marksistowskiej lewicy ze słuchaczami i słuchaczkami Radia Maryja, alter/antyglobalistów z narodowo-patriotycznymi populistami, obrońców tego, co wybudowano w PRL z postsolidarnościowymi społecznikami i ekologami.
bełkot i tyle
1. "nieboszczka socjaldemokracja" etc- każdy człowiek, który w przeciwieństwie do komuszków, wie, co to wolność, zauważa też, że ta "nieboszczka" ma się dobrze i nie na kapitalizm, a na swoich braci mniejszych komuchów wciąż pracuje
2.skoro socjaldemokracja odprawiła (na razie) socjalistyczno-komunistyczną alternatywę i wzmocniła kapitalizm, to my ratunku poszukajmy złośliwie w czymś jeszcze starszym i prostszym...etc
żywe kłamstwo: żaden kapitalizm nie został w tzw. Europie wzmocniony przez ostatnie 200 lat (przez chwilę istniał na wyspach, ale wyspy, to nie tzw. Europa), nie żyjemy w kapitalizmie, system w Socjalistycznych Republikach Unii Europejskiej nie ma nawet podstawowej charakterystyki systemu kapitalistycznego, więc o czym my tu w ogóle piszemy?
3. pan pisze coś o Francji, pan chyba nigdy tam nie był? to najbardziej komunistyczny kraj w tzw. Europie (nie licząc Szwecji), wysokie podatki, spora ich rozkradalność po drodze, a potem rozdawalność, WSZYSTKIE media dotowane przez państwo, nawet teatry francuski działają wg osobliwego centralistycznego modelu... przeciętny Francuz kapitalizmu nie polizał nawet przez szybę i to od wielu pokoleń
4. dalej nie czytam bo mnie mdli poziom językowy i merytoryczny...
oniryka.blog.onet.pl
Litosci, w jakim swiecie Ty zyjesz? Chcesz zenic Kiszczaka z Walentynowicz?
to Autor, niczym Cervantes, wzywa do walki z wiatrakami.
Wzorem don Kichota.
Kiszczak i jego podwładni materialny dorobek "swojego" państwa Zachodowi wyprzedawali, a nie bronili go przed nim.
A kto w PZPR bronil?
w historii PZPR można uszanować kilka środowisk, np. "lewicę październikową" (chodzi o ekipy, które dopiero na fali odwilży weszły do jakiejś szerszej działalności, np. egzekutywa na Uj-ocie z młodym Waldenbergiem), marksistów ortodoksyjnych typu Ładosza czy Kozyra-Kowalskiego (nie mówię o niektórych odlotach jednego z nich po 1989 r.), przynajmniej część tzw. poziomek. W poprzednim wpisie chodziło mi jednak przede wszystkim o środowiska obrońców Nowej Huty czy Waryńskiego, czytelników "Dziś" itp.
Ładosz i Kozyr-Kowalski to maja byc srodowiska?
Obawiam sie, ze nie znajdziesz zbyt wielu srodowisk, ktore bylyby prospoleczne i wywodzilyby sie z PZPR i nadal IDENTYFIKOWALYBY sie wlasnie poprzez PZPR. A co za tym idzie - nie ma sensu docierac do kogokolwiek wlasnie przez takie schematy.
co się orientuję mieli trochę uczniów w środowisku Stow. Marksistów Polskich - choć zaglądały tam też wyjątkowe $@%@$, więc nie chcę uogólniać (abstrahując już że część nie żyje, część jak słusznie zauważasz zmieniła poglądy). Stąd "Waryński" czy target czytelniczy "Dz." podane przeze mnie jako pewne punkty odniesienia. Chodzi mi o to, że członkostwo w PZPR czy postawa akceptująca PRL "same z siebie" nie powinny przekreślać, o ile ktoś wtedy nie był szychą a później nie wylądował w jakimś post-nomenklaturowym układzie. Jeśli chodzi Ci o to, że ten target został w sporej części zdominowany przez liberałów to kogo jak kogo, ale mnie nie musisz do tej oczywistości przekonywać. Ale liberalno-kapitalistyczna penetracja ideolo trwa też w środowiskach katolickich (kłania się mój "ulubiony" Gość Niedzielny) czy na wsi (zwł. wśród średniozamożnych i zamożniejszych rolników indywidualnych) i to nie powód, by w pracy politycznej ignorować chłopów czy inne grupy katolików.
Ale PZPR-wska przeszlosc juz od dawna nikogo nie przekresla, nawt w srodowiskach radiomaryjnych, czy nawet narodowych. Nie stanowi tez punktu odniesienia, wiec powaznie watpie, czy jest sens to w ogole ruszac.
Czy moze raczej nie stanowi punktu odniesienia dla nikogo SENSOWNEGO.
ale co Ty się tak zafiksowałeś na tym członkostwie w PZPR? W moim pierwszym czy drugim wpisie z tego wątku wymieniałem (m.in.) "obrońców tego, co wybudowano w PRL".
Szczerze mówiąc pozytywny przykład może tu stanowić np. Polskie Lobby Przemysłowe (btw. Soroka o ile dobrze pamiętam był w PZPR; przede wszystkim jednak był teoretykiem i praktykiem realnej, a nie fasadowej samorządności pracowniczej; obecnie PLP frontalnie krytykuje prywatyzację i organizuje konwersatoria o przeciwdziałaniu kryzysowi w Polsce).
Po prostu mam wrazenie, ze rysujesz niespecjalnie mozliwe praktycznie sojusze.
napisałem, że takie sojusze byłyby potrzebne (a nie, że już istnieją ani też że ich powstanie będzie proste). Uważam jednak, że warto spróbować, choćby dla zmontowania tymczasowego układu hamulcowego dla platformerskich projektów (po dojściu PO do pełni władzy, którą to katastrofę będziemy mieli już za półtora roku!).
