Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Pietrzak: Almodovar konserwatystą?

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

A. skończył się

na 'Todo sobre mi madre'.
Tak poważnie: nie znam jego dobrego filmu, który by po rewelacyjnym zresztą 'Wszystko o mojej matce' powstał. Mam nadzieję, że Pedro jeszcze zaskoczy.

autor: humpa, data nadania: 2009-09-30 13:32:59, suma postów tego autora: 208

Jak

kapitalizm represjonuje ciała (np. zakazując aborcji) - to źle. Jak je emancypuje pod hasłem "używaj ile wlezie" - też źle.
Co kapitalizm ma zrobić, żeby sobie zjednać swych krytyków?

autor: ABCD, data nadania: 2009-10-01 09:52:36, suma postów tego autora: 20871

Almodovar

to chyba zatrudnil Penelope Cruz na etat:)

autor: dyzma_, data nadania: 2009-10-01 18:39:15, suma postów tego autora: 2960

ABCD

Kapitalizm niczego nie represjonuje ani nie emancypuje. Jedynym źródłem represji jest państwo. Moja firma powinna mieć prawo nie zatrudnić geja na tej samej zasadzie co ja powinienem mieć prawo się z nim nie przyjaźnić, ale tylko państwo może zakazać zatrudnienia gejów (czy też przyjaźnienia się z nimi) W OGÓLE.

autor: jliber, data nadania: 2009-10-02 00:24:22, suma postów tego autora: 4329

jliber

Jak Ty poznajesz geja? Nachylasz się jakoś, zakładasz nóżkę na nóżkę i wahasz? Podpowiedz może. Ja poza w telewizorze nie spotkałem jeszcze żadnego.

autor: prezio, data nadania: 2009-10-06 22:17:04, suma postów tego autora: 878

A kiedyż to Almodovar był postępowy?

To postępowi byli ci, którzy dokonywali niezwykłych intelektualnych akrobacji, żeby z poprzednich dzieł Almodovara zrobić dzieła postępowe... To nie Almodovar się pogorszył, tylko lewicowi krytycy wreszcie zdobyli się na odwagę, żeby powiedzieć prawdę o nim :)

autor: Luke, data nadania: 2009-10-20 20:49:06, suma postów tego autora: 1782

Btw, czym różni się "sprzedawanie ciała"

dla seksu, od "sprzedawania" ciała i/lub umysłu dla innej pracy? Czy to nie jest właśnie konserwatyzm, jeśli narzuca się ograniczenia moralne (ale i prawne) dla dysponowania własnym ciałem?

autor: Luke, data nadania: 2009-10-20 20:51:53, suma postów tego autora: 1782

Luke,

Bardziej konserwatyzmem jest przekonanie, że sprzedawanie seksu jest wynikiem wolnej decyzji o dysponowaniu własnym ciałem.

Akurat właśnie czytam taką książkę pod redakcją Aggletona pt. "Men Who Sell Sex". Gromadzi dane i wyniki badań z całego świata. Mówią one między innymi, że w miażdżącej większości przypadków jest to skutek ekonomicznej desperacji i braku innych/wystarczających środków do życia. Wiąże się też z traumą na tyle często, że jednak widziałbym różnicę.

Ale jednocześnie konserwatyzmem jest też umieszczanie moralanej winy po stronie zdesperowanego człowieka, który to musi robić. Żeby ująć rzecz obrazowo, powiem tak: różnica polega między innymi na tym, że jak okropna by nie była praca w fabryce czy innym zakładzie pracy, to łatwiej ją oddzielić od innych części swojego życia, wrócić do domu i napić się z kolegami piwa, czy obejrzeć film, zapominając o swoim okropnym szefie czy o zmęczeniu; sprzedawanie własnego ciała znacznie trudniej oddzielić od reszty swojego życia i znacznie trudniej przy piwie zapomnieć, że żeby zdobyć środki na życie, trzeba było się dzisiaj np. zgodzić zostać zgwałconą/zgwałconym.

Rozumiałbym Twoje obiekcje, gdybym to ujął w kategoriach moralnej różnicy po stronie samego podmiotu, który musi sprzedawac swoje ciało/swoją dostępność seksualną, czego jednak nie zrobiłem, więc nie za bardzo kumam sens tej uwagi.

autor: Pietrzak, data nadania: 2009-10-21 12:38:39, suma postów tego autora: 131

Pietrzak,

miło że piszesz, naprawdę cenię Twoje teksty... Co do kwestii, którą poruszyłem- ja w ogóle wolałbym unikać pojęcia "moralność" i "ocena moralna", zamiast tego wolę pojęcie bardziej "przyziemne i proste" a przez to nie podlegające tak bardzo politycznej manipulacji, bo zrozmiałe "intuicyjnie", jak "krzywda ludzka". I teraz powiedz mi, czy według Ciebie, odrzucając właśnie owe (konserwatywne) normy moralne, bardziej cierpi kobieta, która charuje w markecie od 6 rano za 1500 zł miesięcznie, czyli "sprzedaje pracę swych rąk, nóg i umysłu", czy ta która "sprzedaje ciało" i zarobi te same pieniądze w ciągu kilku dni- przy czym nie chodzi o gwałt (dlaczego sex z obcym facetem od razu uznawać za gwałt- znowu chyba gwałt w kategoriach moralnych, a nie "realnych"?).

