Jakiś czas temu w trosce o czystość lasów gminy Wawer wszystkich jej mieszkańców zaczęła odwiedzać straż miejska i prosić i ujawnienie umów na wywóz śmieci. Akcja tak trwała przez około 2 lata. W tym samym czasie opłata za wywóz śmieci naliczana od worka wzrosła o 60 procent a objętość worka zmalała o około 1 / 3. Ja mam pytanie w czyim interesie działał straż miejska: w interesie ekologii czy w interesie firm śmieciarskich? Od siebie dodam, że w tamtym czasie zupełnie nie użytkowałem domu który posiadałem w tamtym rejonie tj. stał on pusty a więc nie produkowałem śmieci a nawet jak jakieś wyprodukowałem to pro ekologicznie składowałem je w koszach na przystankach autobusowych albo wrzucałem do kontenera PCK, po mimo to zostałem przymuszony TAK przymuszony przez straż miejską do podpisania umowy z jedną z firm śmieciarskich. W tym celu musiałem podpisać umowę na 1 rok która uprawniała mnie w wersji podstawowej do jednego małego woreczka o objętości około 0,5 litra sześciennego którego wywóz TYGODNIOWO kosztował mnie 8 zł.
Co dziennie jadąc do pracy ulicą Grochowską widzę ludzi stojących pod urzędem pracy i czekających na pracę na czarno.
Powiedzmy szczerze, dla czego zamiast nawiedzać uczciwych obywateli i wymuszać na nich zawarcie umowy z firmą śmieciarską, straż miejska nie miała by organizować łapanek na tych ludzi i przymuszać ich do zbierania śmieci np.: w podwarszawskich lasach. Większość śmieci jakie znajduję w lasach w gminie Wawer to nie są śmieci wyrzucane przez mieszkańców okolicznych domów tylko głównie śmieci wywożone przez robotników z budów np.: gruz, wata szklana, kawałki ceramiki oraz produkty przez nich używane np.: dziesiątki ale w sensie dosłownym dziesiątki pustych butelek po najtańszych alkoholach, jakieś stare łachy robocze zniszczone robociarskie buty etc.
A więc uczciwe by było aby lasy sprzątali Ci którzy w nich śmiecą. Po za tym ludzie którzy pracują na czarno OKRADAJĄ swój własny Naród i choć by za to powinni podnieść jakąś dotkliwą karę; wielu z nich to nawet nie są Polacy a więc nie ma co się nad nimi litować.
To samo dotyczy zasiłków wypłacanych przez gminy. Uważam, że jak ktoś pobiera jakiekolwiek pieniądze z gminnej kasy tj. żyje na koszt mieszkańców tej gminy to powinien odpracować to np.: zbierając śmiecie w lesie, sadząc drzewa, przygotowując grunt pod nowe nasadzenia, pielić trawniki etc.
Dla nie znających topografii Warszawy, dodam, że opisywana przez mnie gmina jest w większości pokryta lasami bo w niej właśnie leży Mazowiecki Park Krajobrazowy.
Zacznę od dość retorycznego pytania: znacie choć jednego zielonego który pochodził by z robotniczej rodziny albo wywodził by się z wykluczonych środowisk? Nawet jeśli tak to i tak robi wszystko aby jego proletariackie pochodzenie nie zdyskredytowało go w oczach zielonych panijczyków.
W tekście pojawia się postulat rezygnacji z energetyki opartej na węglu: a więc przygotujmy się na masowe zwolnienia w górnictwie, kolejnictwie i energetyce co wiąże się z nieuniknionym antagonizacją walki klas. Jeśli chcemy kiedyś przejąć władzę w tym kraju to nie ma lepszej możliwości ku temu niż wjechać na ministerialne salony na karkach zrewoltowanych robotników którzy padli ofiara eko terroru.
Współczesna lewica ma tylko dwie drogi tj. koncyliacyjny pakt z post michnicą tj. SALON krytyki politycznej oraz progeniturę UW skupioną wokół Zielonych dwa tysiące ileś tam albo realną walkę klas oparta na REALNYCH interesach klasowych najbardziej uzwiązkowionych branż czyli: górników, kolejarzy i energetyków.