Inaczej pod prezydentem T. i po 2 kadencjach Platformy wylądujemy wszyscy w czymś b. górniczego miasta w UK po Thatcher albo może nawet w okolicach Bangladeszu.
Raczej w drugiej Irlandii...
.... około XVIII - XIX wieku.
odtrąbią pełny sukces "transformacji".
w czymś co może lepiej trafia do spasionego socjalnymi cukierkami ludu...
---
W życiu bym nie poszedł do roboty za 2tyś. Żyję z konkubinatu - 3 dzieci
jedno chyba moje. Ona zarejestrowana oczywiscie jako samotna matka. Full socjal - czynsz MOPS płaci, 2 tony węgla z MOPS na zimę sprzedaliśmy po 500 zeta za tone - po co mi jak i tak mam darmo prad z klatki schodowej. Żarcia tyle że zjeść sie nie da - makaron, cukier, ryż sprzedajemy znajomym, bo sklepy nie chcą - jest opisane "pomoc społeczna - nie na sprzedaż". Dzieci mają ciuchy z darów - wszystko nówki, jedzenie w szkole darmo. Kolonie, półkolonie - wszystko free. Teraz jeszcze podobno biedne dzieci mają dostawać laptopy - jakaś akcja UE - opchnie się i parę groszy będzie. Kredyty mam wszędzie gdzie dali, nigdzie nie spłacam - moga mi skoczyć - komornik nie ma mi co zabrać:) durnie z banków jakieś upomnienia przysyłają, nawet nie czytam, od razu do śmietnika - a zresztą jakby co to konkubina z dziećmi zrobi takie przedstawienie że urzędnicy przy dziennikarzach będą musieli nas jeszcze przepraszać:)) tak że żyje sie w Polsce dobrze, tylko trzeba pogłówkować. Kablówkę mam darmo - wkłułem sie w kabel na sieni - tak ze od rana piwko, papierosek i Eurosport - no, nie będę wam dłuzej przeszkadzał - bierzcie się do roboty, bo ktos musi zarobić na nas biednych, pokrzywdzonych przez los... :)))))
~mops , 07.04.2009 13:09
cytat:
http://biznes.onet.pl/1,12,11,55443485,148491679,6433378,0,forum2.html
zwyczajnie nie wierzę.
Jedna z największych postaci Polskiej lewicy, mój kandydat do Europalramentu, Dariusz Rostti powiedział :
w Polsce nie ma już właściwie biedy.
Polski przeciętny wykluczony ma cyfrowy polsta, plazmę, stałe łącze internetowe, DVD i dwie komórki na głowę
w rodzinie i nie mam tu na myśli szarych komórek.
Ja mam dość dobra prackę i : nie mam żadnej płatnej telewizji, analogowy telewizor sanyo z początków lat 90 mam podłączony za pomocą karty TV do PC blaszaka na którym czasem odpalam film DVD a komórkę ostatni raz wymieniałem
z 5 lat temu a nie jak wykluczeni co 0,5 roku nowy model.
A więc kto ma gorzej ?
Ja uczciwie pracujący obywatel czy niebieski ptak żyjący z szczodrego garnuszka opieki społecznej?
Rozwiązywanie jakichkolwiek problemów społecznych należy rozpocząć od rozwiązania samej Opieki Społecznej
i rozgonienia na 4 strony świata ludzi tam pracujących. Podejrzewam, że gdyby nie praca w pomocy społecznej to większość jej pracowników sama by była beneficjentami socjalu.
A więc Nana jak masz serce po lewej stronie i wiesz co to ŚWIADOMA wrażliwość społeczna głosuj na głos prawdy na Polskiej lewicy Dariusza Rostatiego.
"głosuj na (...) Dariusza Rostatiego"
Cud, sorry za pytanie, ale muszę je postawić: czy ty jesteś postacią realną, czy raczej cyberbytem wymyślonym przez redakcję tego portalu? Bo ostatnio niestety skłaniam się ku tej drugiej opcji.
masz zły dzień czy co?
jak bym nie miał lewicowych sympaii to bym się tu nie wpisywał
pozdrawiam
byt realny
Cud2
Piszę na prośbę autora: tekst został - już po opublikowaniu -nieco zmieniony. Autor prosi o ponowne zapoznanie się z nim.
Co ci wobec tego przeszkada zaczac zyc z tego szczodrego socjalu, skoro to tak twoim zdaniem korzystniej? Wrodzona pracowitość?
Czy Ty myślisz, że wie on co to MOPS? Był w szmateksie? Jadł łaskawą zupkę z dożywiania? Rosati wie co prawda dokładnie, co mówi, ale nie musi to być prawdą.
Próżne złośliwości! Tekst jest wewnętrznie „ubezpieczony” (nawet od ośmieszenia), należy tylko dokładnie (co nie znaczy zawsze dosłownie) czytać.
Powstało trochę zamieszania w redakcji, ponieważ chciałem opublikować lekko inną wersję, niż ta która była tu dotąd komentowana. I w rezultacie dopiero teraz można ją przeczytać...
W każdym razie: uderz w stół... Nie będę oczywiście odpowiadał bezpośrednio na te zarzuty (szczególnie na te emocjonalnie szantażujące), ponieważ – poza tym, że w niektórych przypadkach byłoby to już naprawdę zbyt zabawne, jałowe i dziecinne - tekst broni się po prostu sam, wszystko właśnie tam jest (choć może z konieczności w przełajowej formie)... Wystarczy trochę wyobraźni, dokładności, ale i dystansu!
Poprzednia wersja powyższego artykułu była wersją roboczą i ukazała się - z winy redakcji - w wyniku nieporozumienia.