Podajesz argument, że pracę w fabryce można łatwo oddzielić od życia- ale właśnie badania dowodzą coś przeciwnego, mianowicie że prostytutki mają całkowicie obojętny stosunek do swoich klientów. To rodzi rzecz jasna inne problemy- emocjonalne, związane z nieumiejętnością wchodzenia w bliższe relacje. Nie mówię więc, że praca prostytutki jest "lekka i przyjemna", ale nie odróżniałbym jej tak bardzo od innej pracy, chyba że właśnie stosuje się "konserwatywne normy moralne" (a inne, niż konserwatywne, raczej być nie mogą- bo moralność to wymysł konserwatystów, lewicy wystarczy empatia i świadomość krzywdy ludzkiej).

autor: Luke, data nadania: 2009-10-22 09:44:45, suma postów tego autora: 1782

Luke, skoro o wynikach badań mowa,

To garść cytatów ze wspomnianej książki Aggletona, choć nie bardzo wiem, czemu akurat tutaj o tym rozmawiamy.

Rozdział 1, Selling Sex in London and Cardiff, autorzy: Peter Davies i Rayah Feldman

In London, nearly all those in the sample were homeless and the remainder had precarious living arrangements with friends or in squats. – s. 5.

Interviews did not deal in detail with personal histories or moral careers. Participants were asked, however, to recall their first experience with a punter, that is to recall their entry into sex work. Replies were recorded from 63 young men. Only five (6 per cent) of the respondents reported abuse at ages ranging from seven to 14. Another nine refused to answer this question, and in some cases the terms in which this was done suggests a traumatic memory. Nevertheless, the predominant figure in the recollections of the first experience is the recognition of an economic opportunity, though the dimensions of this are many. – s.5-6.

-----

Rozdział 2: Sex for Money between Men and Boys in the Nederlands, autor Wim Zuilhof

In 1986 van de Lagemaat interviewed 62, predominantly Dutch, boys who worked on the street and in clubs in Amsterdam. Twenty-two of them came from working-class families, 28 of them had a middle-class background, and 12 had various social backgrounds (van de Lagemaat, 1989). Quite a number of the native Dutch boys who work on the streets and in clubs have spent a part of their youth in institutions – 35 per cent according to this same study, and 36 per cent according to de Boer (1995). On average these boys have relatively low levels of education. Many of them had difficult experiences when young (de Boer, 1995: 60 per cent) and/or ran away from home (van de Lagemaat, 1989: 34 per cent). On the whole, Romanian boys tend to be reasonably well educated (Korf, Nabben and Schreuders, 1996) while Moroccan boys who work on the streets are likely to have had relatively little education. – s. 29.

A number of West European boys who work on the streets and in clubs have been sexually abused in their youth. To them, becoming involved in male sex work seemed to be a logical next step. […]
Others became involved more unexpectedly: walking the streets they had met men who took care of them, providing money and shelter in exchange for sex. – s. 30.

---------

Rozdział 5, Social Environment and Male Sex Work in the United States, autorzy: Edward V Morse, Patricia M Simon, Kendra E Burchfield

Problems were to be noted in the family backgrounds of many male sex workers. Over 40 per cent of the male sex workers interviewed stated that they had left home by age 16. […] A history of physical and sexual abuse is commonly cited in studies of male sex workers (Caulkin and Coombs, 1976: Craft, 1966, 1968: Elifson et al., 1993; Morse et al., 1991). The public policy implications of this trend in the data are quite harsh. The data suggest that in most instances, the sex workers’ families cannot be engaged as a source of social or economic support while attempting by programmatic means, such as job training, to rehabilitate sex workers. – s. 87.

-------

Rozdział 6: Aspects of Male Sex Work in Mexico City, autorzy: Ana Luisa Liguori and Peter Aggleton.

One of the most visible instances of intolerance in Mexico in recent years is shown by the murder of travesties involved in sex work. These murders differ dramatically from the homicides of female sex workers. Whereas the latter tend to be committed by one man, the former are most usually perpetrated by a group of individuals, and they are indescribably brutal. – s. 103

In order to fully understand the nature of male sex work and its HIV-related dimensions, it is necessary to be aware of the economic and political context of Mexico today. The country is currently going through the most serious economic crisis it has been seen in the past 50 years. Ordinary workers have been particularly badly affected, and finding enough money to survive gets more difficult every day. […]
Sex work can generate large quantities of money for those involved. Some of this accrues to the owners and managers of bars, hotels and nightclubs, but much circulates between the police and government authorities, who exploit and extort sex workers and their clients. – s. 107

------

Rozdział 7: Three Decades of Male Sex Work in Santo Domingo, autorzy E Antonio de Moya i Rafael Garcia

Now sex workers could be found in every hotel (not only gay), discotheque and drinking place, waiting for the invitation of a gay tourist, rather than on streets. At times, the ratio of sex workers to tourists in gay territories was about two or three to one. Their main motivation for selling sex was money, gifts and the hope of travel and migration. – s. 135.