Gdy dodatkowe koszty, ponoszone podczas produkcji energii słonecznej, wiatrowej czy innych typów energii ze źródeł alternatywnych, są transferowane od wykorzystujących je producentów do konsumentów elektryczności ogółem
--
Co oznacza podwyżki dokładnie wszystkiego bo wszędzie wykorzystywana jest elektryczność np. w piekarniach.
Jak myślicie czy samotna matka wielodzietnej rodziny stanie po stronie zielonych postulatów jeśli ich realizacja spowoduje wzrost np.: cen chleba o 30 procent? A co z tak zwanym wykluczeniem cyfrowym? Z tego co wiem wszystko co cyfrowe działa na prąd.
Pomysł wliczenia cen eko terroru w ceny produktów nie jest nowy. Jakiś czas temu Bill Geate lobował za tym żeby opłaty za prawa autorskie wliczyć w koszt energii elektrycznej bo korzystając z płyt CD, CD-R, MP3, e-booków, xero, gier komputerowych chcąc nie chcąc do ich obsługi używamy energii elektrycznej.
Jasne, mój drogi. Ten gruz został pewnie tym stojącym pod urzędem pracy po śniadaniu i postanowili go wywieźć do lasu w gminie Wawer, gdzie przy okazji urządzają libacje alkoholowe i śmiecą watą szklaną.
Podoba mi się taka mentalność. Nie dość, że burżujskie bydle zatrudnia na czarno, nie obchodzą go własne śmieci, to jeszcze chciałby, żeby bezrobotnych karać i kazać im sprzątać za takiego typa. Obrzydliwość!
Cud2:
"Zacznę od dość retorycznego pytania: znacie choć jednego zielonego który pochodził by z robotniczej rodziny albo wywodził by się z wykluczonych środowisk? Nawet jeśli tak to i tak robi wszystko aby jego proletariackie pochodzenie nie zdyskredytowało go w oczach zielonych panijczyków."
O to samo już pytałeś retorycznie w przypadku anarchistów, proletariacki "panijczyku" z gminy Wawer.
Może brzmi to kuriozalnie ale globalne ocieplenie może być DZIJOWĄ szansą dla Polski tj. możemy nadrobić 100 (słownie: setki) lat cywilizacyjnego zapóźnienia. Jeśli nawet całe to globalne ocieplenie jest prawdą to i tak Polskę dotknie w sposób marginalny tj. Polska może stać się jednym z lepszych miejsc do osiedlenia się w razie jakiś gwałtowniejszych kataklizmów bo.: Bałtyk jako morze o małej wymianie wód nie przybierze znowu tak bardzo tj. zalania spowodowane podsieniem się poziomu oceanów będą marginalne, nie ma u Nas ani wulkanów ani trzęsień ziemi, tsunami też Nam nie grozi, nie ma u Nas etnicznych get ani problemu z islamistami.
Dzięki odpowiedniej ustawie emigracyjnej tj. takiej która pozwoli osiedlać się na trenie Polski tylko tym uciekinierom z obszarów eko katastrofy, którzy zainwestują np..: minimum 10 milionów dolarów lub jakieś innej wymienialnej walucie możemy to ściągnąć miliony bogatych frajerów którzy zapłacą każda cenę za prawo do życia w miarę bezpiecznym miejscu. Dla Polski oznacza to ni mniej ni więcej wielki transfer gotówki za frre tzw.
Money for nothin' chicks for free jak śiewa zespół
Dire Straits. A wtedy jak już będziemy mieli kaskę ściągniętą z BOGATYCH emigrantów to możemy pobawić się w ekologię.
PIENIĄDZE NAPRAWDĘ LEŻĄ NA ULICY TYLKO TRZEBA UMIEC JE PODNIEŚĆ.
