W przeciwieństwie do Ahmadineżada, który urządza w TV szopki, w których skruszeni demonstranci ze łzami w oczach wyznają, że byli inspirowani przez CNN i CIA.
Zostało mało czasu - szkoda, że wszystko zmierza do scenariusza przewidzianego dawno temu.
Jak słusznie kiedyś zauważył prof. Łagowski Zachód używa w krajach z poza
własnego kręgu kulturowego maczugi rzekomej demokratyzacji do destabilizacji i
siania chaosu. Nietrudno mu przy tym znaleźć w danych krajach poparcie, jest tam
bowiem sporo ambitnych niezadowolonych z dotychczasowego systemu, sporo
idealistów, marzycieli, czy utopistów. Trzeba umieć te różnorakie siły
zagospodarować i wyprowadzić na ulice - ten scenariusz powtarza się od czasów
Jugosławii aż po Iran w kółko co parę lat.
Efekty takiej udanej "demokratyzacji" najlepiej można studiować na przykładzie
Ukrainy czy Gruzji. Naiwna ulica, która obalała system, bo miało jej być lepiej,
głosuje teraz nogami, ucieka z kraju, po to by mogło jej być lepiej. Samoistna
Ukraina skurczyła się z 53 mln mieszkańców do 47, Gruzja wręcz o 1/4 - Już
1,5 mln Gruzinów opuściło swój "demokratyczny" (k)raj. Co ciekawe, obie
nacje uciekają do Rosji nie na Zachód.
no to można i w Iranie stosować "skomplikowany system liczenia głosów". Przy czym dziwne to fałszerstwo wyborcze, jeżeli w kraju z 60 mln ludzi "intensywnie" protestuje 10-20 tys. ludzi, którzy rzekomo nie zgadzają się z wynikami wyborów. Jeżeli całej reszcie "fałszerstwo" wyników nie przeszkadza, to znaczy, że akceptują to, co jest. I to jest prawdziwa demokracja: akceptacja większości.
ataki niektórych "lewicowców" na Ahmadineżada to kompletny bezsens,to tak jak by USA atakowały przywódców Arabii Saudyjskiej czy Pakistanu.Ahamadineżad to chcąc nie chcąc sprzymierzeniec.Rozumieją to rosyjscy i ukraińscy socjaliścim rozumie to Chavez ale nie rozumieją tego polscy "lewicowi" wolnościowcy którzy w imie walki z "autorytaryzmem" gotowi poprzeć nawet amerykańską kolorową zadyme
jest profesorem z dziedziny fizyki, o czym u nas rzadko się wspomina
Zgodzę się z poprzednimi wpisami- USA potrzebuje nowych rynków zbytu, bo ogólnie na skutek rozwarstwienia siła nabywcza obywateli państw Zachodu maleje- trzeba albo zwiększac rynki zbytu, albo obniżac koszty- więc zaprowadza się demokrację w krajach 3 ciego świata by w ten sposób utrzymac wysoką stopę zwrotu z kapitału.
Państwa demokratyczne zwykle nie są protekcjonistyczne, choc oczywiście nie dotyczy to krajów 1 szego świata (USA, UE)
Porotesty mniejszosci są po prostu niedemokratyczne. Nie romumię więc dlaczego im sprzyjają Zachodnie demokracje i niektórzy polscy lewicowcy. Czy dlatego, że najazd na Irak też usprawiedliwiali? I niszczenie Gazy również?
ma szansę zamknąć japę i siedzieć cicho...
i broń Boże protestować, bo to niedemokratyczne, hehe...
O tym jak głęboko ten ród jest znienawidzony w Iranie najlepiej świadczy fakt,
że NIKT, żadna strona aktualnego konfliktu, żaden ruch społeczny czy studencki
nie upomina się o jego powrót. Tymczasem najstarszy syn szacha syna
szacha-pastucha siedzi, no gdzie? Ano w USA i liczy na to, że stamtąd wjedzie
na białym koniu do Iranu. Mówi, że w każdej chwili gotów jest do powrotu, gdy
tylko ojczyzna go wezwie.
Zanim to nastąpi szach-nieszach daje płaczliwe występy przed kamerami i
dziennikarzami, głos mu się załamuje i ociera łzy głębokiej rozpaczy trzymając w
ręku zdjęcie Nedy.
http://diepresse.com/home/politik/iran/489670/index.do?direct=489264&_vl_backlink=/home/index.do&selChannel=
jak rozumiem kolejne twoje wynurzenia, za "demokratyczne" uznajesz tylko takie protesty, w ktorych bierze NA RAZ udzial 51% doroslych obywateli?
W takim razie, moj drogi, w HISTORII SWIATA nie bylo NIGDY takich protestow... Wliczajac w to jakiekolwiek rewolucje, zrywy powstancze, zmiany spoleczne i przewroty poza oczywiscie realizowanymi poprzez wybory z duza frekwencja.
Powalajaca logika...