------------

Wystarczy. Prawie zawsze, w kazdym razie odkad istnial nierowny podzial bogactw, istniały tez luksusowe kurtyzany, które pławiły się w dobrobycie, jednak być może nigdy nie była to nawet ćwierć prawdy o prostytucji. Prawda jest bowiem taka, że w większości przypadków za prostytucją stoi naga przemoc ekonomiczna, a nierzadko także i fizyczna. W większości przypadków seks sprzedają ludzie, którzy nie mają po prostu nic innego na sprzedaż, nie mogą sprzedać nawet swojej pracy, bo mają za niskie kwalifikacje (bo np. mają dopiero 16 lat), albo żyją w społecznym kontekście nadpodaży siły roboczej i tej pracy po prostu nikt nie chce, albo z pracy nie da się przeżyć od pierwszego do pierwszego. Polecam film "Chop Shop" Ramina Bahraniego (Iranczyk, ktory jest jednym z najciekawszych nazwisk mlodego kina amerykanskiego). Prostytucja jako dobry i przyjemny sposób zarabiania na życie to tylko część prawdy w najzamożniejszych społeczeństwach, a w znacznej mierze fantazmat.

Lewica powinna na różny sposób reagować na prostytucję – walczyć ze stygmatyzacją, dążyć do minimalizacji szkód, chronić pracujące w ten sposób osoby przed zagrożeniami, a najlepiej nie zapominając przy tym, że celem jest jednak walka z nierównościami ekonomicznymi, które ludzi popychają do sprzedaży tego, czego większość z nich wolałaby nie sprzedawać.

Ostatnią rzeczą, jaką lewica powinna w tej sprawie robić, jest natomiast upowszechnianie liberalnego mitu, że prostytucja to jest wolny wybór dotyczący własnego ciała, i do tego jeszcze o jak świetnie płatna za same przyjemności! Większość ludzi zmuszonych na naszej planecie to robić dostaje za to śmieszne sumy rzędu paru dolców. Mam dość mocne przeczucie, że ten mit w znacznym stopniu ma za zadanie wypieranie poczucia winy za przemoc ekonomiczną, bez której nie byłoby takiej podaży usług seksualnych. Jeżeli kiedyś sprzedawaniem seksu będą się zajmować tylko ludzie, którzy to lubią (i sa bezpieczni socjalnie itd.) i z całego wachlarza możliwości wybrali sobie taką formę społecznego funkcjonowania (bo może to być społecznie pożyteczna funkcja, np jestem w stanie sobie wyobrazić, że jest częścią terapii dla ludzi z różnego rodzaju problemami, czy przeciwdziała seksualnemu wykluczeniu osób niespełniających coraz bardziej wywindowanych dzisiaj warunków wstępu na rynek seksualny) – to fajnie. Ale poka szto żyjemy w królestwie konieczności, królestwo wolności wciąż jeszcze jest daleko. A w królestwie konieczności za decyzjami ekonomicznymi czai się często ludzka krzywda.

Ostatnią rzeczą, jaką powinna robić lewica, jest też wdawanie się w licytacje, kto cierpi bardziej, skopany gej, kobieta zmuszona ekonomicznie do prostytucji, czy zajeżdżona pracą siedem dni w tygodniu kasjerka w Biedronce. To są zagrania właściwe prawicy i jedyne, co robią skutecznie, to służą umniejszaniu wagi każdego konkretnego problemu. Tak jak kiedyś Pospieszalski zrobił program o Czeczenach, żeby w konkluzji wyśmiać tych wszystkich, którzy wymyślają jakieś śmieszne problemy, mówią, że w Polsce komuś się dzieje krzywda. A co to za krzywda w porównaniu z Czeczenią!

Ale to ma wszystko bardzo luźny związek z ostatnim Almodovarem :-)

A co do moralności, to zapytam Eagletonem: nie mylisz czasem moralności z moralizowaniem?

autor: Pietrzak, data nadania: 2009-10-24 15:52:25, suma postów tego autora: 131

Subtelne Emocje

Potraktuję ten tekst, bardziej, jak recenzję filmu niż naukowy wywód, albowiem uważam traktowanie "Przerwanych Objęć" na poziomie oceny społecznej za niesłuszne. Choć oczywiście kierunek twórczości reżysera jak najbardziej podlega ocenie i porównaniom z tendencjami w kulturze, to jednakowoż, obrazy Pedra Almodovara, zawsze były grą z emocjonalnością widza, nie zaś bardziej lub mniej ostrą krytyką systemowych rozwiązań. Almodovar, syntetyzując ulotne wrażenia, nie jest reżyserem pokroju Moodyssona, ani tym bardziej Triera, pozostawię tu oczywiście w sferze gustów ludzkich, którego z reżyserów ktoś bardziej lubi, niemniej, to Almodovar jest w pewnym sensie twórcą sztuki w czystszym znaczeniu, choć uzasadnione może być poczucie dezaktualizacji takiej formy przekazu.

autor: Giskard, data nadania: 2009-11-08 11:22:46, suma postów tego autora: 303

Dodaj komentarz