Nie dość, że burżujskie bydle zatrudnia na czarno, nie obchodzą go własne śmieci,
--
Gdyby tzw. burżujskie bydle, chciało by mieszkać w syfie to by sobie kupiło działkę obok wysypiska śmieci a nie na terenie gminy Wawer. Przecież Ci ludzie właśnie dla tego, żeby być blisko natury kupują tam place a więc jaki mają sens w tzw. sraniu we własne gniazdo?
powiedział, że gdyby miał żyć jeszcze 50 lat to bez wątpienia wybrałby Polskę. Wielka Brytania i Włochy mają zniknąć pod wodą. Francja i Niemcy poważnie zatopione, a u nas tylko 5% ludzi ma zginąć. Najgorzej będzie na zachodzie: Kotlina Kłodzka będzie sporym jeziorem. To już się zaczęło, kumulacja w pierwszej połowie września.
Wywożenie smieci wszędzie jest dochodowym biznesem i często zajmują się nim przestępcy ( w USA i we Włoszech i niektórych podwarszawskich miejscowościach śmieciarstwo kontrolują grupy przestępcze).
Druga sprawa- to to że ekologiczny styl życia jest diabelnie drogi- spróbujcie kiedyś kupic ekologiczną kawę czy warzywa uprawiane ekologicznie, a się o tym przekonacie...
Nie sądze by w Polsce PKB na głowę bylo odpowiednio wysokie, by ludzie mogli sobie pozwolic na fanaberie bycia ekologicznym
Oburzający jest także podatek od starych samochodów. Na wsiach gdzie często nie dojężdza żaden autobus, posiadanie starego samochodu jest jedynym sposobem na niezależnośc i daje jakiekolwiek szanse znalezienia pracy. Czyli ludzi biednych karze się za to, że nie chcą siedziec w domu i pic, a są zaradni i chcą podejmowac pracę...
"Dekada rooseveltowskiego Nowego Ładu nie ma reputacji okresu szczególnie udanej interwencji rządowej w gospodarce USA. "
Tak,szczególnie udane przedłużenie kryzysu do 7 lat. Lewicowcy powinni żałować że nie udało sie dłużej, może ZSRR miałoby szanse dogonić USA i nie przegrac tak paskudnie starcia z tym mocarstwem.
Oj, baje ci się, baje, pewnie zawsze przy pełnym żołądku. Tymczasem ci bezrobotni, którzy zatrudniają się na czarno, zdobywają w ten sposób kawałek chleba dla siebie i dla swoich dzieci. Pluć więc winieneś nie na nich lecz na tych, którzy dla większego zysku ich zatrudniają. Może właśnie ów Nowy Zielony Ład zdoła tą pazerność choćby ograniczyć ale ty, jako człowiek zawsze syty,wolisz poniżać już poniżonych. Musisz być bardzo próżnym człowiekiem...
Nic złego w tym, że płacą za to producenci śmieci, nie widzę. Dodatkowo, opłaty przyuczają ludzi do ograniczania produkcji śmieci. IMHO jak kogoś stać na dom w Wawrze, Aninie czy np. Zalesiu, to raczej stać ho również na kilkadziesiąt zł miesięcznie opłat.
Można oczywiście żreć tani szajs z Biedronki, ale mając świadomość, że robi się to kosztem zdrowia swojego i rodziny.
Wiem że zaraz mi powiesz że ludzie nie mają pieniędzy itp. - tylko dziwnym trafem jak w biednych rodzinach kupuje się żywność gorszą, ale w większej ilości. Plus alkohol, papierosy itp. Więc różnice w wydatkach się do pewnego stopnia niwelują.
"Po za tym ludzie którzy pracują na czarno OKRADAJĄ swój własny Naród i choć by za to powinni podnieść jakąś dotkliwą karę; wielu z nich to nawet nie są Polacy a więc nie ma co się nad nimi litować"
to już nawet nie jest śmieszne, po prostu żal mi Ciebie a zarazem wstyd że takie teksty można uświadczyć na lewicowym formum
Cud z gminy Wawer:
"Gdyby tzw. burżujskie bydle, chciało by mieszkać w syfie to by sobie kupiło działkę obok wysypiska śmieci a nie na terenie gminy Wawer. Przecież Ci ludzie właśnie dla tego, żeby być blisko natury kupują tam place a więc jaki mają sens w tzw. sraniu we własne gniazdo?"
Nie ma co wymagać od bydląt logicznego myślenia. Już sam fakt wdzierania się z technologią(domy, ulice, samochody, kanalizacja) w pobliże natury zaprzecza chęci zgodnego obcowania z nią. Nie dziwi wobec tego, że bydle potrafi i gruz w lesie wysypać.
W takich wypadkach rzecz nie tyle w tym, że burżuj ma zamiłowanie do przyrody, lecz ucieka od negatywnych skutków funkcjonowania miasta(m. in. tych wysypisk śmieci), zanosząc je niestety wszędzie, gdzie się pojawi.
Nie wyjaśniłeś mi jeszcze skąd niby bezrobotni biorą ten gruz, żeby nim śmiecić w lesie?
Postsocjalista:
"Nie sądze by w Polsce PKB na głowę bylo odpowiednio wysokie, by ludzie mogli sobie pozwolic na fanaberie bycia ekologicznym"
To nie są żadne fanaberie, wręcz przeciwnie, to absurdalny ustrój z PKB na ołtarzu doprowadził do tego, że naturalne, zdrowe pożywienie jest towarem tak deficytowym, że wręcz luksusowym.
Nie wyjaśniłeś mi jeszcze skąd niby bezrobotni biorą ten gruz, żeby nim śmiecić w lesie?
--
Nie ludzki system podatkowy III RP karze z posiadanie więcej niż inni. A więc, ludzie którzy mają ambicje doszlusować
do klasy średniej, budują po kosztach domy w odpowiednich dzielnicach. Zamiast zatrudnić profesjonalną firmę budowlaną która jak Pan Bóg przykazał postawi kontener na odpady, zatrudniają jakiś brudnych geszefciarzy którzy śpią po 5 w ciasnym barakowozie i też tną koszty jak mogą tj. zamiast zutylizować gruz w miejscu do tego przeznaczonym wywalają go w okolicznym lesie.
Pisząc brudnych geszefciarzy mam na myśli pseudo robotników od których śmierdzi tak, że na metr do nich podejść nie można. Pisze bez złośliwości tylko z autopsji bo taki proletariat spotykam niemal codziennie w okolicznym sklepiku.
Co zaś do samej ucieczki z miasta, to co w tym złego, że ludzie chcą mieszkać w ciszy, zieleni, mieć kawałek ogródka, kilka psów, możliwość wypicia kawy rano na tarasie czy zjedzenia obiadu z rodziną w ogrodzie.
Jeśli mieszkasz całe życie w bloku lub kamienicy to nawet nie wiesz jakie to przyjemność wyjść rano na boso no siusiu. Ja nawet w zimę wychodzę na boso, bo nic tak nie rozjaśnia dnia niż chrupot śniegu pod bosymi stopami. Żadna nawet najlepsza i ekologiczna kawa się do tego nie umywa.
A kiedy nie mogę zasnąć, a bezsenność w moim wypadku jest akurat moją piętą ahilesową, to sobie wychodzę do ogrodu i robię kilka kółek wolnym spacerkiem wokół domu i śpię jak niemowlę.
co sie dziwisz, bydle to bydle kapitalistyczne, jedno miejsce sparszywi idzie do kolejnego.
Wybacz Cudzie, ale tego "doszlusowywania do klasy średniej" nie można rozpatrywać w kategorii "ambicja". Gdybyś napisał, że ktoś chce zostać uznanym w swoim fachu łowcą androidów, lekarzem, szczypiornistą, politykiem czy złodziejem miałoby to sens, ale trudno nazywać ambicją zwyczajną zwierzęcą(a zatem i ludzką!) chęć obżarcia się po uszy.
Swoją drogą, co to w ogóle jest ta "klasa średnia"?
Druga rzecz. Znasz znaczenie słowa "geszefciarz"? Podpowiem Ci, że tacy ludzie uczciwą pracą się nie kalają, więc i od nich nie "śmierdzi tak, że na metr do nich podejść nie można". To właśnie im podobni mając "ambicję doszlusować do klasy średniej" zatrudniają w swoich firmach "pseudo robotników" i swoją pazernością doprowadzają do tego, że biedni ludzie chcący zarobić na życie "śpią po 5 w ciasnym barakowozie". Takie właśnie "byznesmeny" oszczędzają nie tylko na przyzwoitym lokum dla pracowników, ale i na tych kontenerach na gruz. Potem dla siebie budują i... też oszczędzają, czego efekty widzisz.
(Gdyby podatków nie było, to nic by się nie zmieniło, ulegasz niestety naiwnej wizji, a rzeczywisty problem tkwi między klawiaturą, a oparciem fotela - jakby to powiedział informatyk.)
To oczywiście jest przykład. I nie chodzi bynajmniej o to, że mógłbyś być złośliwy. Problemem jest Twoja pogarda dla tych, którzy te domy budują. Oczekujesz, że robotnik będzie w czasie przerwy śniadaniowej chodził w lakierkach i pachniał lawendą, tak? Pracowałeś kiedyś na jakiejkolwiek budowie czysty "panijczyku z gminy Wawer"? :-)
Cud:
"Jeśli mieszkasz całe życie w bloku lub kamienicy to nawet nie wiesz jakie to przyjemność wyjść rano na boso no siusiu. Ja nawet w zimę wychodzę na boso, bo nic tak nie rozjaśnia dnia niż chrupot śniegu pod bosymi stopami. Żadna nawet najlepsza i ekologiczna kawa się do tego nie umywa."
Doskonale wiem jaka to przyjemność i nie jest mi tego potrzebny dom. Niestety, tacy "ambitni" ludzie, o których tu piszesz zawłaszczają te przyjemności. W tych zazwyczaj nielicznych miejscach pod miastem, gdzie można spędzić przyjemnie czas burżuje muszą postawić płoty z drutem kolczastym i tabliczką "muoje!". Taka mentalność...
Ale nie wiem czy wiesz, jak już całkiem tym gruzem zniszczą okolicę, to wtedy w tym miejscu następny burżuj postawi sobie następny dom "pod lasem". I któregoś dnia ten pierwszy obudzi się w samym środku obskurnego miejsca, gdzie nabudowano masę byle jakich chałup bez ładu i składu, a obok jego domu "brudni ludzie" budują właśnie autostradę, albo hipermarket z gigantycznym parkingiem. Wtedy, tak słusznie jak Dyzma napisał, część porzuci miejsce, które sparszywiła i pójdzie niszczyć dalej.
Cud:
"A kiedy nie mogę zasnąć, a bezsenność w moim wypadku jest akurat moją piętą ahilesową, to sobie wychodzę do ogrodu i robię kilka kółek wolnym spacerkiem wokół domu i śpię jak niemowlę."
Znam "brudnych robotników", którzy widząc takie błędy ortograficzne jakie nagminnie robisz padliby ze śmiechu, albo przerażenia.
"Możemy zaakceptować tylko takie środki inwestycyjne i transferowe, które bez jakichkolwiek wątpliwości celują w podtrzymaniu życia na Ziemi. Oznacza to, dla przykładu, iż powinniśmy zlikwidować całą produkcję energii jądrowej: unikać bowiem należy wszelkich inwestycji publicznych, które mają skłonność do zaostrzania społecznego problemu odpadów, albo też prowadzą do wzrostu emisji gazów cieplarnianych.
"
Typ chyba swiadomie proponuje ludzkosci, zeby faktycznie zwinela caly interes, zlikwidowala wlasna cywilizacje.
Swoja droga jak mu tak zalezy na redukcji CO2 to powinien wyciac cala Puszcze Amazonska :-)
Znam "brudnych robotników", którzy widząc takie błędy ortograficzne jakie nagminnie robisz padliby ze śmiechu, albo przerażenia. Tobie czego innego potrzeba na bezsenność, zamiast spacerów po swych włościach :-)